Raport: Kto daje najwięcej napiwków?
04.06.2013 11:22, aktual.: 04.06.2013 13:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przed wyjazdem na urlop za granicę warto zapoznać się z obowiązującymi normami zachowania, do których należy dawanie napiwków. W niektórych krajach jest to obowiązek, w innych – wręcz śmiertelna obraza. Jakie narody są najbardziej szczodre, a kto ma przysłowiowego węża w kieszeni? Odpowiedzi na te pytania znajdziemy w raporcie opublikowanym przez portal podróżniczy Trip Advisor.
Kto ma węża w kieszeni?
W badaniu wzięło udział ponad 9 tys. respondentów ze Stanów Zjednoczonych, Brazylii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Francji, Niemiec, Rosji i Włoch. Zapytano ich o to, czy w czasie urlopu nagradzają za dobrze wykonane usługi.
Najmniej napiwków dają Włosi – tylko 23 proc. z nich odpowiedziało, że zawsze są skłonni dać dodatkowe pieniądze kelnerowi czy obsłudze hotelowej. Mieszkańcy Italii nie wypadają też dobrze w innych rankingach – są oni uznawani za najhałaśliwszych turystówi to na nich najczęściej skarżą się goście w ośrodkach wczasowych. Z kolei Hiszpanie, według opinii turystów z całego świata, uchodzą za marudnych i zrzędliwych. Z napiwkami też u nich nie jest najlepiej - jedynie 36 proc. mieszkańców Hiszpanii deklaruje, że chętnie dolicza do rachunku dodatkowe pieniądze. Wyżej uplasowali się Brytyjczycy i Francuzi, którzy są zgodni w co najmniej jednej kwestii – 39 proc. turystów z tych krajów w czasie wakacji nie unika dodatkowego wynagradzania barmanów czy kelnerów.
Na kolejnym miejscu znaleźli się mieszkańcy Brazylii. Aż 40 proc. turystów z tego kraju przyznało, że nie ma oporów przed dawaniem napiwków za dobrze wykonaną usługę. Rosjanie, którzy w licznych rankingach na najbardziej denerwujących czy najgorszych turystów na świecie zajmują czołowe miejsca, w tym wypadku również mogą poszczycić się medalowym podium. Aż 53 proc. podróżujących z tego kraju hojnie obdziela napiwkami zarówno obsługę hotelową, jak i pracowników restauracji. Na drugiej lokacie znaleźli się Amerykanie. Mimo że turyści z USA nie są lubiani na świecie, to jeśli chodzi o napiwki, sprawują się niemal wzorowo. 57 proc. Amerykanów dolicza do rachunków dodatkowe pieniądze. Eksperci z Trip Advisora tłumaczą tę sytuację tym, że w Stanach Zjednoczonych istnieje długa tradycja dawania napiwków, którą mieszkańcy tego kraju zabierają ze sobą na wakacje.
Kto najhojniejszy?
Okazuje się, że to nasi zachodni sąsiedzi, mimo że wyśmiewani za granicą za swój strój czy zachowanie, są najhojniejsi jeśli chodzi o dawanie napiwków. Aż 69 proc. Niemców zadeklarowało, że zostawia dodatkowe pieniądze za każdym razem, gdy wymaga tego sytuacja. Dlaczego tak się dzieje? Bynajmniej nie chodzi tu o grubość portfela, ale raczej o znajomość zwyczajów kraju, do którego się podróżuje.
A jak to jest z Polakami?
W Polsce napiwki nie są obowiązkowe – czasami są one jednak wliczone w usługę, co widać na rachunku. Na urlopie Polacy czasami zostawiają napiwki, jednak często nie wtedy, gdy trzeba, lub w wysokości, która jest niewspółmierna do usługi. Z reguły to ci zamożniejsi dają mniejsze napiwki lub nie dają ich wcale. Problemem jest to, że nie mamy pojęcia w jakim kraju trzeba nagradzać zadowalającą nas obsługę, a gdzie wystarczy podziękować i się uśmiechnąć. Powoduje to dość żenujące sytuacje wynikające jedynie z braku wiedzy i rzetelnego przygotowania się do podróży.
Komu i ile?
Napiwek to forma podziękowania za miłą obsługę, dobrą radę i uprzyjemnienie nam pobytu w obcym kraju. Przyjmuje się, że w większości krajów europejskich oraz w Tunezji, napiwek powinien wynosić ok. 10 proc. wartości zamówienia. W często odwiedzanym przez Polaków Egipcie *tutejsza forma napiwku (bakszysz) to 10 do 15 proc. W USA niektórzy kelnerzy oczekują nawet 25 proc. napiwku. Całkowicie inna sytuacja jest na Dalekim Wschodzie – w *Japonii, Chinach, Korei czy Singapurze oferowanie wyższej kwoty niż widniejąca na rachunku traktowane jest jak obraza. Podobnie jest w Izraelu czy na Tahiti.
Dawać czy nie dawać?
Podróżując na urlop powinniśmy zapoznać się z zasadami panującymi w danym kraju – czasem zbyt beztroskie zachowanie może spowodować niemałe kłopoty. Obrażona i niemiła obsługa, lub oblepiające nas dzieci żądające jałmużny to mało przyjemne wspomnienie z wakacji. Dlatego dobrze jest zapytać się np. w restauracji przy odbieraniu rachunku czy obsługa jest wliczona. W końcu to turyści są najlepszą wizytówką swojego kraju za granicą.
at/if