Podróżniczy trend z Chin. "Pei pa" zyskuje coraz więcej fanów
"Pei pa" to nowy trend podróżniczy, wywodzący się z Chin, który wkrótce może zacząć podbijać inne kraje. Nowość wiąże się jednak z pewnym ryzykiem.
Niektórzy miłośnicy wędrówek uwielbiają przemierzać kilometry szlaków samemu, wyciszając się i relaksując, podczas gdy dla innych brak towarzystwa stanowi problem, przez który są nawet skłonni zrezygnować z wyprawy. Właśnie ta druga grupa pokochała chiński trend "pei pa". Czy ma szansę przyjąć się w Polsce?
"Pei pa" - co to jest?
"Pei-pa" to zwrot określający towarzyszy we wspinaczkach i wędrówkach. Młode, wysportowane osoby, głównie mężczyźni oferują usługę towarzyszenia i pomocy we wspólnych wędrówkach.
Owe osoby nie są przewodnikami. Oferują wsparcie fizyczne oraz emocjonalne. Turyści, zarówno ci, którzy nie chcą podróżować sami, jak i osoby starsze czy kobiety wędrujące same z dziećmi, korzystają z usługi, według założenia mają czuć się bezpieczniej i mniej samotnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Cała prawda o Chińczykach. "Nie da się tego do niczego porównać"
Kwestia bezpieczeństwa nie jest jednak tak oczywista. Jedni uważają, że dzięki towarzyszom czują się swobodniej i nie odczuwają strachu. Inni natomiast obawiają się, na jaką osobę mogą trafić, "wynajmując" ją jedynie po przejrzeniu opisu na stronie internetowej.
Ceny są zróżnicowane
W Chinach pojawiają się już serwisy internetowe, takie jak Xiaohongshu czy Douyin, które umożliwiają kontakt z osobami oferującymi usługę, zostania towarzyszem podróży.
Usługa ta, jak każda inna, jest oczywiście płatna, a ceny potrafią być bardzo zróżnicowane. Zależą m.in. od osobistych wymagań turysty wobec towarzysza, ale także od długości trasy górskiej i jej stopnia trudności. Towarzysze życzą sobie od 30 do nawet 100 dolarów za dotrzymywanie towarzystwa w czasie wyprawy (od 120 do 400 zł).
Źródło: beritasatu.com