Nieznane oblicze Marrakeszu. Targ, na którym GPS nie pomoże, hotel z komnatami i osiedle Ronaldo

Obłędne kolory i zapachy przypraw, starannie wypielęgnowane ogrody i arabskie targowisko, gdzie można zatracić się na wiele godzin. Marrakesz, do którego bezpośrednio dolecimy z Warszawy w 5 godzin to świetny pomysł na zimowy wypad. Odkrywam nieznane oblicze tej marokańskiej perły.

Arabskie targowisko w Marrakeszu pełne jest kolorów i zapachówArabskie targowisko w Marrakeszu pełne jest kolorów i zapachów
Źródło zdjęć: © WP Turystyka | Jakub Panek

Maroko chlubi się hasłem "Królestwo światła". I każdy, kto wybierze się do Agadiru, Essaouiry, Rabatu czy Casablanki zrozumie, że nie jest to tylko PR-owy slogan. Ja do tego afrykańskiego państwa poleciałem po raz kolejny.

W tle Meczet Księgarzy – największy meczet w Marrakeszu. Budowę rozpoczął w 1147 roku sułtan Abd Al-Mumin
W tle Meczet Księgarzy – największy meczet w Marrakeszu. Budowę rozpoczął w 1147 roku sułtan Abd Al-Mumin © WP Turystyka | Jakub Panek

Tym razem, by odkryć Marrakesz. Zależało mi nie tyle na zwiedzeniu miasta, którym zachwycił się Yves Saint Laurent czy Charles de Gaulle, ale na poznaniu nieoczywistych miejsc. I to się udało.

GPS ma problem

Marrakesz nazywany jest "czerwonym miastem". A to wszystko za sprawą dominującego w przestrzeni publicznej koloru przybrudzonego różu. Mury, budynki, nawet krawężniki malowane są tą samą farbą. Dzięki temu miasto zachwyca wizualnie już od samego wjazdu do centrum.

Przygodę z tym miastem warto rozpocząć na placu Jemaa el-Fna, znanym z ulicznych występów i innych rozmaitych atrakcji. Wraz z całym zabytkowym centrum miasta wpisany jest od 2001 roku na listę UNESCO. Przechadzając się po placu nie przegapcie punktów ze świeżo wyciskanymi sokami z niesamowicie pachnących owoców, czy marokańskiego food trucka ze ślimakami w soli. Po posileniu się warto zagłębić się w suk, czyli arabskie targowisko.

Spacer i zakupy po suku w Marrakeszu mogą zająć kilka godzin
Spacer i zakupy po suku w Marrakeszu mogą zająć kilka godzin © WP Turystyka | Jakub Panek

Setki stoisk, na których można kupić znakomite rękodzieło, obłędnie kolorowe i pachnące przyprawy, miętę do zrobienia "marokańskiej whisky" (herbaty ze świeżą miętą), oliwki, kiszone cytryny czy "latające" dywany. W większości miejsc można już – znak czasów – zapłacić kartą – ale warto mieć lokalną gotówkę (1 dirham marokański to w przeliczeniu 0,42 złotego). Nie zgadzajmy się na pierwotną cenę, w Maroku targowanie się wpisane jest w kulturę.

Kiszone cytryny i oliwki to tradycyjne dodatki do marokańskiej kuchni
Kiszone cytryny i oliwki to tradycyjne dodatki do marokańskiej kuchni © WP Turystyka | Jakub Panek

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Halo Polacy". Polka o tym, co najlepsze w USA. "Tą opowieścią zachwycił się cały świat"

Ten spacer może trwać godzinami, ale uważajcie. Nawet mając dostęp do sieci, GPS nie poradzi sobie z tą przestrzenią. W wydostaniu się pomogą wam miejscowi, na których uprzejmość zawsze można liczyć.

Hotel z komnatami

Po udanych zakupach warto odpocząć. W Marrakeszu nie brakuje sieciowych hoteli, hosteli i mieszkań do wynajęcia. Warto jednak poszukać riadu, czyli tradycyjnego marokańskiego domu, który został przekształcony na hotel. Dla tych z zasobniejszym portfelem przygodą będzie na pewno nocleg w jednym z najbardziej luksusowych hoteli na świecie.

Hotel La Mamounia w Marrakeszu
Hotel La Mamounia w Marrakeszu © WP Turystyka | Jakub Panek

La Mamounia to legendarny hotel-pałac, który regularnie odwiedzają światowe sławy. Miejsce uwielbiał Charles de Gaulle, Charlie Chaplin, a ostatnio bywają tu m.in. siostry Kardashian.

Za kilka tysięcy złotych (za dobę!) można przenieść się w świat disneyowskiego "Aladyna". Luksusowe komnaty wypełnione aksamitnymi tkaninami oraz unoszący się w powietrzu zapach jaśminu, pomarańczy i cedru to cechy charakterystyczne tego miejsca. Znajdziemy tu cztery restauracje serwujące m.in. współczesną kuchnię marokańską i włoskie dania.

Hotel La Mamounia w Marrakeszu ma komnaty zamiast pokojów
Hotel La Mamounia w Marrakeszu ma komnaty zamiast pokojów © WP Turystyka | Jakub Panek

Do dyspozycji gości jest ogromny i zadbany ogrodzony ogród, baseny, SPA czy łaźnia turecka. Co ciekawe, hotel z uwagi na swoje wnętrza przyciąga influencerów z całego świata, którzy gotowi są zapłacić każde pieniądze za choćby jeden nocleg, by zdobyć przestrzeń do nagrań na Instagrama lub TikToka.

