Niespodziewany hit końca zimy. Tłumy Polaków szturmują atrakcję
Polacy zdecydowanie nie mogą doczekać się wiosny i wyższych temperatur, które zachęcają do mniejszych i większych podróży po kraju. Widać to w popularnych turystycznie miejscach, gdzie słoneczne weekendy przyciągają prawdziwe tłumy. Tłoczno jest na Długiej w Gdańsku czy sopockim molo, a w ostatnią niedzielę prawdziwe oblężenie przeżywał Wawel.
11.03.2024 | aktual.: 11.03.2024 11:54
Popularność Krakowa nikogo nie dziwi - miasto przyciąga przez cały rok zarówno turystów z kraju, jak i z zagranicy. Samoloty pełne Brytyjczyków czy Norwegów regularnie lądują w stolicy Małopolski.
Wawel przeżywa oblężenie
Jak informuje "Gazeta Krakowska", w minioną niedzielę Zamek Królewski na Wawelu przeżywał wręcz oblężenie. "Kolejka do katedry, jak w lecie na Zakrzówku" - podsumował jeden z mieszkańców Krakowa.
Żeby 10 marca zwiedzić katedrę, groby królewskie czy Muzeum Archidiecezjalne, trzeba było odstać w naprawdę gigantycznej kolejce. Turystów i mieszkańców przyciągnęły z pewnością wiosenne temperatury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumy także nad morzem
Poruszenie widać też nad morzem. Choć temperatury są dość niskie, ostatnie dwa weekendy były słoneczne, co zachęcało do spacerów i wycieczek. Tłumy widać było zarówno na ulicach Gdańska czy Sopotu, jak i w miejscach popularnych przede wszystkim w sezonie letnim, np. w Rewie.
Czytaj także: Całymi nocami siedzieli na wydmach przy ognisku, rano szli na wyprawę. "Zawsze z nadzieją, że wyłowi się niesamowity okaz"
- W zeszłym tygodniu w Rewie był ruch jak w środku sezonu - opowiada Iwona Kołczańska, dziennikarka WP Turystyka. - Na drodze dojazdowej tworzyły się korki, trudno było o miejsce postojowe. Stanęliśmy na sporym prywatnym parkingu za 10 zł za dzień, ale dosłownie w ostatniej chwili. Gdy mijaliśmy bramę, pracownik ją właśnie zamykał, bo miejsca się skończyły.
Jak dodaje, były też droższe parkingi - np. za 20 zł za dzień i na nie także nie brakowało chętnych.
- Do sezonu jeszcze sporo czasu, więc otwartych restauracji nie było wiele, myślę, że ze trzy. Pod każdą stała duża kolejka chętnych. Na samym cyplu roiło się od spacerowiczów, podobnie na nowej trasie z Rewy do Mechelinek, gdzie znajduje się też niewielka wieża widokowa. Momentami na kładce trudno się było mijać - opowiada Iwona Kołczańska. - Myślę, że większość osób to mieszkańcy Trójmiasta i okolic, którzy odwiedzają takie miejsca właśnie przed sezonem, żeby uniknąć tłumów. Niestety, w miniony weekend im się to nie udało - śmieje się dziennikarka.