"Nie ma się czego bać". Bakusiowa Mama o swoich wakacjach w Turcji
Turcja wciąż znajduje się na liście państw przed którymi ostrzega MSZ. Jechać czy nie jechać? "Bez przesady” pomyślała znana blogerka Malwina Bakalarz, która spakowała walizki i razem z rodziną już od kilku dni korzysta z uroków Tureckiej Riwiery.
Urocze Bungalowy, zalesiony kompleks i niemal puste baseny pokazuje w relacji na swoim Instagramie autorka najbardziej popularnego bloga parentingowego w Polsce. Molo, błękitna woda i infrastruktura hotelowa przygotowana na wakacje rodzin, które przyjeżdżają z dziećmi i jedyne o czym marzą, to święty spokój.
Spokój Malwiny rozpływającej się nad urokami cudownej Riwiery został jednak zakłócony pytaniami fanek. "Turcja? Przecież to niebezpieczny kraj. Przecież tam terroryści są!” Atakują w komentarzach. - Otóż nie! – Tłumaczy Malwina. – Muszę wam powiedzieć co i jak, bo sobie tego nie podaruję. Biedna Turcja od jakiegoś czasu pokutuje za tę nagonkę i to całkiem niesłusznie. Jestem w Riwierze Tureckiej i wiecie co? Tutaj jest bezpiecznie. Tutaj nie ma czego się bać. Wojna jest jakieś 2000 km. ode mnie. Riwiera to rejon, który utrzymuje się głównie z turystyki. Nie było tutaj nigdy ataków terrorystycznych. Takie rzeczy dzieję się we Francji, w Anglii, ale nie tutaj. - Tłumaczy na swoim Instagramie. – Prawdę powiedziawszy, mieszkając pod Warszawą czuję się bliżej wojny na Ukrainie, niż w kurorcie, w którym aktualnie się znajduję – dodaje.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
MSZ kategorycznie odradza naszym rodakom wyjazdów do wschodniej i południowo-wschodniej części Turcji (granica z Syrią i Irakiem)
, gdzie toczą się działania zbrojne. Są to w prawdzie mało turystyczne rejony, do których biura podróży nie wysyłają urlopowiczów. Jednak resort ostrzega też przed wyjazdami do pozostałych miejsc w Turcji. W całym państwie utrzymuje się zagrożenie atakami terrorystycznymi. Polakom przebywającym w wakacyjnych rejonach, jak np. Riwiera Turecka, MSZ zaleca zachować szczególną ostrożność.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Właściwie to nie wiadomo co o tym myśleć. Z jednej strony Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostrzega przed wakacjami w rejonach narażonych na ataki terrorystyczne, a z drugiej strony autorytet połowy polskich matek, biegający po hotelowym kompleksie w chuścianej kokardzie na głowie, ze spokojem na twarzy tłumaczy, że w Tureckiej Riwierze nigdy nie doszło do żadnego zamachu. Nie ma się czego bać czy Bakusiowa Mama żyje w zbyt wyidealizowanym świecie?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl