Nietypowy pasażer na lotnisku w USA. Dał pokaz umiejętności
Na lotnisku Charlotte Douglas w Północnej Karolinie pojawił się zaskakujący pasażer - orzeł bielik. W punkcie kontrolnym Administracji Bezpieczeństwa Transportu wybuchło poruszenie, gdy wielki ptak - siedząc na ramieniu przewodnika - rozwinął skrzydła.
Orzeł bielik to drapieżnik osiągający pokaźne rozmiary. Jak się okazuje, ten - który pojawił się na lotnisku w Północnej Karolinie w czwartek 25 sierpnia - to wyszkolony ptak o imieniu Clark.
"Naszym gościem specjalnym był orzeł Clark z World Bird Sanctuary, który postanowił dać odpocząć swoim skrzydłom i polecieć samolotem. [...] Clark jest wyszkolony, dał nawet mały pokaz swoich umiejętności" - czytamy w Tweecie, zamieszczonym przez Agencję Administracji Bezpieczeństwa Transportu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Na Instagramie TSA pojawiło się nagranie, na którym ptak pokazuje swoją imponującą rozpiętość skrzydeł.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Latający ambasador z World Bird Sanctuary
Clark wykluł się w World Bird Sanctuary w ramach programu reintrodukcji zagrożonych wówczas bielików. Niestety przyszedł na świat z deformacjami na nogach, przez co nie mógł opuścić ośrodka. W efekcie został jednym z "latających ambasadorów" organizacji. Bielik podróżuje po Stanach Zjednoczonych i występuje na różnych wydarzeniach. High Point University - metodystyczny uniwersytet z siedzibą w Północnej Karolinie - poinformował, że ptak właśnie wracał do domu z ich kampusu. Przeleciał tam nad głowami 1,6 tys. studentów pierwszego roku podczas uroczystej ceremonii.
World Bird Sanctuary opiekuje się ponad 200 zwierzętami. Leczy i rehabilituje ranne ptaki w swoim szpitalu dla dzikich zwierząt, a także ma wielu stałych mieszkańców, takich jak Clark.
Źródło: CNN Travel