Trwa ładowanie...

Polka w Dubaju. Jej praca to "prawdziwy odlot"

Sabina Kotarba od ośmiu lat mieszka w Dubaju i pracuje jako instruktorka spadochroniarstwa. Jej życie zmieniło się przez przypadek. Najpierw jeden, potem drugi. Ale teraz nie wyobraża sobie, że miałaby mieszkać gdzie indziej. - Dla instruktora spadochroniarstwa Dubaj to taki prawdziwy top, naprawdę szczyt marzeń - mówi w rozmowie z WP Turystyka.

Sabina Kotarba skacze ze spadochronem kilka razy dziennie Sabina Kotarba skacze ze spadochronem kilka razy dziennie Źródło: Archiwum prywatne
d3qxltk
d3qxltk

Sylwia Król: Masz bardzo oryginalną pracę. Jak to się stało, że zostałaś instruktorką spadochroniarstwa?

Sabina Kotarba: To był całkowity przypadek. Mieszkałam w Stanach Zjednoczonych i znajomi namówili mnie na tandemowy skok ze spadochronem. Pamiętam, że z przyczyn osobistych był to dla mnie dość trudny czas i wszyscy starali się mnie czymś zająć i tak się jakoś złożyło, że wylądowaliśmy na drop zonie w Chicago.

Sam skok wspominam jako coś niesamowitego, taki prawdziwy odlot. Zaraz po wylądowaniu wszyscy zaczęli mnie przekonywać, że jeżeli tak mi się to podoba, to powinnam od razu zapisać się na kurs. Zaoferowali mi nawet zniżkę 30 proc., pod warunkiem, że zdecyduję się tego samego dnia. Tak mnie kusili, że w końcu się zapisałam. Oczywiście nie od razu zostaje się instruktorem, ale od tego skoku wszystko się zaczęło.

Dlaczego zamieniłaś Stany Zjednoczone na Dubaj?

Kiedy zaczynasz skakać ze spadochronem, bardzo szybko staje się to takim twoim pozytywnym, ale jednak, uzależnieniem. Chcesz cały czas być na drop zonie i po prostu skakać. Tymczasem w zimie, w Chicago nie można tego robić, bo temperatura spada poniżej zera. Sezon na skoki spadochronowe trwa tam tylko od marca do września, czasami października. W pozostałych miesiącach trzeba więc trochę kombinować.

d3qxltk

Zdarzało się np., że grupa kilku osób, w tym także ja, wyjeżdżała na tych kilka zimowych miesięcy do Meksyku, żeby tam skakać. Tak się złożyło, że mój ówczesny chłopak, który był pilotem i też skakał, dostał pracę w Dubaju. Pojechałam więc żeby go odwiedzić.

Z kolei to, że dostałam tutaj pracę, to już był całkowity przypadek. Akurat kiedy przyjechałam, wielu instruktorów miało urlop. Przyszłam więc na drop zone i okazało się, że poszukiwali kogoś, kto mógłby sfilmować dla nich skok. Zgodziłam się. Pamiętam, że z nerwów nie spałam przez całą noc, ale dobrze mi poszło, bo po kilku tygodniach pracy jako freelancer, zaproponowali mi kontrakt. Tak to się właśnie zaczęło i trwa już prawie osiem lat.

Sabina nie wyobraża sobie żyć poza Dubajem Archiwum prywatne
Sabina nie wyobraża sobie żyć poza Dubajem Źródło: Archiwum prywatne

Rozumiem, że nie zastanawiałaś się długo nad przeprowadzką?

