Pokazali odpowiedź turystki. Tak zareagowała na odwołanie rezerwacji
Wiele obiektów noclegowych na terenach objętych przez powódź z oczywistych względów musiało zostać zamkniętych w ostatnim tygodniu, a rezerwacje nie zostały zrealizowane. Jeden z pensjonatów pokazał, jaka była reakcja turystyki.
Powódź zniszczyła nie tylko prywatne domy, ale także obiekty noclegowe i atrakcje turystyczne. Wiele z nich musiało zostać zamkniętych - w najgorszym wypadku przez zalanie, ale w wielu przypadkach także przez odcięcie drogi dojazdowej lub brak prądu.
Turystka odpowiedziała na odwołaną rezerwację
Do takich miejsc należy pensjonat Złoty Jar w Złotym Stoku. W miniony weekend w mediach społecznościowych napisano: "został odcięty prąd, nie mamy internetu, a droga dojazdowa zamieniła się w rzekę". Na instagramowym koncie obiektu można było przeczytać, że "podwórko zamieniło się w staw, ale taki problem to nie problem". Budynek był na szczęście bezpieczny.
W kolejnych dniach pozostawał jednak zamknięty. Zespół pomagał na miejscu - przygotowywał posiłki i rozwoził je zarówno strażakom, jak i potrzebującym. Z własnych środków finansował także sprzęt do pomocy i rozwoził go w regionie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powódź zalała apteki. Wiceminister zdrowia przyznaje: to jest problem
Z oczywistych względów rezerwacje z ostatnich dni zostały więc odwołane, a turystom przysługiwał zwrot pieniędzy. Na Instagramie opublikowano odpowiedź jednej z turystek.
"Nie wiem, jaki macie system rezerwacji, rozliczenia, itd. ale bardzo proszę tą rezerwację, którą opłaciłam - tam chyba niecały tys. zł był - proszę przeznaczyć sobie. Wam lub innym na pomoc, zakupy, itd. Wy wiecie, czego potrzeba! Nic nam nie zwracajcie. Za kolejny wyjazd zapłacimy całość normalnie ponownie i mam nadzieję szybko się zobaczymy u was".
Czytaj także: Hotel zalany. Żaden z pracowników nie odpuścił
Ekipa pensjonatu była niezwykle wzruszona. "Ryczymy! O takich gości walczyliśmy! Dziękujemy z serca" - napisano.
Eksperci branży turystycznej z Dolnego Śląska apelują także, żeby nie odwoływać rezerwacji w ciemno, bo wiele miejsc działa i potrzebuje turystów, żeby przetrwać ten trudny czas.
Czytaj także: Potrzebują turystów jak nigdy. "Nie jesteśmy trędowaci"