Okropne sceny w Dolinie Chochołowskiej. Koń padł, a dorożkarz zaprzęgł go z powrotem do powozu i kontynuował kurs
Fundacja Viva! opublikowała szokujące wideo. Podczas pracy w Dolinie Chochołowskiej, w Tatrach przewrócił się koń. W dniu wypadku panowały niekorzystne dla tych zwierząt warunki atmosferyczne. Dorożkarz po tym, jak zwierzę wstało, zaprzęgł je do powozu i kontynuował kurs.
Zwierzę ciągnące dorożkę w Dolinie Chochołowskiej przewróciło się podczas pracy 8 lipca 2020 roku. Koń ciągnął bryczkę, na której siedziała para dorosłych osób i dwójka małych dzieci. Kiedy koń się przewrócił i przez wiele minut leżał na drodze, nie mając siły wstać – nawet nie zeszli z powozu.
Kolejny wypadek w Tatrach, fundacja szuka świadków
Jak podaje fundacja Viva!, do wypadku doszło w upalny dzień, w który w górach panowała wysoka wilgotność, co dla koni jest śmiertelnie niebezpieczne.
– Od lat powtarzamy, że Tatry to nie jest miejsce dla koni – mówi Anna Plaszczyk z Fundacji Viva! – Nawet na tak potencjalnie łatwej trasie i nawet przy tak niewielkim obciążeniu, w porównaniu do tego z Morskiego Oka, konie pracujące w niekorzystnych tatrzańskich warunkach, ulegają dramatycznym wypadkom, takim jak ten, o którym dowiedzieliśmy się właśnie od turystów wędrujących Doliną Chochołowską. Zrozumienie mechanizmu termoregulacji i zaprzestanie pracy w warunkach wysokiej temperatury i wilgotności jest jedynym skutecznym sposobem na zapewnienie dobrostanu koni pracujących w Tatrach. Ale fiakrzy od lat to ignorują, bo zyski są dla nich ważniejsze niż dobro zwierząt – dodaje.
Koń po upadku leżał kilka minut nie próbując nawet wstać. Zgodnie z relacją świadka z nosa ciekła mu krew. Miał też skaleczenie nad okiem. Fiakier twierdzi, że koń się potknął.
– Wstrząsające jest to, że w tym przypadku właściciel zwierzęcia nie tylko nie zaniechał pracy w wyjątkowo niekorzystnych warunkach atmosferycznych przed wypadkiem, ale po tym jak zwierzę po wielu minutach wstało, zaprzągł je ponownie do bryczki – mówi adwokat Katarzyna Topczewska, pełnomocnik Fundacji.
Fundacja Viva! będzie wyjaśniała okoliczności wypadku. Na swoim profilu na Facebooku apelują o zgłaszanie się świadków zdarzenia.
Trwa ładowanie wpisu: facebook