Polskie miasta festiwalowe
Koncertowe miasta w Polsce
Lubisz festiwale? Na to pytanie wiele osób odpowie twierdząco. Tym bardziej, że na rodzimym rynku mamy ich całkiem spory wybór. Skierowane są do publiczności o różnych gustach i w różnym wieku. My staramy się spojrzeć na festiwale pod kątem turystycznym, w końcu do miejsc, w których się odbywają, ściągają tysiące osób. Są takie, które promują miasta i całkiem dobrze im to wychodzi.
Lubisz festiwale? Na to pytanie wiele osób odpowie twierdząco. Tym bardziej, że na rodzimym rynku mamy ich całkiem spory wybór. Skierowane są do publiczności o różnych gustach i w różnym wieku. My staramy się spojrzeć na festiwale pod kątem turystycznym, w końcu do miejsc, w których się odbywają, ściągają tysiące osób. Są takie, które promują miasta i całkiem dobrze im to wychodzi.
Na północy kraju jest to choćby Open'er Festival w Gdyni, promowany jest jako atrakcja turystyczna, którą warto zobaczyć. W ostatnim wydarzeniu, trwającym przez cztery dni, uczestniczyło ponad 100 tys. osób. Wieczorami bawili się na koncertach, a w dzień zwiedzali Trójmiasto. Na południu kraju dobrym przykładem jest OFF Festival w Katowicach, święto muzyki alternatywnej we wszystkich jej odmianach. European Festival Awards wyróżnił to wydarzenie jako Najlepszy średni festiwal w roku 2011. Gdyński Open'er Festival nagrodę otrzymał dwukrotnie - w latach 2009 oraz 2010 - w kategorii Najlepszy duży festiwal. Międzynarodowe nagrody cieszą, a wniosek jest jeden - turystyka festiwalowa rozwija się coraz prężniej, choć ubolewać można, że tylko sezonowo. Sprawdźmy, które miasta zamierają, gdy opuszcza je festiwalowa publiczność i czym mogłyby się pochwalić, gdyby turyści chcieli do nich częściej zaglądać.
ml/wg
Zobacz też: Sopot - tu występują polskie drag queens