Niemcy odwołują jarmarki? "Nie dajmy się zwariować"
W Nadrenii Północnej-Westfalii odwołano liczne jarmarki bożonarodzeniowe przez niewystarczające środki na spełnienie wymogów bezpieczeństwa. - To nie jest ogólnokrajowy trend. Ludzie cały czas uwielbiają chodzić na jarmarki - mówi WP Karolina Zadrożna, podróżniczka, autorka bloga Womenofpoland i przewodników turystycznych po Niemczech.
Tegoroczne jarmarki bożonarodzeniowe w dwóch niemieckich miastach w Nadrenii Północnej-Westfalii Overath i Kerpen nie odbędą się. Decyzja ta wpłynie na tradycyjne obchody świąteczne w regionie. Jej powodem jest brak funduszy na zwiększone środki bezpieczeństwa, które miały zapewnić ochronę podczas imprezy.
Jarmarki borykają się z brakiem środków na bezpieczeństwo
Stowarzyszenie odpowiedzialne za organizację wydarzenia w Overath od dawna negocjuje z urzędnikami miejskimi na temat finansowania wymaganych zabezpieczeń. Mimo półtorarocznych rozmów nie udało się osiągnąć porozumienia, a koszty związane z bezpieczeństwem musiałyby zostać pokryte z własnych funduszy Stowarzyszenia.
Podobne wyzwanie stanęło przed organizatorami jarmarku w Kerpen. Według lokalnych źródeł, stragany musiałyby być całkowicie odgrodzone, co dodatkowo zwiększało koszty. Miasto nie zaoferowało wsparcia, co zmusiło organizatorów do rezygnacji z wydarzenia.
Wideo z Gdańska. Niebo wyglądało jakby zaczęło płonąć
- Powiedziano nam, że będziemy musieli odgrodzić Stiftsplatz ze wszystkich stron. Jednocześnie nie otrzymujemy żadnego wsparcia finansowego od miasta i musimy zrobić wszystko na własny koszt - powiedział René Hövel, przewodniczący Aktionsgemeinschaft Kolpingstadt Kerpen (AGK), cytowany przez gazetę "Kölner Stadt-Anzeiger".
Problemy z zapewnieniem bezpieczeństwa na jarmarkach pojawiają się już od lat, szczególnie po atakach terrorystycznych w Berlinie w 2016 r. oraz w Magdeburgu w 2024 roku. Z tego powodu wprowadzono surowsze przepisy bezpieczeństwa na tego typu eventach.
Pokazuje to za to inny istotny problem: organizowanie jarmarków jest coraz trudniejsze powodu rosnących kosztów. Sytuacja ta pokazuje potrzebę wsparcia organizatorów przez władze lokalne, by zachować tradycję świątecznych jarmarków.
Choć liczba odwołanych jarmarków nie jest duża w porównaniu do tego, ile tego typu wydarzeń odbywa się w Niemczech, to eksperci zwracają uwagę, że jeśli organizatorzy nie otrzymają odpowiedniego wsparcia, to trend ten może się nasilać.
Jarmarki odwołują głównie niewielkie miasta w Niemczech
- Warto zauważyć, że odwoływanie jarmarków to nie jest ogólnokrajowy trend. Z ich organizacji zrezygnowały jak dotąd tylko te dwa miasta. Koszt zapewnienia środków bezpieczeństwa leży po stronie organizatorów, a to były akurat dwa małe jarmarki, które nie były w stanie tych środków zapewnić albo ich zapewnienie wiązałoby się z ograniczeniem innych kosztów, więc najprościej było po prostu zrezygnować z organizacji imprezy - mówi WP Karolina Zadrożna, podróżniczka, autorka bloga Womenofpoland i przewodników turystycznych po Niemczech.
Jarmarki bożonarodzeniowe to dla Niemców nie tylko atrakcja turystyczna, ale też część kultury i lokalnej tożsamości. Tradycja ich organizowania sięga średniowiecza, a dziś każdego roku odbywają się ponad 2 tysiące takich wydarzeń. Większość niemieckich jarmarków odbędzie się zgodnie z planem.
- Ludzie cały czas uwielbiają chodzić na jarmarki. Wystarczy się przejechać w tygodniu choćby na jarmark u nas, we Frankfurcie, żeby się przekonać, że czasem ciężko jest przejść, bo jest tyle ludzi, że to się w głowie nie mieści. Tutaj popularne jest np. organizowanie wspólnych wyjść z pracy na jarmark. Dlatego można zobaczyć mnóstwo ludzi z okolicznych firm, którzy spacerują np. z plecakami - wyjaśnia nam mieszkająca w Niemczech Karolina Zadrożna.
Jarmarki bożonarodzeniowe cały czas cieszą się popularnością wśród turystów
Wieści o atakach terrorystycznych na jarmarki bożonarodzeniowe w Niemczech budzą obawy wśród części turystów. Ale choć niektórzy rezygnują z odwiedzenia świątecznych straganów, chętnych nie brakuje. Jarmarki w Niemczech co roku odwiedzają dziesiątki tysięcy gości.
Przypomina o tym Polka: - Jeżeli ktoś mówi, że nie przyjedzie na jarmark bożonarodzeniowy do Niemiec, bo się boi, to jest niszową jednostką, bo trend jest raczej wzrostowy, ludzie ciągle o nie dopytują i proszą o polecenia. Choć wiadomo, że jakieś ryzyko jest. Warto przypomnieć choćby zeszłoroczny zamach w Magdeburgu, podczas którego zginęło kilka osób. Warto jednak pamiętać, że zamachy zdarzają się w Niemczech również przy okazji innych wydarzeń, nie tylko podczas jarmarków bożonarodzeniowych. Nie dajmy się zwariować. Myśląc tym tokiem, trzeba by było nie wychodzić z domu i się nie wychylać.
Źródło: Kölner Stadt-Anzeiger, RMF24