Nie tylko Zakopane. W weekend tłumy także nad morzem
W długi weekend w Trójmieście były prawdziwe tłumy. Co ciekawe, dało się to odczuć nie tylko na popularnych deptakach, ale także w sklepach i przede wszystkim restauracjach.
Przez wszystkie dni długiego weekendu można było jedynie pomarzyć o wolnych miejscach parkingowych w centrum Gdańska czy Sopotu. Każda wycieczka wiązała się z poszukiwaniem luki na samochód. Jeśli już się udało taką znaleźć, to wbijaliśmy się w morze ludzi przelewające się przez ul. Długą w Gdańsku czy Monte Cassino w Sopocie.
Tłumy w Trójmieście
W piątek dodatkowo pojawiły się tłumy w... sklepach. Już od ok. południa nie można było wejść do Ikei bez oczekiwania w kolejce. W Galerii Forum nie wpuszczano na parking, bo wszystkie miejsca były zajęte. Tłumy ustawiały się przed wieloma restauracjami i kawiarniami, np. nowo otwartą właśnie w piątek Royal Donuts. W najpopularniejszych trójmiejskich restauracjach nie było wolnych stolików już od godz. 18.
Piękna pogoda wyciągnęła ludzi na spacer
Podobnie było w weekend. W sopockim kultowym Barze Przystań należało odstać dobre kilkadziesiąt minut, by móc zamówić zupę rybną czy inne ulubione danie. - Tu jest zawsze kolejka, jednak dawno już nie widziałam tak długiej jak dzisiaj (dop. red. w niedzielę 9 stycznia) - poinformowała czytelniczka, która wysłała nam zdjęcie spod sopockiego baru. - Przyznam, że w kolejce po zupę tyle nie stałam, ale warto, bo jest najpyszniejsza w okolicy i najtańsza.
Już drugi weekend z rzędu nie dało się wejść "z ulicy" do centrum Hevelianum w Gdańsku czy Muzeum Bursztynu. Inne atrakcje w mieście też były oblegane.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
W niedzielę, ze względu na słoneczną pogodę mnóstwo ludzi można było spotkać nad morzem oraz na molach w Gdańsku, Sopocie i Gdyni. Nadmorską promenadą i wzdłuż brzegu spacerowały tłumy. Wiele osób skorzystało też z ostatniej szansy na zimową ślizgawkę na sopockim lodowisku przy molo.