Przewoźnik Air New Zealand pozwoli załodze na tatuaże w widocznym miejscu
Od 1 września pracownicy przewoźnika Air New Zealand będą mogli mieć widoczne tatuaże. To przełom w lotnictwie. Do tej pory żadna duża linia lotnicza nie zdecydowała się na taki krok.
Do tej pory duże linie lotnicze nie pozwalały stewardesom na tatuaże w widocznym miejscu. Przewoźnik Air New Zealand postanowił to zmienić. Podjęcie decyzji poprzedziły pięciomiesięczne badania przeprowadzone wśród pracowników i podróżnych korzystających z ich usług.
- Z rozmów, które prowadziliśmy w ciągu ostatnich pięciu miesięcy z klientami oraz naszymi pracownikami w kraju i za granicą wynika, że w Nowej Zelandii rośnie akceptacja tatuaży - powiedział Christopher Luxon, CEO Air New Zealand.
- Jestem niezmiernie dumny z tego, że mogę to ogłosić. Taka decyzja wzmacnia naszą pozycję w czołówce branży lotniczej. Cenimy różnorodność i chcemy umożliwiać pracownikom wyrażanie ich indywidualności oraz kultywowanie maoryskiego dziedzictwa kulturowego. Mogę zagwarantować, że nikt nie zostanie odrzucony z rekrutacji z powodu widocznego tatuażu, o ile nie jest on obraźliwy - dodał Luxon.
Niektóre linie lotnicze, m.in. Wizz Air, Emirates, Ryanair czy PLL LOTpozwalają na tatuaże, ale muszą znajdować się one w miejscach niewidocznych po założeniu firmowego uniformu. W przypadku przewoźnika Qatar Airways są całkowicie zabronione.
Źródło: podroze.onet.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl