Pożar w Dolinie Chochołowskiej. Wszyscy mówią o tym, co zrobiła góralka
Do pożaru pomieszczenia gospodarczego obok bacówki doszło w Dolinie Chochołowskiej. Na szczęście bohaterska postawa góralki pozwoliła uniknąć tragedii. W okolicy wszyscy o tym mówią.
Do zdarzenia doszło w czwartek 28 marca br. w godzinach wieczornych. Na Siwej Polanie, u wylotu Doliny Chochołowskiej, wybuchł pożar. Zapaliła się część gospodarcza przy drewnianej bacówce, znajdującej się w pobliżu parku linowego.
Bohaterska postawa góralki
Kiedy pojawił się ogień, właścicieli bacówki nie było na miejscu. W pobliżu znajdowała się jednak sąsiadka. Dzięki szybkiej interwencji pani Broni udało się zapobiec tragedii.
- Zauważyłam, że dymi się, a później ogień. Wzięłam wiaderko z wodą i pobiegłam. Zadzwoniłam po strażaków. Co mogłam, to chciałam zrobić - powiedziała góralka w rozmowie z reporterem z "Tygodnika Podhalańskiego".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Zamieszkała tam, gdzie nie każdy by się odważył. "Nie ma kraju idealnego"
Góralka ugasiła ogień wiadrem z wodą i zimnym popiołem. Wskutek tego na jednej z rąk pani Broni powstała rana. Jej bohaterska postawa nie tylko uratowała dobytek sąsiadów, ale najprawdopodobniej zapobiegła znacznie większym zniszczeniom na terenie TPN. Bez jej interwencji wiatr mógł przenieść ogień na inne zabudowania, a także roślinność, powodując wiele szkód. Kiedy wezwani strażacy przyjechali na miejsce, nie mieli już dużo pracy.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Głośno o Dolinie Chochołowskiej
W ostatnich dniach dużo słyszy się o Dolinie Chochołowskiej, a wszystko za sprawą krokusów, które turyści uwielbiają podziwiać. Pełnia rozkwitu fioletowych kwiatów przypadnie na wielkanocny weekend.
- Najbliższe dni to będzie apogeum kwitnienia krokusów na tatrzańskich halach, tym bardziej że na Wielkanoc zapowiadane są dość wysokie temperatury. Oznacza to, że kwitnienie będzie intensywne i krótkie. Spodziewamy się, że do pierwszej dekady kwietnia już krokusy przekwitną i pojawi się inna roślinność - powiedział PAP Zbigniew Kowalski z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Źródło: KP PSP Zakopane/Tatromaniak.pl