Niezwykłe zatopione świątynie
Dawniej przed ich pięknymi ołtarzami klęczeli pogrążeni w modlitwie wierni, dziś miejsce rzeźbionych ław zajmują wodorosty, a wśród zrujnowanych murów pływają ryby. Przedstawimy wyjątkowe świątynie, które za sprawą człowieka znalazły się pod powierzchnią wody!
Potosi, Wenezuela
Dawniej przed ich pięknymi ołtarzami klęczeli pogrążeni w modlitwie wierni, dziś miejsce rzeźbionych ław zajmują wodorosty, a wśród zrujnowanych murów pływają ryby. Przedstawimy wyjątkowe świątynie, które za sprawą człowieka znalazły się pod powierzchnią wody!
Potosi - niewielka miejscowość w Wenezueli – liczyła ponad tysiąc mieszkańców, gdy w połowie lat 80-tych władze zdecydowały się w jej pobliżu zbudować zaporę i elektrownię wodną. Zbiornik zalał całą powierzchnię miasteczka – wszystkie ulice, budynki i cmentarz. Znad tafli wystawała jedynie samotna wieża kościoła, która przypominała o historii tego miejsca. Co ciekawe, gdy w 2010 roku Wenezuelę nawiedziły susze, poziom wody znacznie się obniżył, odkrywając ruiny miejscowości.
if/sc
Mawrowo, Macedonia
Mawrowo - górski kurort w zachodniej Macedonii - przez okrągły rok jest wypełniony turystami. Latem korzystają oni z wędrownych szlaków w Parku Narodowym Mawrowo, zimą szusują na narciarskich trasach. A wszystko w malowniczej okolicy jeziora, które w swoich wodach kryje niejedną tajemnicę. Zbiornik ma 12 kilometrów długości i leży na wysokości 1220 metrów. Został sztucznie utworzony, gdy w połowie XX wieku władze zdecydowały, że miasteczku potrzebne jest źródło słodkiej wody.
Mawrowo, Macedonia
By utworzyć zbiornik, zdecydowano się zatopić m.in. lokalny kościółek. Niewielka świątynia pod wezwaniem św. Mikołaja została zbudowana w 1850 roku, by po ponad stu latach znaleźć się całkowicie pod powierzchnią wody. Susze w XX wieku spowodowały jednak, że jej lustro znacznie się obniżyło i na jeziorze można podziwiać nietypową „wysepkę” w postaci kościelnych ruin.
Lago di Resia, Włochy
Sztuczny zbiornik to także włoskie Lago di Resia, częściej nazywane Reschensee, z racji położenia tuż przy granicy austriackiej. Choć plany stworzenia w tej okolicy jeziora sięgają lat 20-tych XX wieku, doszły do skutku dopiero po II wojnie światowej. Zalano wówczas 523 ha powierzchni, m.in. wioskę Graun. Szczyt wieży jej XIV-wiecznego kościoła jest do dziś widoczny znad tafli wody. Gdy w zimie jezioro zamarza, można do niej dojść po lodzie. Legenda mówi, że w zimowych miesiącach można też usłyszeć bicie dzwonów, które zostały usunięte w 1950 roku, tydzień przed utworzeniem zbiornika.
Kalazin, Rosja
Strzelista dzwonnica to jedyne co pozostało po soborze św. Mikołaja w Kalazinie, zbudowanym pod sam koniec XVIII wieku. Został on rozebrany w latach 30-tych XX wieku, podczas budowy przez władze stalinowskie Zapory Uglickiej. Uchowała się jedynie dzwonnica, która do dziś wznosi się ponad wodami sztucznego jeziora. Po rozpadzie Związku Radzieckiego zrobiono z niej atrakcję turystyczną, ponownie zawieszając na niej dzwony i usypując sztuczną wysepkę, by ochronić obiekt przed działaniem fal. W 2007 roku została tu nawet odprawiona liturgia.
Krokhino, Rosja
Ruiny zalanego kościoła stanowią także jedną z atrakcji turystycznych w rosyjskim obwodzie wołogodzkim. Świątynia Krokhino powstała już w XV wieku nad rzeką Szeksną, lewym dopływie Wołgi. Mimo budowy w pobliżu elektrowni wodnej w 1980 roku, świątynia dzielnie trzyma się na powierzchni ziemi i rozbudza wyobraźnię odwiedzających te strony. Niektórzy wierzą, że w ruinach straszy.
Hassan, Indie
Ruiny Kościoła Różańca Świętego znajdują się w dystrykcie Karnataka, w południowych Indiach. Zbudowana w 1860 roku świątynia służyła tutejszej wiosce ok. sto lat, gdy zdecydowano się ją zlikwidować z powodu budowy pobliskiej zapory. Ruiny na przemian skrywają się w wodach podczas pory deszczowej i pojawiają na powierzchni w porze suchej.
Czy słyszeliście o innych zatopionych budynkach? Chętnie opublikujemy Wasze zdjęcia! Czekamy na nie pod adresem: miasta@serwis.wp.pl
if/sc