Noc w Wielkim Murze Chińskim. Niezapomniane wspomnienia, wyjątkowe doznania
Liczy najprawdopodobniej 21196 km. Ten kamienny smok stał się symbolem Chin, niemal godłem. Ciągnie się od zatoki Liaodong aż po góry Nan Shan. Wielki Mur Chiński to największa atrakcja turystyczna tego kraju. A teraz można będzie spędzić w nim noc.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Nic dziwnego, że dla wielu podróżników jest obowiązkową pozycją do odwiedzin. A koronowane głowy koniecznie muszą odbyć spacer po odrestaurowanym fragmencie Wielkiego Muru w Badalingu, niedaleko Pekinu.
Ale od niedawna pojawiła się wyjątkowa okazja spędzenia nocy w Wielkim Murze. Skojarzenia z „Grą o tron” i strażnikami z Nocnej Straży może sięgają zbyt daleko, bo to przecież iluzja i efekty specjalne. Teraz można będzie swoje nietypowe pragnienia spełniać na jawie. Wewnątrz fortyfikacji wygospodarowano niewielkie apartamenty, w których można spędzić noc i przeżyć niezapomniane chwile. Można nawet skorzystać z prywatnego lokaja i delektować się kilkudaniową kolacją z tradycyjnymi chińskimi posiłkami.
Trzeba korzystać z okazji, ponieważ Wielki Mur z czasów cesarzy Ming rozpada się. Raporty są alarmujące, że nie ma już około połowy budowli w porównaniu z latami jego świetności. Na niektórych odcinkach, mimo prawnej ochrony państwa, jest on rozbierany przez mieszkańców cegła po cegle, a następnie z pozyskanego materiału powstają domy i budynki gospodarcze.
Wokół Wielkiego Muru Chińskiego narosło bardzo wiele mitów. Mówiło się, m.in. że w ścianach zamurowano kości zmarłych robotników. Do dziś żywa jest legenda z czasów cesarza Qin Shi Huangdi o niejakiej Meng Jiang, której mąż został wezwany przez okrutnego cesarza do pracy, po czym zmarł z wycieńczenia. Wersji tej legendy jest kilka, najpopularniejsza jest taka, że żona roniła łzy przez 10 dni, aż fragment muru runął i odsłonił kości nieboszczyka. Na pewno jednak w murze nie byli chowani robotnicy, ponieważ ówcześni inżynierowie wiedzieli, że rozkładające się ciała mogłyby osłabić strukturę budowli.
Według niektórych źródeł przy budowie najdłuższego muru na świecie życie straciło nawet milion osób. Zaangażowanych w jego powstawanie było nawet 3,5 mln ludzi. Ludzie byli tak niezadowoleni z niewolniczej pracy, że gdy cesarz Qin umarł, jego dynastia skończyła się wraz z nim.
Mówi się także o nietypowym składniku zaprawy murarskiej, czyli mączce ryżowej. I to jest prawda, rzeczywiście dodawano jej do zaprawy.
Czy jednak Wielki Mur Chiński widać z księżyca? I choć naprawdę chcielibyśmy, żeby można było na to pytanie odpowiedzieć twierdząco, kosmonauci są innego zdania. Ten mit narodził się jeszcze XVIII w., zanim Armstrong postawił nogę na księżycu. W 1932 r. podróżnik Richard Halliburton w drugiej "Księdze cudów" zapewniał, że jest to możliwe. Sprawą zajęli się nawet naukowcy z Chińskiej Akademii Nauk, którzy ustalili, że jeśli obiekt jest większy niż 10 m to ludzkie oko jest w stanie go dojrzeć z odległości 36 km, co jeszcze nie jest kosmosem, ale stratosferą. Inną kwestią jest fakt, że Wielki Mur nie jest w żadnym miejscu szeroki na 10 m, a ponadto umowna granica, w której "zaczyna się" kosmos to wysokość 100 km ponad powierzchnią ziemi – i tak jak znikną autostrady, stadiony, tak zniknie "chińska ściana", bo z takiej perspektywy można podziwiać jedynie urodę niebieskiego globu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Polowanie w kosmosie. Chińczycy mają zaskakujący plan
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.