Jeżeli chodzi o warunki pracy w Stanach Zjednoczonych i Dubaju, to w tej branży w ogóle nie ma porównania. W Dubaju mam zagwarantowaną nie tylko pensję, ale co najważniejsze bardzo korzystne ubezpieczenie. Dla porównania, w USA mogłam liczyć jedynie na wynagrodzenie za oddany skok. Wyobraź sobie, że np. pogoda nie sprzyja skokom przez kilka dni, a ty siedzisz w domu i nie zarabiasz.

d3qxltk

W Dubaju, jeżeli po pracy lub w wolnym czasie nadal mam ochotę skakać, to mam 200 darmowych skoków. Jest jeszcze kwestia sprzętu, np. naprawa spadochronu czy wymiana linek, wszystko to dla pracowników jest tutaj bezpłatne. W innych miejscach z kolei trzeba za to dodatkowo zapłacić. Podobne warunki, jak te, które oferowano mi w USA, są także w Europie i Australii.

Dla instruktora spadochroniarstwa Dubaj to taki prawdziwy top, naprawdę szczyt marzeń. Niedawno zamieściliśmy na Facebooku ogłoszenie, że poszukujemy kogoś do naszego zespołu. Po pięciu minutach musieliśmy je jednak skasować, bo przyszło tak wiele ofert, że po prostu nie dalibyśmy rady odpowiadać na kolejne.

Jak wygląda twój normalny dzień w pracy?

Wbrew pozorom, całkiem zwyczajnie. Przychodzę do pracy na godz. 8 rano. Wówczas czeka nas krótka odprawa, w trakcie której dowiaduję się, co będę danego dnia robiła. Tak się składa, że płacąc za skok tandemowy, klient otrzymuje też film ze skoku w pakiecie. W naszym zespole pracujemy więc w parach i obowiązuje nas tzw. system rotacyjny, czyli przykładowo jednego dnia skaczę w tandemie, a kolejnego kręcę filmy ze skoków.

d3qxltk

Wykonujemy od ośmiu do dziesięciu skoków dziennie. Po wylądowaniu, mam około 15 minut na przygotowanie kolejnej osoby. I tak nam mija dzień. Po czterech lub pięciu skokach mamy przerwę na lunch i później kolejne skoki.

Czy każdy może skoczyć ze spadochronem?

W praktyce nie każdy, bo są pewne ograniczenia. Na pewno dokładnie sprawdzamy wagę osób, które chcą skoczyć. Zazwyczaj skok ze spadochronem może wykonać każdy, jeżeli jego waga nie przekracza 120 kg. Tutaj w Dubaju zasady są jednak bardziej rygorystyczne. Górną i nieprzekraczalną granicą jest waga 100 kg. Sprawdzamy także wskaźnik BMI. Wszystko to oczywiście dla bezpieczeństwa.

d3qxltk

Jako team wykonujemy około 200 skoków dziennie i każdego dnia przynajmniej dwóm lub trzem osobom musimy odmówić. Dlaczego? Bardzo ważnym momentem skoku jest lądowanie. Ja, jako instruktor mogę zrobić za ciebie praktycznie wszystko w powietrzu, ale przy lądowaniu to ty musisz kolokwialnie mówiąc, postawić nogi na ziemi i ja muszę być pewna, że jesteś wystarczająco sprawny, aby to zrobić.

Typowy dzień w pracy dla Sabiny Archiwum prywatne
Typowy dzień w pracy dla Sabiny Źródło: Archiwum prywatne

Jak wygląda i ile trwa skok ze spadochronem?

Skoki wykonujemy z wysokości prawie 4 tys. m, więc przed samym skokiem spędzamy ok. 10 minut w samolocie. Po wyskoczeniu z samolotu wszystko dzieje się już bardzo szybko. Całość to ok. 20 minut, w tym pięć minut w powietrzu.

d3qxltk

Dubaj to nie tylko raj dla amatorów spadochroniarstwa, ale też ulubione miejsce gwiazd. Miałaś okazję skakać w tandemie z kimś sławnym?

O tak i to nieraz. Na pewno pamiętam Willa Smitha z żoną i synami, z którymi skakaliśmy z samolotu, a także Toma Cruisa z rodziną, który akurat przebywał w tym czasie w Abu Dhabi, w trakcie kręcenia jednego ze swoich filmów.

