Narty za małe pieniądze

Ideałem jest jak najkorzystniejsza relacja jakości do ceny. Czyli pojeździć jak najlepiej, a w miarę tanio.

Źródło zdjęć: © materiały partnera

18.12.2024 | aktual.: 18.12.2024 16:29

Najtańsze są oczywiście wyjazdy na początku sezonu bądź pod jego koniec. Mniej trzeba wtedy zapłacić zarówno za kwatery, jak i karnety, a dojazd (zwłaszcza samochodem) bywa mniej uciążliwy. Kłopot w tym, że terminy takie w związku ze zmianami klimatu niosą ryzyko niedostatku śniegu. Ale i na to jest sposób: można rozpoczynać bądź kończyć narciarską zimę w ośrodkach lodowcowych, nocując w prowadzących do nich dolinach. W austriackich Alpach będzie to "tyrolska piątka", czyli Zillertal (z Hitertux), Stubaital, Ötztal (z gospodarzem inauguracji alpejskiego Pucharu Świata Sölden, ale też rewelacyjną, bo wysoko położoną i mającą trasy nawet na 3000 m n.p.m., osadą Hochgurgl/Obergurgl), Pitztal oraz Kaunertal. Niższymi cenami na początku zimy kusi też Ischgl w dolinie Paznaun – a zważywszy, że trasy tamtejszej Silvretta Arena sięgają niemal 2900 m n.p.m., śnieg jest gwarantowany.

W Szwajcarii pewniakiem jest obszar Saas Fee – nie bez powodu na tamtejszym lodowcu już jesienią trenują alpejczycy różnych krajów, potem śniegowo jest tylko lepiej, a ceny, dopóki nie nastanie szczyt sezonu, są przystępne. Podobnie jest na początku zimy w legendarnym Davos – a i tam trasy zaczynają się na 2850 m n.p.m.

We Włoszech przednim wyborem może być Solda/Sulden, u stóp najwyższego szczytu Południowego Tyrolu majestatycznego Ortlera – jeździ się tam po plateau na 3000 m n.p.m. bądź Livigno z też wysoko poprowadzonymi trasami i mikroklimatem sprzyjającym opadom – a z niskimi cenami na początku zimy.

Pewniakiem na wczesny bądź późny sezon jest Francja – w latach 70. minionego wieku wiele stacji narciarskich wybudowano tam na dużych wysokościach tuż pod lodowcami – jak choćby Val Thorens na 2300 m n.p.m. (najwyższa stacja zimowa Europy), ale też La Plagne, Tignes, Les Arcs czy Alpe d"Huez. Zresztą również we Francji dobre ceny na początku zimy można znaleźć w ośrodkach nie obejmujących wprawdzie lodowców, lecz położonych wysoko i, z racji na mikroklimat wzmocniony dośnieżaniem, zapewniających śnieg. Tak jest w Valfréjus (kwatery na około 1500 m n.p.m., a możliwość jazdy na 2800 m n.p.m.), SuperDévoluy i La Joue du Loup (kwatery na 1500 m n.p.m., jazda na 2500 m n.p.m.), Les Sybelles (kwatery na 1600 m n.p.m., a jazda na 2600 m n.p.m.), Valmeinier (kwatery – 1800 m n.p.m., jazda – 2700 m n.p.m.) czy Val Cenis (kwatery na 1400 m n.p.m., a jazda nawet na 2800 m n.p.m.).

© materiały partnera

Oszczędności może też dać metoda rezerwacji wyjazdu: "first minute" – kiedy zamówimy urlop z dużym wyprzedzeniem bądź "last Minute" – kiedy zaryzykujemy i poczekamy z wykupem na ostatnią chwilę, w nadziei na zniżki obejmujące niesprzedane kwatery.

Ważnym punktem budżetu narciarskiego wyjazdu są karnety na kolejki. Ale i tu można zaoszczędzić. Znowu: najtańsze są skipassy na początek i koniec sezonu, a najdroższe – w okresach okołoświątecznych, noworocznym oraz tak zwanym wysokim sezonie, czyli czasie ferii (od końca stycznia do połowy marca).

Coraz więcej ośrodków – już nie tylko we Włoszech – zachęca formułą "Free ski", czyli "karnet w cenie noclegu". Innymi słowy: ci, którzy wykupią nocleg, dostają karnety gratis. Co ważne: dziś dotyczy to nie tylko budżetowych apartamentów, ale nawet luksusowych hoteli.

Co ważne: oferty takie proponują także touroperatorzy – i to często jeszcze taniej niż same stacje – bo kupują pakiety w pakietach! Więcej: na stronach biur podróży lub operatorów dostępne są filtry, pozwalające wybierać kwaterę w zależności jej oddalenia od stoku lub przystanku skibusa.

Standardem stały się już spore (do 25 proc.) zniżki na karnety kupowane przez internet (a odbierane w kasach stacji bądź w specjalnych automatach). Hitem zaś – system sprzedaży podobny do stosowanego przez linie lotnicze, czyli: im wcześniej kupisz, tym mniej zapłacisz. Jeśli więc ramy urlopu wyznaczają znane z wyprzedzeniem terminy ferii szkolnych, to opłaca się zarezerwować wcześniej także skipassy.

Koniecznie trzeba sprawdzić upusty związane z wiekiem – dla dzieci, młodzieży i seniorów. W niektórych ośrodkach dzieci (zwykle do 10, a bywa, że i do 14 lat) oraz goście powyżej pewnej granicy wieku (najczęściej od 65 lat) dostają zresztą skipass gratis. Atrakcyjną propozycją są karnety rodzinne (też w rozmaitych wariantach: zwykle gdy opiekunowie kupią karnety, to pociechy, a przynajmniej jedna, jeżdżą darmo).

Warto się również dowiedzieć, czy w ofercie nie ma karnetów z możliwością wyboru dni jazdy – nie wszyscy chcą szaleć na stoku przez okrągły tydzień urlopu. Zdarzają się także karnety na półtora czy dwa i pół dnia – co jest wygodne przy coraz popularniejszych wypadów weekendowych.

Źródło artykułu:WP Turystyka
wyjazdurlopzima
Wybrane dla Ciebie