Polak za granicą. Gruzinki na ratunek reputacji "biało-czerwonych"
Polski turysta poza krajem wielu kojarzy się z jednym: białe skarpety w sandałach i reklamówka z Biedronki. Jednak Nini i Maja, administratorki profilu facebookowego i kanału "Gruziński po polsku" w serwisie YouTube, bronią polskiej reputacji.
Polski turysta czyta w podróży książkę, najczęściej przewodnik po danym regionie czy kraju. Rzetelnie przygotowuje się do wyjazdu. Nie spóźnia się, nawet jeśli dzień wcześniej wypił całkiem sporą ilość gruzińskiego bimbru, cza-czy. A, jak wiadomo, Polak lubi się napić…. Kocha też zadawać pytania. I jest dumny z gór w swoim kraju.
Polak za granicę nie rusza się bez zapasów żywieniowych, a kabanosy to jego najlepszy towarzysz podróży… Innymi słowy, Polak w podrózy "nie jest taki zły" .Tak przynajmniej wynika z wypowiedzi Nini i Mai, które pracują jako przewodniczki, a po godzinach zajmują się prowadzeniem profilu na Facebooku i wideobloga "Gruziński po polsku". Opisują na nim absurdy obu języków, tłumaczą niektóre zwroty, opowiadają o swojej kulturze.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Nini i Maja przyjechały do Polski kilka lat temu, na studia (gospodarka turystyczna). Jakiś czas temu opublikowały filmik, w którym tłumaczyły, za co kochają kraj nad Wisłą. W ciągu kilku miesięcy obejrzało go ponad 150 tys. osób.
Dziewczyny, jak twierdzą, kochają Gruzję i Polskę, a przez język chcą dotrzeć do serc obu krajów. Niestety chyba nie zauważają, że próbując obalić jedne stereotypy, tworzą kolejne. Zresztą – obejrzyjcie wideo i przekonajcie się sami. Dajcie znać, czy zgadzacie się z ich opiniami.
Trwa ładowanie wpisu: facebook