LudziePolka błyszczy w Rio. Dla Kashiry niemożliwe nie istnieje

Polka błyszczy w Rio. Dla Kashiry niemożliwe nie istnieje

Gdy wchodzi na sambodrom wszyscy na nią patrzą. Nie mogą uwierzyć, że nie mieszka w Rio. Katarzyna Kashira Stocka z Olsztyna gorącą sambę ma we krwi. Już trzeci rok z rzędu błyszczy wśród najlepszych tancerek na największym karnawale świata.

Polka błyszczy w Rio. Dla Kashiry niemożliwe nie istnieje
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne/Katarzyna Stocka
Ilona Raczyńska

11.02.2018 | aktual.: 19.02.2018 13:11

W 2016 roku Kashira po raz pierwszy poprowadziła korowód podczas słynnego karnawału w Rio de Janeiro. Kobieta rakieta, gwiazda, artystka - określać ją można na wiele sposobów. Jedno jest pewne - dla niej niemożliwe nie istnieje. - Wtedy udało mi się osiągnąć coś, co wydawało się nieosiągalne. Zatańczyłam na głównym miejscu tanecznym jednej z brazylijskich szkół samby - Alegria da Zona Sul na karnawale w Rio de Janeiro – opowiada w rozmowie z WP Kasia. – Wszystko odbywało się trochę na wariackich papierach, ale dzięki mojemu uporowi i pomocy finansowej wielu ludzi udało się. Podczas pobytu dowiedziałam się mnóstwa ciekawych rzeczy o karnawale, Brazylijczykach, zajrzałam do szkół, do których nie każdy ma wstęp.

Rok temu w Brazylii spędziła kilka tygodni. Nagrywała filmy z karnawału i przygotowań do największych imprez. Chciała pokazać prawdziwe Rio, emocje, szkoły, ulice, tańce i śpiewy. Razem z kamerzystą wchodziła do miejsc, do których zwykły turysta nie ma wstępu. Tańczyła też na wielu imprezach, m.in. w mieście Vitória, jako Madrinha de Escola, czyli matka chrzestna szkoły. Jej wizerunek pojawił się nawet w lokalnej reklamie karnawału.

W tym roku Kasia znowu błyszczy w Rio. I to dosłownie. W przepięknym czarnozłotym stroju zatańczyła w piątek jako Musa - solistka wśród najlepszych z najlepszych tancerek, reprezentując na sambodromie szkołę Renascer de Jacarepagua.

Takich szkół w mieście jest kilkadziesiąt - są w każdej dzielnicy, a przynależność do nich jest bardzo ważna dla mieszkańców. Szkoły reprezentują nie tylko taniec, ale także przekonania i charakter społeczności. W Rio sambą się oddycha i żyje.

Wszystkie lokalne szkoły tańczą podczas karnawału – w różnych lokalizacjach, ale tylko te z najwyższej ligi pojawiają się na słynnym sambodromie. Reprezentuje je kilkaset osób i w takiej grupie jest zazwyczaj od 7 do 10 solistek. Ich rola polega na przedzielaniu korowodu, tańczeniu pomiędzy ludźmi albo przed barwnymi konstrukcjami, które znajdują się na samochodach. - Emocje, wiwatująca publiczność i grający bębniarze dają ogromnego kopa - mówi Kasia.

Emocje będą zawsze, ale Kasia przyznaje, że dzięki temu, że jest w Rio trzeci raz, wszystko jest dla niej dużo mniej stresujące i zwyczajnie prostsze. - Jest łatwiej, bo znam już wiele osób i miejsc. Nie muszę się pytać, gdzie zrobić strój, gdzie jest spotkanie na sambodromie, co się będzie działo i ile trwało - opowiada. - Poznałam bardziej kulturę Brazylijczyków i też lepiej wiem, jak z nimi współpracować. Dzięki doświadczeniu nie muszę też specjalnie zabiegać o miejsce, bo dużo osób mnie zna, więc dostaję więcej propozycji niż mogę wziąć.

Treningi, organizacja występów, przymiarki kostiumów, makijaże, zdjęcia, wywiady. To codzienność Kasi podczas pobytu w Rio. Na sen czasu brak, ale to nie ma znaczenia. Kolejny pokaz ma w niedzielę. Jako passista (jedna z tancerek) wystąpi z jedną z największych szkół - Sao Clemente - podczas parady na sambodromie.

A jak Brazylijczycy reagują na Polkę w gorącym Rio? - Za każdym razem jest duże zdziwienie, że nie mieszkam w Brazylii skoro tak tańczę. Wielu myśli nawet, że jestem Brazylijką, choć moja uroda trochę odbiega od lokalnej - przyznaje Kasia. - To dla mnie naprawdę duże pochwały. Brazylijczycy potrafią okazać podziw i są szczęśliwi, że ktoś z innego kraju tańczy sambę i to dobrze.

Mimo tylu komplementów i tego, że Kasia w Rio czuje się jak w domu, nie chce się tam przeprowadzić. Przynajmniej na razie. - Lubię naszą polską punktualność i organizację. W Brazylii wszystko się dłużej załatwia ze względu na dystanse, dojazd i spóźnienia. Oni są dość wyluzowani - przyznaje. - Ale na pewno będę wracać do Rio co roku na karnawał i zapraszam wszystkich którzy chcą przeżyć tę przygodę ze mną. Będę organizować wyjazd na przyszły karnawał razem z uczestnictwem w paradzie. Każdy może zatańczyć w Rio!

brazyliariokarnawał w rio
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (280)