W przypadku Toma Cruisa skok odbył się w nieco innych warunkach, bo skakaliśmy z nim z helikoptera.

We wrześniu 2021 Sabina skakała razem z Willem Smithem Archiwum prywatne
We wrześniu 2021 Sabina skakała razem z Willem Smithem Źródło: Archiwum prywatne

Zdarza się, że czujesz lekką tremę, gdy skaczesz z kimś znanym?

Oczywiście, ale to chyba jak każdy. Kiedy skakaliśmy z Willem Smithem, skok ze spadochronem był elementem jego reality show, więc było to dla mnie podwójne wyzwanie. Zwykle lubię dużo mówić, jestem taką typową gadułą, czasami wręcz wygłupiam się przed skokiem dla rozluźnienia atmosfery, a tutaj musiałam jednak mieć się trochę na baczności, bo przez cały czas nas filmowali.

d3qxltk

Jesteś osobą aktywną, a na Instagramie często publikujesz zdjęcia z pięknych miejsc, domyślam się, że lubisz podróżować?

O tak, bardzo. Zawsze staram się aktywnie spędzać czas, lubię latanie na paralotni czy kitesurfing. Siedząc jedynie na plaży wytrzymałabym może dwa dni, ale nie więcej, bo po prostu mnie to nudzi. Jeśli podróżuję, to najczęściej za cel obieram miejsca, w których mnie jeszcze nie było, ale też miejsca, które bardzo lubię.

Na pewno kocham Azję, ale też Europę i góry, m.in. szwajcarskie miasteczko Luaterbrunen, gdzie można skakać w chyba najpiękniejszych okolicznościach przyrody. Wpadam też czasami do Polski, w tym roku miałam w planach kitesurfing na półwyspie helskim, ale przez pandemię plany te nieco się zmieniły.

Sabina na pustyni Archiwum prywatne
Sabina na pustyni Źródło: Archiwum prywatne

Wspominałaś o świetnych warunkach pracy, a co powiesz o samym Dubaju, dobrze ci się tam mieszka?

W tej chwili nie wyobrażam sobie, że mieszkam gdzieś poza Dubajem. Czasami nawet zastanawiam się nad tym, co przyniesie przyszłość, dokąd pojadę i szczerze mówiąc to nie wiem. To niesamowite, ale z roku na rok Dubaj coraz bardziej się rozwija.

Co lubię w Dubaju? To, że ludzie są bardzo tolerancyjni, otwarci i co najważniejsze nie boją się zmian. Wyobraź sobie, że do 8 stycznia tego roku weekend w Dubaju przypadał na piątek i sobotę. Tymczasem dlatego, że aż 80 proc. mieszkańców Dubaju to ekspaci, zostało to zmienione i weekend przypada teraz, tak, jak w Europie - w sobotę i niedzielę. Zmiany dotyczą też innych kwestii, na pewno łatwiej jest nabyć alkohol, nie ma już wymogu zawarcia związku małżeńskiego, aby para mogła ze sobą zamieszkać. Kobiety mogą też bez żadnej obawy wychowywać samotnie dziecko.

Lubię Dubaj za taki porządek i czystość oraz za to, jak traktuje się tutaj kobiety. Przykładowo, w Dubaju są miejsca dostępne tylko dla kobiet, np. osobne kolejki w urzędach. Tutaj chciałabym podkreślić, że nie jest to taki podział na miejsca dostępne wyłącznie dla mężczyzn i niedostępne dla kobiet. Kobieta może przebywać wszędzie tam, gdzie mężczyzna, ale to są takie detale, które mają zapewnić komfort i czasami zaoszczędzić trochę czasu. Jeżeli natomiast czegoś mi w Dubaju brakuje, to zieleni. Dlatego, gdy tylko mogę wyjeżdżam gdzieś na chwilę, by być bliżej natury.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zwykłymi balonami do nieba. Wzbił się na wysokość 7620 metrów

d3qxltk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3qxltk