Przerażające zdjęcia z Chin. "Koniec świata jest coraz bliżej"
Mieszkańcy stolicy Chin byli w ogromnym szoku, kiedy władze ostrzegły przed specyficznym zjawiskiem atmosferycznym. Apelowano o noszenie parasoli, bowiem z nieba nad Pekinem zaczęły spadać robaki. W sieci pojawiło się wiele teorii na temat ich pochodzenia.
Deszcz robaków spadł w Pekinie w środę 8 marca br. Wstrząsnął on nie tylko mieszkańcami stolicy Chin, ale i niemalże całym światem, bowiem zdjęcia i nagrania, przedstawiające surrealistyczne zjawisko, natychmiastowo obiegły media społecznościowe.
Hipotez nie brakuje
Chińskie władze nie ujawniły jeszcze rzeczywistej przyczyny dziwnego zjawiska. Zalecono jednak, aby nie opuszczać mieszkań bez ochrony przed nietypowym opadem, chociażby w postaci parasola lub płaszcza przeciwdeszczowego. Nie trzeba było długo czekać, aby w Internecie zaczęły pojawiać się hipotezy, dotyczące przyczyn powstania deszczu robaków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
Zdaniem niektórych internautów, w rzeczywistości nie są to robaki, tylko pełne nasion kwiaty topoli, bardzo popularnego drzewa w Chinach. Jego kwiaty często są mylone z gąsienicami, które do złudzenia je przypominają. Z kolei badacze z czasopisma naukowego "Mother Nature Network" uważają, że tego typu incydenty zdarzają się po gwałtownych burzach i wiatrach.
Twórcy innej hipotezy twierdzą, że deszcz robaków mógł być związany z tzw. Pełnią Robaczego Księżyca, która miała miejsce we wtorek 7 marca br. Jednak eksperci zapewniają, że nie ma to żadnego związku z pojawieniem się insektów na ulicach chińskiego miasta.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Internauci komentują
"Deszcz robaków zalał Pekin w tym tygodniu, zgodnie z filmami opublikowanymi w mediach społecznościowych. Na zdjęciach można zobaczyć "zwierzęta" pokrywające ulice i pojazdy" - napisał na Twitterze The Rio Times.
"Koniec świata jest coraz bliżej", "Horror", "To jakiś nieśmieszny żart" - komentują internauci. "Żarcie z nieba leci! Cudownie!", "Super, mają darmowe jedzenie" - piszą inni użytkownicy mediów społecznościowych.
Źródło: The Rio Times/Twitter