Nawiedziły park. Dla turystów to nietypowa atrakcja
W parku w Torrevieja, miejscowości położonej w południowo-wschodniej Hiszpanii, zadomowiło się ok. 700 kur i kogutów. Firma, która miała je stamtąd usunąć, zerwała umowę z ratuszem. Miasto ma więc spory problem. Z kolei turyści nie widzą w tym nic złego i traktują kury, jak nietypową, ale ciekawą, atrakcję.
W parku Las Naciones w hiszpańskim Torrevieja, położonym w południowo-wschodniej części kraju, od dekady rośnie populacja kur i kogutów. Jak podaje dziennik "El Pais", nieznana osoba zostawiła tam przed dekadą 40 okazów. Dzięki dokarmianiu przez ludzi i dobrym warunkom liczba nielotów zwiększyła się do kilkuset, a obecnie wynosi ok. 700.
Problem z usunięciem ptaków
Firma, która miała zająć się usunięciem kur i kogutów, zerwała umowę z ratuszem. Zgodnie z hiszpańską ustawą o ochronie zwierząt, ptaki muszą być złapane i przetransportowane żywe do specjalnego ośrodka. Jednak firma nie znalazła odpowiedniego miejsca, gdzie mogłaby je przetransportować.
Miasto boryka się więc teraz ze sporym problemem, bowiem kurom nie wystarcza już sam park i stopniowo przenoszą się na inne tereny w mieście. Lokalna prasa zauważyła, że stanowią one zagrożenie dla ruchu drogowego, wychodząc niespodziewanie przed samochody lub rowery. Ponadto mieszkańcy skarżą się na hałas i brud na chodnikach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Cały świat zakochuje się w tym miejscu. "To jest kwintesencja Hiszpanii"
Turyści mają nową atrakcję
Obecność kur w mieście budzi mieszane uczucia. Choć mieszkańcy nie kryją swojego niezadowolenia, z drugiej strony są dzieci i turyści, którzy cieszą się z widoku zwierząt, traktując je jako lokalną atrakcję.
Sytuacja w Torrevieja przypomina inne znane miejsce, gdzie zwierzęta stały się częścią lokalnego krajobrazu. Chodzi o Gibraltar i tamtejsze małpy. Te, mimo że irytują lokalsów, bawią i przyciągają licznych turystów. Podróżni przez lata opowiadają rodzinie i przyjaciołom historie o porwaniu kapelusza czy torebki przez jedną z małp.