Turyści i mieszkańcy dostali SMS-y. Pierwsza taka w historii sytuacja na Teneryfie
Na Teneryfie władze zarządziły ewakuację jednej z miejscowości. Każdy z mieszkańców i turystów, przebywających w tym czasie na wyspie otrzymał wiadomość SMS o potencjalnym zagrożeniu wybuchem wulkanu.
Na największej kanaryjskiej wyspie Teneryfie wciąż jest czynny wulkan, ale badacze nie potrafią na razie określić kiedy wybuchnie ponownie.
Ćwiczenia na wypadek wybuchu wulkanu
Wulkan Teide na Wyspach Kanaryjskich budzi się po 116 latach. Już wiosną br. odnotowano jego niepokojącą aktywność. Prawdopodobnie następuje wzrost ciśnienia w systemie hydrotermalnym wulkanu, dlatego władze zdecydowały o przeprowadzeniu pierwszych w Hiszpanii ćwiczeń na dużą skalę na wypadek ponownej hipotetycznej erupcji. - W ćwiczeniach weźmie udział łącznie tysiąc osób, a ich celem jest ocena mechanizmów reagowania na tego typu sytuacje kryzysowe – wyjaśniła podczas konferencji prasowej przewodnicząca Rady Wyspy Teneryfy Rosa Dávila.
W dniach poprzedzających ćwiczenia praktyczne mieszkańcy otrzymali plecaki z podstawowymi rzeczami przydatnymi podczas ewakuacji.
Jak wygląda prawdziwa wieś z Rancza? Odwiedźcie z nami Wilkowyje
Już od 22 września odbyły się spotkania techniczne w celu dopracowania planów działania, kiedy to pojawiła się pierwsza chmura wulkaniczna w Cañadas del Teide. W kulminacyjnym dniu symulowanej erupcji wulkani zostały uruchomione protokoły alarmowe, ewakuacyjne, współpracy instytucjonalnej, zarządzania schroniskami, sytuacji kryzysowych w służbie zdrowia i komunikacji. Ćwiczenia, włączone do europejskiego programu prewencyjnego EU Modex, zostaną ocenione przez trzy międzynarodowe zespoły. - Spotkania z udziałem ekspertów z Uniwersytetu w La Laguna, różnych zaangażowanych administracji, sił i organów bezpieczeństwa oraz naukowców pozwolą nam przeanalizować protokoły działania – powiedziała Dávila.
23 września została potwierdzona nietypowa hipotetyczna aktywność. Dzień później zebrali się przedstawiciele Centrum Koordynacji Sytuacji Kryzysowych, aby przeanalizować sytuację, która już wskazuje na możliwość erupcji i uruchomiony specjalny plan ochrony ludności i opieki w nagłych wypadkach z powodu ryzyka wulkanicznego we Wspólnocie Autonomicznej Wysp Kanaryjskich (PEVOLCA). Sygnalizacja wulkaniczna zmieniła się na żółtą.
25 września ciągła aktywność sejsmiczna dała wskazówki, gdzie może dojść do pęknięcia ziemi i zostały przedstawione mapy z możliwymi skutkami. Tego wieczoru sygnalizacja alarmowa zmieniła się na pomarańczową.
Centrum miejscowości Garachico na północy Teneryfy, położonej w pobliżu wulkanu Teide stało się areną niepokojących hipotetycznych wydarzeń. 26 września 2025 r. o 7 rano ewakuowano 250 mieszkańców, aby uchronić się przed fikcyjnym strumieniem lawy. Według założeń ćwiczeń ma ona dotrzeć do Oceanu Atlantyckiego w ciągu zaledwie godziny.
- O godz. 9.00 czasu lokalnego na całej wyspie mieszkańcy i turyści otrzymali SMS-y z systemu Es-Alert, a o godz. 10.00 czasu lokalnego wybuchł fikcyjny wulkan. Około godziny 16:00 erupcja i ćwiczenia zostaną zakończone – wyjaśnił koordynator ds. sytuacji kryzysowych Rady Wyspy Teneryfy, Néstor Padrón.
Symulacja obejmuje pięć scenariuszy i trzynaście zdarzeń. Niektóre z nich zostaną odtworzone podczas rozmów przy stole, a inne będą wymagały rzeczywistych działań: poszukiwania osób zaginionych, ewakuacja osób o ograniczonej sprawności ruchowej, alarm gazowy (wulkan wydziela toksyczne i niebezpieczne dla ludzi gazy) i monitorowanie, zdarzenia z wieloma ofiarami lub rejestracja w tymczasowych schroniskach.
Nie jest przypadkiem, że miasto Garachico zostało wybrane jako miejsce symulacji erupcji. Burmistrz miasta, Heriberto González, przypomniał, że w 1706 r. miejscowość ta doświadczyła najbardziej niszczycielskiej erupcji w historii Wysp Kanaryjskich. Lawa zniszczyła port, który do tej pory był głównym dla Teneryfy. - Miasto było dobrze prosperujące, ale erupcja zmieniła wszystko – wspominał utraconą stolicę.
Jeśli chodzi o prawdopodobieństwo erupcji na Teneryfie, Domínguez zwrócił uwagę, że od 2016 r. obserwuje się wzrost aktywności sejsmiczno-wulkanicznej i że proces ten jest powolny i długotrwały. - Sytuacja może ulec zmianie. Wiemy, że aktywacja tych systemów może trwać tygodnie lub miesiące. W przypadku erupcji na El Hierro aktywność poprzedzająca trwała trzy miesiące, ale na La Palma tylko tydzień – przypomniał.
Pérez doprecyzował, że od 2016 r. na Teneryfie odnotowano ponad 110 rojów sejsmicznych. - Proces ten nie zatrzymał się, ale też nie przyspieszył. System może również ponownie ulec wyhamowaniu – podsumował.