Od Mazur do Tatr, czyli wyjazdowe święta Polaków
Ma 39 lat, jest mężczyzną, zarabia netto 4 802 złote i najprawdopodobniej pochodzi z niedużego miasta. Gdyby wystawić list gończy za Polakiem, który nie planuje spędzać świąt w domu, to musiałby on wyglądać właśnie jakoś tak. Podobną decyzję jak statystyczny wyjeżdżający podejmie w tym roku blisko 7 milionów Polaków. Duża część z nich zatrzyma się u rodziny. Ale z każdym sezonem rośnie liczba tych, którzy święta traktują po prostu jako okazję do wyjazdowego wypoczynku.
– Idziemy w kulturę i tradycję. Jest Mikołaj, pasterka w hotelu – opowiada Łukasz Kundzicz z Hotelu Zamek Ryn. Bożonarodzeniowych atrakcji przygotowano tam znacznie więcej. Podczas trzydniowego pobytu goście będą musieli znaleźć czas na biesiadę rycerską, warsztaty decoupage i na „smocze ogony”, czyli kulinarną zabawę przy ognisku. – Święta organizujemy od 10 lat, od sześciu mamy 100-procentowe obłożenie – chwali się Kundzicz i dodaje, że jego zdaniem to właśnie bogaty program jest kluczem do sukcesu.
Cena spokoju
Ze statystyk wynika jednak, że Polacy bardziej niż atrakcji szukają świętego spokoju. Motywacje wyjeżdżających zbadał Kantar TNS. 61 proc. z nich deklaruje, że wyjazd to pomysł na spędzenie czasu z rodziną. Prawie połowa twierdzi, że celem wyjazdu był też wypoczynek. I jeszcze jedna ważna informacja – niemal trzem czwartym wyjeżdżających na święta towarzyszy rodzina. Statystyczne dane potwierdzają się w obserwacjach hotelarzy. – Generalnie przyjeżdżają do nas rodziny – średnio osiem osób, ale zdarzają się nawet grupy 12-osobowe. Wynajmują 2-3 pokoje – relacjonuje Kundzicz. Z jego rozmów z gośćmi wynika, że potrzebują oni odmiany i nowych wrażeń, ale też chcą uciec od uciążliwych przygotowań i skupić się na samym świętowaniu.
Cena spokoju dla niektórych może być dosyć wygórowana. Pakiet z trzema noclegami i całą masą atrakcji dla jednej dorosłej osoby kosztuje w Hotelu Zamek Ryn od 980 do 1045 złotych. Z badań Kantar TNS wynika jednak, że suma ta jest zbliżona do szacowanej średniej wydatków na wyjazd, która wynosi 1 300 zł na osobę. 48 proc. wyjeżdżających respondentów opuszcza dom na same Święta (do 3 noclegów), 42 proc. na święta i Sylwestra, a tylko 5 proc. może sobie pozwolić na wypoczynek aż do Trzech Króli (6 stycznia). Na wyjazd stricte wypoczynkowy (nie do rodziny czy znajomych) zdecydowali się głównie mieszkańcy województw: mazowieckiego, wielkopolskiego, śląskiego i łódzkiego.
Od Mazur do Tatr
Święta na mazurskim zamku to dosyć nietypowy scenariusz bożonarodzeniowego wyjazdu, chociaż jak przekonuje Wojciech Karol Iwaszkiewicz, burmistrz Giżycka, liczba turystów, którzy chcą w tym czasie wypocząć w tym regionie z roku na rok rośnie. – Dla wielu osób mniejsza popularność Mazur zimą to może być atut. Nie wszyscy chcą przecież spędzać czas w zatłoczonych kurortach – przekonuje Iwaszkiewicz. W samym Giżycku planowane średnie obłożenie hoteli na święta to 30 proc. Nieco więcej osób jest zainteresowanych wypoczynkiem w domkach i apartamentach. – Inaczej sytuacja wygląda w najbardziej luksusowym obiekcie w Giżycku (St. Bruno). Tu zostało już tylko 10 pokoi i właściciele szacują, że wszystkie się wyprzedadzą – mówi Iwaszkiewicz.
W Zakopanem do maksymalnego obłożenia wszyscy są przyzwyczajeni. – Zawsze to jest taki okres, kiedy Zakopane jest oblegane. Wiele osób przedłuża świąteczny pobyt i zostaje do Nowego Roku. Są jednak i tacy, którzy przyjeżdżają na same święta – mówi Anna Karpiel-Semberecka z biura prasowego urzędu miasta. Większość zakopiańskich hoteli i pensjonatów przygotowuje świąteczne pakiety dla gości – organizują kolacje wigilijne i świąteczne obiady. Podobnie jest zresztą w restauracjach. Jeśli ktoś zatrzymał się w apartamencie lub kameralnym pensjonacie, uroczysty posiłek z rodziną może zjeść w restauracji. Jak przekonuje Anna Karpiel-Semberecka większość odwiedzających region w Boże Narodzenie korzysta z takiej możliwości. – Zakopane ma tak wspaniały świąteczny klimat, że nie przyjeżdżają tu raczej osoby, które chcą uciec od świąt. Nasi goście szukają tej właśnie niepowtarzalnej atmosfery Bożego Narodzenia w polskich górach – tłumaczy urzędniczka.
Na tradycję i szczególną atmosferę świąt powołują się też ci, którzy mimo zmieniających się trendów postanowili zostać w domach. Większość niewyjeżdżających, ale nieodrzucających wyjazdów w okresie bożonarodzeniowym, przebadanych przez Kantar TNS, zostaje w domu ze względu na tradycję rodzinną (62 proc.).