Po dwóch stronach barykady. "Czuję się dziwnie, kiedy wracam do Holandii"
Przed nami pierwsze spotkanie w Mistrzostwach Europy 2024. W niedzielę polska reprezentacja zmierzy się z Holandią. Spotkanie budzi wielkie emocje, a jednocześnie jest okazją, by dowiedzieć się czegoś więcej o kraju drużyny przeciwnej. O piłce nożnej, atrakcjach Holandii i polskiej turystyce, rozmawiamy z Joostem De Waal, Holendrem, który jedną czwartą roku spędza w Polsce.
Magda Bukowska: Mieszkasz w Szwecji. Średnio co dwa tygodnie przyjeżdżasz na kilka dni do Polski, do ukochanej. Do Holandii jeździsz regularnie, bo masz tam rodzinę. Zapytam więc najpierw - gdzie będziesz oglądał mecz Polska-Holandia?
Joost De Waal: Ten weekend spędzę w Szwecji, gdzie mieszkam już od kilku lat. A sam mecz będę oglądał w domu mojego syna, który nie interesuje się za bardzo piłką klubową, ale - tak ja ja - zawsze ogląda ważne turnieje jak Euro, Mistrzostwa Świata czy mecze Ligii Mistrzów. Kiedy jeszcze mieszkaliśmy razem, wspólne kibicowanie było naszą tradycją. Teraz siłą rzeczy rzadziej oglądamy razem mecze, ale na tyle często i emocjonalnie, że obawiam się, że dziewczyna mojego syna, która z nim mieszka, opanowała już kilka holenderskich przekleństw.
Pikanterii niedzielnemu meczowi dodaje fakt, że twoja dziewczyna jest Polką, a ty sam spędzasz w naszym kraju mnóstwo czasu. Czy to znaczy, że będziecie po dwóch stronach kibicowskiej barykady? Komu ty będziesz kibicował?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Piwo tańsze niż woda. Musieli zmienić przepisy
Oczywiście Holandii! Na szczęście nie ma ryzyka, że ten mecz odbije się na naszym związku, z tej prostej przyczyny, że moja dziewczyna kompletnie nie interesuje się piłką nożną. Szczerze mówiąc, nie sądzę, żeby ona w ogóle wiedziała, kto gra w waszej reprezentacji (śmiech). Może słyszała o Lewandowskim, ale nie mam pewności.
Niestety, z powodu kontuzji Lewandowskiego zabraknie w meczu z Holandią.
Tak, wiem i bardzo tego żałuję. Brak takiego piłkarza to ogromna strata dla widowiska. Moim zdaniem Lewandowski to jeden z najlepszych piłkarzy na świecie, bardzo lubię jego styl i sportową postawę i po ludzku zwyczajnie jest mi go szkoda. A jako kibic chcę ciekawego meczu na wysokim poziomie, gdzie obie drużyny reprezentują wysoki poziom i do ostatniej minuty mamy emocje. I z tego powodu też żałuję, że Lewandowskiego zabraknie.
W ogóle w tym meczu możemy mówić o takim pechowym zbiegu okoliczności, bo w naszej drużynie nie zagra z kolei Frenkie de Jong, który jest kluczowym środkowym zawodnikiem. To może wyrównać nieco sytuację.
Jaki wynik obstawiasz?
Myślę, że będzie 2:1 dla Holandii. Jak pokazują statystyki meczów między naszymi krajami, Polska z pewnością będzie dla nas trudnym rywalem, ale większość naszych kluczowych zawodników jest w świetnej formie. Zmiennicy też prezentują wysoki poziom, więc myślę, że minimalnie, ale jednak wygramy.
W takim razie zostawmy już temat meczu, a porozmawiajmy chwilę o Holandii. Wydaje mi się, że Polacy znacznie częściej jeżdżą do twojej ojczyzny do pracy niż w celach turystycznych. Dużo twoim zdaniem tracimy? Co w Holandii warto zobaczyć?
Myślę, że Holandia ma sporo do zaoferowania i namawiam, żeby Polacy przyjeżdżali do nas także na wakacje - choć uczciwie uprzedzam, że w wielu miejscach musicie liczyć się z tym, że będzie sporo innych turystów.
Co zobaczyć? Wszystko zależy od zainteresowań. Na pewno bardzo atrakcyjny jest Amsterdam, gdzie można robić masę ciekawych rzeczy. Pływać po kanałach, odwiedzać muzea i oczywiście zatopić się w bujnym życiu nocnym tego miasta.
Polecam też zobaczyć małe historyczne miejscowości wokół jeziora Ijssel. Kiedyś to miejsce było otwarte na morze, w tej chwili oddziela je gigantyczna grobla, łącząca prowincje Holandii Północnej i Fryzji.
Miłośnicy jedzenia, a zwłaszcza nabiału powinni się wybrać do Alkmar, gdzie znajduje się słynny targ serów.
Z kolei osoby, które lubią przyrodę z pewnością zachwycą się Keukenhof, który słynie z bajecznych, kwiatowych ogrodów. Ja sam bardzo lubię spędzać czas na łonie natury i dlatego polecam wyjazd na wybrzeże. Wspaniały wydmowy krajobraz.
Wyjątkową atrakcją będzie też piesza wycieczka - najlepiej z przewodnikiem - po dnie morskim od wybrzeża Fryzji do jednej z tzw. Wysp Wattowych. Morze Wattowe jest morzem pływowym. Podczas odpływu poziom wody spada tak bardzo, że ogromne połacie morza po prostu znikają, odsłaniając dno, po którym można dość do jednej z wysp. Na taką wycieczkę lepiej jednak iść z przewodnikiem, żeby nie zaskoczył nas przypływ i bardzo szybko podnoszący się poziom wody.
Nie mogę nie zapytać cię o Polskę. Spędziłeś w naszym kraju już mnóstwo czasu i sporo miejsc zdążyłeś już odwiedzić. Jakie wrażenia?
Bardzo pozytywne. Przede wszystkim podoba mi się różnorodność krajobrazu. Od kilku lat mieszkam w Szwecji, więc już się przyzwyczaiłem do widoku gór i wzgórz, które urozmaicają widok. W Polsce też mnie to zachwyca. W tej chwili zaczynam się czuć dziwnie, kiedy wracam do Holandii, gdzie wszystko jest absolutnie płaskie (śmiech).
Bardzo też mi się podoba, że w Polsce jest tak dużo otwartej przestrzeni. Wasz kraj nie jest tak zabudowany miastami i wioskami jak Holandia. Jest też znacznie mniej zatłoczony. Dla mnie to jest ogromna zaleta.
No i macie piękną przyrodę oraz wspaniałe zabytki. Dzięki mojej dziewczynie, która dba o to, żebym niemal za każdym razem, kiedy jestem w Polsce, zobaczył coś nowego, widziałem już mnóstwo pięknych miejsc, pływałem kajakiem i wędrowałem po waszych lasach. Nawet najbardziej spektakularną zorzę jaką miałem okazję zobaczyć, widziałem nie w Szwecji, tylko w Polsce (śmiech).
Poza tym, że bardzo lubię spędzać czas w plenerze, interesuję się też historią, więc bardzo spodobał mi się Gdańsk, imponujący zamek w Malborku czy Frombork.
Zakochałem się też w polskiej kuchni. Najbardziej lubię takie tradycyjne dania, które serwujecie na święta Bożego Narodzenia, np. bigos. Pierogi też są rewelacyjne. Zauważyłem też, że w Polsce jest bardzo zróżnicowana oferta jeśli chodzi o restauracje. Zwłaszcza w dużych miastach można zjeść dania z całego świata.
A coś cię zaskoczyło?
Liczba bocianich gniazd. Moja dziewczyna mieszka na Warmii i tam są one dosłownie wszędzie. Z resztą w innych częściach też jest ich sporo. To piękne.
Ale chyba największym zdumieniem są dla mnie polskie cmentarze. Wiele z nich, zwłaszcza w wioskach i małych miasteczkach, znajduje się tuż przy drodze, więc jak jedziemy samochodem, zawsze się im przyglądam. Jest na nich bardzo dużo kwiatów i zniczy. To coś czego w Holandii na pewno nie zobaczycie. Podobnie jak wzgórz (śmiech). Pewnie więcej rzeczy mnie na początku zaskoczyło, ale dziś już się do nich przyzwyczaiłem.
Z każdym kolejnym pobytem czuję się tutaj coraz bardziej swojsko. Naprawdę bardzo polubiłem Polskę, dlatego, choć w niedzielę będę trzymał kciuki za Holandię, to w kolejnych meczach będę kibicował też polskiej drużynie. Powodzenia! Mam nadzieję, że to będzie dla was bardzo dobry turniej.