Protest narciarzy. Odwiedzili galerie handlowe. Żądają otwarcia stoków
Zgodnie z decyzją rządu stoki narciarskie pozostają zamknięte co najmniej do połowy lutego. Otwarte są za to galerie handlowe. Przedstawiciele branży zajmującej się nartami i snowboardem przygotowali w ramach protestu happening. Wczoraj wieczorem, tj. 1 lutego pojawili się w strojach narciarskich w sklepach w całej Polsce.
Stoki narciarskie pozostają zamknięte od 28 grudnia. Rząd podjął decyzję o stopniowym luzowaniu restrykcji w związku z koronawirusem, a jako pierwsze od 1 lutego otwarto m.in. galerie handlowe. Decyzja dotyczy także muzeów i galerii sztuki. Stoki narciarskie mają zostać zamknięte co najmniej do połowy lutego.
Protest narciarzy - pojawili się w galeriach handlowych
Przedłużenie obostrzeń związanych z lockdownem oburzyło środowisko narciarskie. W ramach protestu przeciwko niesprawiedliwym decyzjom rządu postanowili pojawić się ubrani w sportowe stroje w galeriach handlowych. Z nartami i deskami snowboardowymi przechadzali się między sklepami w całej Polsce. Zamiast na stokach, jeździli ruchomymi schodami.
Narciarze zrobili drobne zakupy w sklepach sportowych i odebrali serwowane przez restauracje dania na wynos. - Chcemy zrozumieć ten paradoks. Skoro sytuacja epidemiczna pozwala otwierać zamknięte przestrzenie na zakupy, to chcemy otwarcia wolnej przestrzeni na uprawianie sportu - mówił w rozmowie z mediami członek Komitetu Narty Snowboard Outdoor.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Protest narciarzy - absurd rządowych decyzji
Przedsiębiorcy domagają się otwarcia wolnej przestrzeni i umożliwienia Polakom uprawiania sportów zimowych. Tłumaczyli, że zdają sobie sprawę z pandemii i respektują przepisy sanitarne. Nie mogą zrozumieć absurdu podejmowanych przez rząd decyzji.
Źródło: Dziennik Zachodni