  • Hotel La Mamounia w Marrakeszu
  • Hotel La Mamounia w Marrakeszu
  • Hotel La Mamounia w Marrakeszu
  • Hotel La Mamounia w Marrakeszu
[1/4] Hotel La Mamounia w Marrakeszu Źródło zdjęć: WP Turystyka | Jakub Panek

Osiedle, które wybrał Ronaldo

Marrakesz zaskakuje zderzeniem światów. Z jednej strony znajdziemy tu prostych ulicznych handlarzy czy zaklinaczy węży, z drugiej zaś zamożnych, często znanych ludzi, dla których Marrakesz jest jedną ze światowych przystani.

Luksusowe osiedle w Marrakeszu, na którym mieszkanie kupił m.in. Ronaldo
Luksusowe osiedle w Marrakeszu, na którym mieszkanie kupił m.in. Ronaldo © WP Turystyka | Jakub Panek

To właśnie z myślą o nich niedaleko medyny zbudowano luksusowe dzielnice Guéliz i Hivernage, które oferują najnowocześniejszą infrastrukturę, luksusowe butiki i międzynarodowe sklepy z odzieżą, a także szerokie, przestronne, z zadbaną zielenią aleje. Tam zamiast cedrowych wielbłądów za parę złotych można kupić wyłącznie drogie i luksusowe przedmioty.

Luksusowe osiedle w Marrakeszu
Luksusowe osiedle w Marrakeszu © WP Turystyka | Jakub Panek

A po zakupach windą wjechać na lunch do restauracji na dachu jednego z budynków, by zjeść nowoczesne wariacje nt. klasycznej marokańskiej kuchni.

Marokańska kuchnia
Marokańska kuchnia © WP Turystyka | Jakub Panek

To właśnie tam swoje mieszkanie kupił m.in. Ronaldo. Miejscowi nie kryją dumy z tego faktu, podkreślając, że liczne połączenia lotnicze z Europy i świata do portu lotniczego w Marrakeszu wpływają na znaczący ruch nie tylko turystyczny. To marokańskie miasto, mimo lokalnej kultury, religii i zwyczajów jest bardzo europejskie. Nie będziemy mieli tu problemu z doborem stosowanego ubioru, wyborem dyskoteki czy zakupem alkoholu. Być może stąd taka popularność Marrakeszu.

Samolot Wizz Air startujący z lotniska w Marrakeszu
Samolot Wizz Air startujący z lotniska w Marrakeszu © WP Turystyka | Jakub Panek

Lot z Warszawy do Marrakeszu

Po przerwie spowodowanej globalną pandemią COVID-19, lotnictwo i światowa turystyka odżywają. Linie lotnicze przywróciły wiele połączeń sprzed pandemii, ale co ciekawsze – zdecydowały się otworzyć nowe, czasami takie, z których pasażerowie nie mieli szansy skorzystać wcześniej. Jednym z takich przykładów są bezpośrednie rejsy Wizz Air z Lotniska Chopina do Marrakeszu.

Bilety na rejs w jedną stronę można zarezerwować od 192 zł. Do tego marokańskiego miasta bezpośrednio z Polski dotrzemy także liniami czarterowymi i z biurami podróży.

Jakub Panek, dziennikarz i wydawca Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Tego się nie spodziewała. Polka pokazała wideo z Halloween w Kanadzie
Tego się nie spodziewała. Polka pokazała wideo z Halloween w Kanadzie
Odkrycie w Mjanmie. Pamięta czasy dinozaurów
Odkrycie w Mjanmie. Pamięta czasy dinozaurów
Kaszubska dynia bije rekord Polski. Klementyna waży tyle, co fortepian koncertowy
Kaszubska dynia bije rekord Polski. Klementyna waży tyle, co fortepian koncertowy
Nie wpuścili chłopca na pokład. Powodem drobiazg w paszporcie
Nie wpuścili chłopca na pokład. Powodem drobiazg w paszporcie
Turyści w końcu się doczekali. "Od kilku dni cały Egipt stoi na baczność"
Turyści w końcu się doczekali. "Od kilku dni cały Egipt stoi na baczność"
Polskie miasto z wyjątkowym tytułem. "To wielka radość"
Polskie miasto z wyjątkowym tytułem. "To wielka radość"
Burza sparaliżowała Pizę. Miasto uruchomiło sztab kryzysowy
Burza sparaliżowała Pizę. Miasto uruchomiło sztab kryzysowy
Najbardziej nawiedzone miejsca. Od Salem po Japonię
Najbardziej nawiedzone miejsca. Od Salem po Japonię
Samolot musiał zawrócić. Wszystko przez jednego pasażera
Samolot musiał zawrócić. Wszystko przez jednego pasażera
Problem na europejskiej wyspie. Mieszkańcy i turyści boją się o życie
Problem na europejskiej wyspie. Mieszkańcy i turyści boją się o życie
Mają dość pijanych turystów. Będą sypały się mandaty
Mają dość pijanych turystów. Będą sypały się mandaty
Brytyjczycy zachwalają polskie miasto. "Pyszne jedzenie i wino za trzy funty"
Brytyjczycy zachwalają polskie miasto. "Pyszne jedzenie i wino za trzy funty"