Oprowadza turystów po polskim mieście. "Zawsze sobie obiecuję, że będę spisywać zabawne historie"

Gdańsk to jedno z najpopularniejszych miast w Polsce. Turystów nie brakuje tu przez cały rok, ale od maja do sierpnia jest ich prawdziwe zatrzęsienie. Są takie miejsca bez, których wizyta tam się nie liczy. - Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby jakaś grupa zrezygnowała ze spaceru po Długim Targu albo wizyty na Westerplatte - mówi Agnieszka Koneczna, przewodniczka turystyczna PTTK po Trójmieście i Helu oraz Instruktorka Krajoznawstwa Regionu PTTK.

Agnieszka Koneczna przyznaje, że oprowadzanie dzieci to nie lada przygoda
Agnieszka Koneczna przyznaje, że oprowadzanie dzieci to nie lada przygoda
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Magda Bukowska

09.07.2024 | aktual.: 12.07.2024 07:01

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Magda Bukowska: Zaintrygował mnie wpis, który zamieściłaś na FB w czerwcu. Na opublikowanym przez ciebie zdjęciu z Kościoła Mariackiego w środku tygodnia był absolutny tłum ludzi. To norma czy trafiłaś w jakiś wyjątkowy moment?

Agnieszka Koneczna: To zdjęcie zrobiłam o godz. 12. I to ma ogromne znaczenie. Codziennie w południe w Bazylice Mariackiej możemy obejrzeć prezentację XV-wiecznego Zegara Astronomicznego. To wyjątkowy pokaz tzw. teatr figur, który przyciąga gości.

Oczywiście nie zawsze w tym czasie w kościele jest aż tak tłoczno. Wielu przewodników, ja też, stara się trafić na ten moment i czasem mamy taką właśnie kumulację. A jeśli chodzi o termin, to dla turystyki zorganizowanej najwyższy sezon w Gdańsku przypada właśnie na maj i czerwiec. Wtedy też szkoły realizują różne programy edukacyjne związane z poznawaniem kraju i przyjeżdżają na wycieczki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

To znaczy, że w Gdańsku będzie luźniej latem niż w czasie ostatnich dwóch miesięcy roku szkolnego?

O nie. Po prostu zmieni się profil turystów. Nie ma już wycieczek szkolnych ale są kolonie. Tłum tworzą turyści indywidualni. Część z nich wybiera jednak plażę i wieczorne imprezy. Co nie znaczy, że najpopularniejsze atrakcje turystyczne jak np. Bazylika Mariacka nie będą oblegane.

Pamiętajmy, że Gdańsk ma też bogaty kalendarz kulturalno-rozrywkowy oraz Jarmark Dominikański. Muzea również cieszą się dużą popularnością.

A czy są jakieś sposoby, by zwiedzając tak turystyczne miasto jak Gdańsk uniknąć tłumów?

To będzie trudne. Jeśli chcemy zobaczyć atrakcję np. prezentowaną o konkretnej godzinie to nie mamy wyjścia, musimy pojawić się o czasie. Jednak, jeśli chcemy przejść się po w miarę pustym mieście, może warto wstać raz wcześniej i rozpocząć spacer między godz. 7 a 8. Druga kwestia dotyczy zwiedzania dwóch bardzo popularnych miejsc - Muzeum II Wojny Światowej i Europejskiego Centrum Solidarności. Jeżeli kupujemy bilety grupowe przez internet, to upoważniają one nas do wejścia w przedziale czasowym np. między godz. 14 a 16. Niemal wszystkie grupy zbierają się przed wejściem o pełnej godzinie i wtedy robi się prawdziwy tłok. Myślę, że godziny 14.20 albo 14.40 będą bardziej komfortowe.

Warto też wyjść poza utarte ścieżki. Ja na przykład czasem idę, jak tylko mam więcej czasu dla grupy, na Stare Miasto, które nie jest może puste, ale znacznie mniej oblegane od Długiej i Długiego Targu. Wciąż da się też spokojnie pospacerować po wyjątkowych terenach stoczni. Ulicę Mariacką trzeba zobaczyć ale znajdziemy więcej spokoju na równie ciekawej ul. Św. Ducha.

A jeśli chcemy nie tylko odpocząć od tłumów, ale też zobaczyć miasto z ciekawej perspektywy, to poszukajmy punktów widokowych stworzonych w ramach projektu "Spojrzenie na Gdańsk". Wiele z nich znajduje się w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym, np. we Wrzeszczu, Strzyży czy Oliwie, ale też w Brzeźnie, Siedlcach i na Oruni.

Wszyscy robią sobie zdjęcie pod Fontanną Neptuna, ale też pod pomnikiem na Westerplatte. Grupy faktycznie chcą tam jeździć, czy to taki obowiązkowy punkt wycieczek, który trzeba zrealizować?

Westerplatte to rzeczywiście "must see" Gdańska. Jest w prawie każdym programie wycieczki i nigdy mi się nie zdarzyło, żeby jakaś grupa zrezygnowała ze spaceru po Długim Targu albo wizyty na Westerplatte.

II Wojna Światowa nadal wzbudza wiele emocji, także wśród dzieci i młodzieży. Zawsze spotykam osoby z dużą wiedzą i żywo zainteresowane tym okresem. To właśnie oni zadają najwięcej pytań. A reszta, ta mniej zainteresowana, też zwykle daje się wciągnąć w opowieść o bohaterskiej obronie i początku wojny. W tej chwili trwa rewaloryzacja całego dostępnego terenu pola bitwy na Westerplatte.

  • Widok na Westerplatte
  • Gdańska Fontanna Neptuna
[1/2] Widok na WesterplatteŹródło zdjęć: © Adobe Stock

To znaczy?

Przede wszystkim ruszyła budowa Budynku Obsługi Ruchy Turystycznego z parkingiem. Dalej trwają prace archeologiczne. Zakończono modernizację budynku byłej elektrowni do pełnienia funkcji wystawienniczych. Został rozstrzygnięty konkurs architektoniczno-urbanistyczny na opracowanie koncepcji Projektowej Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 – Oddział Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.

Misją muzeum jest zadbanie o autentyzm miejsca, uczytelnienie i zabezpieczenie reliktów, stworzenie wystawy plenerowej oraz remont pomnika Obrońców Wybrzeża. Prace trwają i już w przyszłym roku zobaczymy wiele zmian. Jestem bardzo ciekawa efektów. Na pewno wydłuży się czas zwiedzania.

Rodzice, którzy przyjeżdżają z dziećmi nad morze, często się skarżą, że te nie są zainteresowane zwiedzaniem, chcą tylko siedzieć nad morzem i jeść lody, albo gofry. Jak wyciągnąć dzieci z plaży i mieć z tego pobytu coś więcej niż tylko piasek w każdej kieszeni?

Oczywiście, że dzieci chcą przede wszystkim wykorzystać czas nad morzem. Wielu dorosłych z resztą też. I ja bym od tego morza nie uciekała, a raczej pomyślała jak ten czas uatrakcyjnić. Myślę, że świetną opcją są różne rejsy - np. do Helu, Gdyni, Sopotu czy właśnie na Westerplatte. Przy okazji wypływając z Gdańska, oglądamy tereny portowe, które zawsze robią duże wrażenie. Dźwigi, doki pływające, silosy, magazyny, spichlerze, kontenery, suwnice, statki, nabrzeża tworzą unikatowy krajobraz.

A jak woda, to także kajaki po Motławie w sercu starego Gdańska. Przystań Żabi Kruk oferuje wypożyczenie kajaków i rowerów wodnych. Zwiedzanie z perspektywy wody wybierają również moje grupy. Wypływamy wtedy w okolice zespołu XVII-wiecznych bastionowych fortyfikacji miejskich. Podziwiamy unikatową budowlę hydrotechniczną - Śluzę Kamienną i fragmenty fosy miejskiej. Dalej płyniemy Nową Motławą w kierunki Żurawia, mijamy statek muzeum "Sołdek", wzdłuż Ołowianki, wpływamy na Kanał Na Stępce, i wracamy Starą Motławą do przystani. Całość z przewodnikiem trwa ok. 2 godz.

Masz jakieś dodatkowe sztuczki, żeby skupić uwagę dzieci?

Kiedy oprowadzam zawsze mam w plecaku garść cukierków i lizaki. Jak ktoś dobrze odpowie na moje pytanie, to jest słodka nagroda. Proszę mi wierzyć, że mam na wycieczce od razu pełną mobilizację słuchania. I okazuje się, że historia wcale nie jest taka nudna. Cukierek czasem jest pretekstem do fajnych rozmów i pytań.

Mam też w ofercie gry miejskie, które cieszą się ogromną popularnością na wycieczkach szkolnych. To bardzo atrakcyjna forma zwiedzania. Dzieci są zaangażowane, rywalizują, a przy okazji muszą odnaleźć miejsca nieoczywiste, czasem coś dorysować, opisać, odgadnąć symbolikę czy rozwiązać rebus.

  • Gdańsk można zwiedzać z poziomu wody
  • Zagadki i gry to też element zwiedzania
  • Agnieszka Koneczna w pracy
  • Agnieszka Koneczna
  • Agnieszka Koneczna oprowadza turystów po Gdańsku
[1/5] Gdańsk można zwiedzać z poziomu wodyŹródło zdjęć: © Archiwum prywatne | Archiwum prywatne

W pracy z dziećmi pewnie zdarza się wiele zabawnych sytuacji?

Oczywiście, zawsze sobie obiecuję, że będę je spisywać i nigdy tego nie robię. Dzieci przede wszystkim przekręcają nazwiska, nazwy albo wymyślą nowe. Są bardzo kreatywne. Mają też swoje teorie na różne tematy. Np. ostatnio na pytanie, dlaczego skrzydła ołtarza są zamykane, usłyszałam logiczną odpowiedź - żeby nikt go nie ukradł.

Zawsze kreatywnie jest przy Złotej Bramie, kiedy rozmawiamy jakie cechy symbolizują rzeźby alegoryczne. Jedna z rzeźb to roztropność. Żeby się upewnić czy dzieci rozumieją to słowo, pytam: kiedy jesteśmy roztropni? I już kilka razy usłyszałam w odpowiedzi, że wtedy kiedy wiemy, jak dobrze wydać pieniądze.

Wesoło jest też, kiedy opowiadam o targach dawnego Gdańska. Skoro mamy Targ Węglowy, to co na nim sprzedawano, pytam. Dzieci odpowiadają, że węgiel. A na Tagu Rakowym? Raki. Na Targu Rybnym? Ryby. Na Targu Poziomkowym? Owoce leśne. A na Pchlim Targu? Zawsze słyszę, że sprzedawano pchły. No to brniemy dalej. To ile mogła ważyć taka pchła? Czy pchły można było jeść? Robi się wesoło, a maluchy orientują się, że chyba jednak pchłami nie handlowano.

Na koniec zapytam cię jeszcze, kto przyjeżdża do Gdańska?

Jeśli chodzi o wycieczki szkolne, ale też grupy z zakładów pracy, to najwięcej grup w tym sezonie mam z południa Polski – z Górnego Śląska, Dolnego Śląska, Małopolski, Opola, Gór Świętokrzyskich. No i oczywiście z centralnej Polski, czyli z Warszawy i okolic. A jeśli chodzi o gości zagranicznych, to najwięcej mamy turystów ze Skandynawii, Niemiec i Anglii. Ale słyszę też sporo języka hiszpańskiego. Gdańsk jest miejscem wyjątkowym, zarówno dla Polaków, jak i obcokrajowców, nic więc dziwnego, że przyciąga tysiące turystów.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (25)
Zobacz także