Niesamowita atrakcja na światową skalę. Znajduje się w Polsce
180 lat temu rozpoczęła się budowa Kanału Elbląskiego - unikatowego zabytku hydrotechniki. Inwestycja kosztowała równowartość 2,4 ton złota i była droższa niż budowa paryskiej wieży Eiffla. Obecnie Kanał Elbląski to jedna z największych atrakcji turystycznych w całej Polsce.
28 października 1844 roku w Miłomłynie wbito pierwszą łopatę pod budowę Kanału Elbląskiego. Choć obiekt powstał, by spławiać nim towary, dziś służy wyłącznie turystyce i rekreacji.
Kanał Elbląski - wyjątkowe miejsce w Polsce
Kanał Elbląski to unikatowa droga wodna łącząca Elbląg z Iławą i Ostródą (jako szlak główny), ale od tej trasy są jeszcze odgałęzienia. Choć podstawowy szlak ma długość nieco ponad 80 km, to najbardziej znany odcinek kanału liczy zaledwie ok. 10 km i jest popularnie nazywany przez turystów "pływaniem po trawie".
Od miejscowości Buczyniec do miejscowości Całuny w pięciu miejscach znajdują się pochylnie. Statki wpływają na platformy, które po szynach są ciągnięte pod górę. Jest to ogromna atrakcja turystyczna, jedyna tego typu w kraju i nieliczna wśród atrakcji na świecie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Idealne miejsce w Polsce na urlop o każdej porze roku
W ten sposób jednostki - zarówno te stale pływające po kanale, jak i prywatne - pokonują różnicę 99,5 m wysokości między miejscowościami. Gdy na ciągnięty przez wózek statek patrzy się z zewnątrz, rzeczywiście można odnieść wrażenie, że płynie on po trawie.
Jak podał rzecznik prasowy gdańskiego Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, bo to ta instytucja administruje kanałem, Bogusław Pinkiewicz w minionym sezonie turystycznym tj. od 27 kwietnia do 1 października br., przez wszystkie pochylnie przeprawiło się 14 tys. 227 jednostek. Trzeba przy tym pamiętać, że każda z jednostek przewoziła więcej osób, np. statki regularnie kursujące po kanale zabierają jednorazowo ok. 50 osób.
Kanał Elbląski - pięć niezwykłych pochylni
- Najwięcej jednostek, bo 3523, przeprawiło się przez pochylnię w Buczyńcu. Ale tylko o dwie mniej przeprawiły się przez pochylnię w Kątach, pochylnia Oleśnica odnotowała 4417 jednostek, Jelenie 2129 jednostek, a Całuny 1637 jednostek - wyliczył Pinkiewicz.
Długość odcinków, gdzie statki suną po szynach, jest różna. Najdłuższa jest pochylnia Buczyniec, która ma aż 550 m długości i statki pokonują na niej różnicę wysokości 21,5 m. Kolejne pochylnie to: Kąty (długość 450 m i różnica wysokości 18), Oleśnica (350 m i 24,5 m), Jelenie (510 m i 22,5 m), ostatnia pochylnia to Całuny (450 m i 13 m).
Eksperci zajmujący się dziejami Kanału Elbląskiego podają, że gdyby na odcinku od Buczyńca do Całunów zastosować tradycyjne, znane od średniowiecza śluzy komorowe, wówczas na niespełna 10 km takich konstrukcji byłoby od 32, nawet do 47.
Wyliczenia wskazują, że przeprawianie przez tak wiele śluz wydłużałoby żeglugę o 12 godzin. Ponieważ z założenia kanał miał służyć celom gospodarczym, tj. spławianiu drewna (tu szczególnie ważna była sosna taborska stosowana w budowach okrętowych i konstrukcjach dachowych) i sprzedaży zboża, czas pokonania kanału miał znaczenie.
Na pomysł zbudowania pochylni wpadł główny urzędnik odpowiedzialny za tę inwestycję, Georg Jakob Stenke. Decyzję o zastosowaniu tak nowatorskiego rozwiązania podjął po odbyciu podróży studyjnej do USA, gdzie zobaczył m.in. pochylnie na Kanale Morrisa.
Źródło: PAP