Pokazała paszport i się zaczęło. "Moje serce zamarło"
Planujesz zagraniczną podróż? Koniecznie sprawdź swój paszport. Historia Australijki, której uszkodzony dokument o mało nie pokrzyżował planów lotu do Paryża, to poważne ostrzeżenie.
Uszkodzony paszport może przekreślić nawet najlepiej zaplanowaną podróż. Przekonała się o tym Australijka Jane Lu, która cudem uniknęła cofnięcia z lotniska. Jej historia to ostrzeżenie dla wszystkich, którzy lekceważą stan swojego dokumentu.
Uszkodzony paszport może zrujnować podróż
Choć wielu z nas nawet nie myśli o sprawdzeniu paszportu przed wyjazdem, ta historia pokazuje, jak duży błąd możemy popełnić. Australijska bizneswoman Jane Lu chciała polecieć z Sydney do Paryża. Bilety kupione, walizka spakowana, wszystko gotowe – ale tuż przed wejściem na pokład pojawił się poważny problem. Obsługa linii lotniczych zakwestionowała stan jej paszportu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapomnij o papierowym paszporcie. Polacy o rewolucyjnym pomyśle UE
Okazało się, że dokument był lekko uszkodzony przez kontakt z wodą. Choć wcześniej służył jej bez zarzutu podczas podróży do USA, tym razem sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Ponieważ Jane miała przesiadkę w Chinach, obsługa obawiała się, że władze mogą odmówić jej wjazdu – podobnie jak francuska kontrola graniczna. "Moje serce waliło nieprzerwanie przez 28 godzin" - napisała pod postem.
Nie była to jedynie nieuprzejmość, ale realne ryzyko: odmowa wpuszczenia do kraju to nie tylko koniec wyjazdu, ale też potencjalne koszty powrotu, dodatkowe formalności i ogromny stres. By mogła w ogóle wejść na pokład, Jane musiała podpisać specjalne oświadczenie, że bierze pełną odpowiedzialność za dalszy przebieg podróży.
Paszport musi być w idealnym stanie – eksperci nie mają wątpliwości
Wideo, które Jane opublikowała na Instagramie, szybko obiegło sieć. Pod jej nagraniem posypały się komentarze – wiele osób dzieliło się podobnymi historiami. Jedna z internautek przyznała, że przez niewielką plamę na paszporcie kazano jej lecieć "na własną odpowiedzialność", inny komentujący pytał z ironią: "Czy ludzie naprawdę zabierają paszporty na basen?".
Po przyleceniu do Paryża okazało się, że musi sama zeskanować paszport. - Ucieszyłam się, bo skanuje się tylko plastikową stronę, a to te papierowe były poplamione - relacjonowała w wideo. - Niestety ale od razu zobaczyłam komunikat "odmowa". Moje serce zamarło.
Obsługa poprosiła ją, by skorzystała z innej maszyny i tam już wszystko zadziałało. Osoba, która w okienku oglądała mój paszport tylko ziewnęła, wbiła pieczątkę i krzyknęła: "następny" - opowiada Jane Lu.
Eksperci ds. podróży nie mają wątpliwości – uszkodzony paszport to poważna sprawa. Jak wyjaśniają, dokument nie może mieć żadnych pęknięć, przebarwień czy odklejonych warstw laminatu, ponieważ każda z tych wad może wzbudzić podejrzenia. A linie lotnicze wolą dmuchać na zimne – jeśli przewiozą pasażera, którego nie wpuszczą do kraju docelowego, mogą zostać ukarane wysokimi grzywnami.
Warto też pamiętać, że nawet jeśli jeden kraj przymknie oko na drobne uszkodzenia, drugi może nie być tak pobłażliwy. W przypadku dokumentów podróży nie obowiązuje jednolity standard – każda granica może mieć inne zasady. Według danych brytyjskich służb paszport uznaje się za uszkodzony, jeśli:
- dane są nieczytelne,
- laminat można częściowo odkleić,
- chip jest uszkodzony,
- dokument ma przebarwienia lub pęknięcia.
Zadbaj więc o to, by twój paszport był zawsze gotowy do użycia – czysty, suchy, nieuszkodzony. W końcu to twoja przepustka do świata.
Źródło: Express