Naukowcy dokonali przełomowego odkrycia. Być może wskrzeszą wymarły gatunek
Badacze zajmujący się genetyką po raz pierwszy w historii wyizolowali i rozszyfrowali cząsteczkę RNA, która pochodzi od dawno wymarłego zwierzęcia. Jest szansa, że dzięki temu w przyszłości uda im się je wskrzesić.
21.09.2023 | aktual.: 21.09.2023 16:21
Badania, które umożliwiły wyizolowanie cząsteczki RNA, prowadzone były na 130-letnim okazie tygrysa tasmańskiego. Zwierzę znajduje się w zbiorach Szwedzkiego Muzeum Historii Naturalnej w Sztokholmie. Udało się odzyskać materiał ze skóry, mięśni i szkieletu oraz odczytać jego geny.
Przełomowe odkrycie może umożliwić wskrzeszenie gatunku
- RNA daje szansę na dokładne zbadanie prawdziwej biologii zwierzęcia, która została zachowana tuż przed jego śmiercią - powiedział główny autor badania Emilio Mármol Sánchez, biolog z instytutu Wenner-Gren Institute w Szwecji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyniki badań zespół naukowców opublikował w czasopiśmie naukowym Genome Research. Naukowcy oceniają swoje odkrycie jako przełomowe, ponieważ być może umożliwi w przyszłości wskrzeszenie tygrysa tasmańskiego.
- Wcześniej myśleliśmy, że tylko DNA pozostało w starych zbiorach muzealnych, ale ten artykuł pokazuje, że można również uzyskać RNA z tkanek - powiedział Andrew Pask, profesor na Uniwersytecie w Melbourne w Australii. - To zwiększy nasze zrozumienie biologii wymarłych zwierząt i pomoże nam zbudować znacznie lepsze genomy wymarłych stworzeń - dodał. Genom to kompletna informacja genetyczna żywego organizmu.
Czytaj także: Aż 30 proc. więcej Polaków. Europejski kraj przyciąga
Tygrysy tasmańskie zamieszkiwały terytorium Australii
Tygrysy tasmańskie nazywane są również wilkami workowatymi. Były największymi mięsożernymi torbaczami na świecie. Drapieżniki te miały średnio 110 cm długości oraz ogon, który mierzył około 50 cm. Ich waga wynosiła zazwyczaj ponad 30 kg.
Dawniej zamieszkiwały niemal całe terytorium Australii, jednak około 2 tys. lat temu zawęziły obszar swojego występowania do Tasmanii. Wszystko m.in. przez coraz większą liczbę ludności.
Źródło: TVN Meteo, BBC