Nie wszyscy polscy turyści przynoszą nam chlubę. Tak się "reklamujemy" w Chorwacji
Turyści z Polski lubią czasami zaskakiwać, ale nie zawsze pozytywnie. Na co nasze starania w budowaniu dobrego wizerunku za granicą, kiedy i tak znajdą się tacy, przez których musimy się czerwienić ze wstydu? Oto przykład, jakie "pamiątki" pozostawiają po sobie nasi rodacy na zagranicznych wczasach.
Tak zachowywali się właśnie niezidentyfikowani jak dotąd obywatele Polski, przebywający na wakacjach w Srimie w Chorwacji.
Samochód na polskich numerach rejestracyjnych wjechał na plażę i zaparkował tuż przy linii brzegowej. Wysypała się z niego gromadka dzieci i dorosłych, którzy do później nocy hucznie się bawili. Pijaństwo, szaleństwo i krzyki nie wystarczyły im, aby się wyładować. Nasi rodacy postanowili także pozostawić na murach hasła - i nie są to cytaty z literatury.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Ozdobili" betonowe mury takimi hasłami, jak "KKS Sandesja", czy tradycyjnym "J*ć Wisłę". Znaczenie tych nieprzyzwoitych haseł z bólem serca wyjaśnił lokalnym Chorwatom Polak przebywający w tej samej miejscowości na wczasach. Wstydliwy wyczyn Polaków opisała gazeta Sibenski Portal. Wandali niestety jeszcze nie odnaleziono.
Jeden ze świadków tego zdarzenia relacjonował w rozmowie z lokalnymi mediami, że sytuację tę musiało widzieć wielu mieszkańców przybrzeżnej części miasta.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl