Ratownicy GOPR podsumowali pierwsze półrocze. Jest więcej interwencji

856 razy interweniowali ratownicy GOPR w polskich górach w pierwszym półroczu tego roku. W trakcie akcji uratowano 910 osób. - Bezpieczeństwo w górach się poprawia, ale większa liczba ludzi wędrujących po szlakach powoduje, że wypadki są i będą - uważa naczelnik GOPR.

W pierwszym półroczu tego roku ratownicy interweniowali częściej niż w ubr. o tej porze
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Ilona Raczyńska

Tylko w lipcu interwencji było 265. W pierwszym miesiącu wakacji najcięższych wypraw ratunkowych było 171, z czego w 47 przypadkach używano śmigłowca. GOPR nie posiada własnego helikoptera, a do akcji wymagających jego obecności wzywana jest maszyna Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Według statystyk GOPR, liczba wypraw, akcji ratunkowych i interwencji w pierwszym półroczu tego roku jest o 15 proc. większa niż w analogicznym okresie zeszłego roku. - Wynika to przede wszystkim ze zwiększonego ruchu turystycznego - od kilku lat obserwujemy, że z roku na rok jest coraz więcej turystów w górach - ocenia naczelnik GOPR Jacek Dębicki.

Jak zauważył, z drugiej strony rośnie jednak świadomość osób wyruszających na górskie wędrówki, a dzięki szerokiej dostępności sprzętu turystycznego – także zakup odpowiedniego ekwipunku nie stanowi żadnego problemu.

Ćwiczenia ratowników GOPR
© PAP | Andrzej Grygiel

- Zdarzają się oczywiście skrajne przypadki, ale jest ich coraz mniej. Także dostępność informacji czy prognoz pogodowych na rożnego rodzaju aplikacjach powoduje, że ludzie czują się bezpieczniej w górach, mogą przewidzieć i zaplanować swoje wycieczki, dopasować je do swoich możliwości i umiejętności - zaznacza ratownik. - Bezpieczeństwo w górach się poprawia, ale większa liczba ludzi wędrujących po szlakach powoduje, że wypadki są i będą.

"Ratunek" na ratunek

Naczelnik zaapelował do turystów, aby wybierając się w góry instalowali na swoich urządzeniach mobilnych aplikację "Ratunek", dzięki której łatwo wezwać pomoc i zlokalizować osobę jej wzywającej. - Aplikacja "Ratunek" działa bardzo dobrze, coraz więcej osób z niej korzysta. Pozwala dokładnie określić miejsce zdarzenia – nam jest bardzo pomocna, a i do poszkodowanego pomoc dociera szybciej, bo dokładnie znamy jego pozycję - wyjaśnia Dębicki.

"Ratunek" to specjalna aplikacja na urządzenia mobilne, która w trakcie zgłoszenia wypadku przez osobę potrzebującą pomocy podaje jej precyzyjną lokalizację, nawet z dokładnością do trzech metrów. Wezwanie pomocy jest proste - należy nacisnąć trzy razy niebieski krzyż znajdujący się na środku ekranu a połączenie ze służbami ratowniczymi nastąpi automatycznie.

Ratownicy GOPR podczas wspólnych ćwiczeń ze Strażą Graniczną przy polsko-ukraińskiej granicy w miejscowości Wołosate w Bieszczadach
© PAP | Darek Delmanowicz

W trakcie wzywania pomocy aplikacja automatycznie wybiera zintegrowany z nią numer ratunkowy: w górach 601100300 lub nad wodą 601100100 i łączy się z właściwą służbą ratowniczą. Warunkiem przyjęcia zgłoszenia wypadku jest nawiązanie rozmowy z ratownikiem dyżurnym, który zapyta, co się stało i jakiej pomocy potrzeba. Podczas rozmowy aplikacja automatycznie wysyła dokładną lokalizację GPS osoby wzywającej pomocy.

Dlatego tak ważne jest, żeby w momencie uruchamiania aplikacji na telefonie zadbać, aby była w nim włączona funkcja lokalizacji GPS. O konieczności jej uruchomienia przypomina specjalny komunikat pojawiający się na ekranie. Przed wyruszeniem na szlak warto też wypełnić inną ważną część programu - Książeczkę Medyczną. Pozwala na umieszczenie najważniejszych informacji o aktualnym stanie zdrowia, które mogą być bardzo pomocne dla służb ratowniczych i medycznych w trakcie akcji ratunkowej.

Więcej o GOPR

Ratownicy GOPR są skupieni w siedmiu grupach regionalnych: beskidzkiej, bieszczadzkiej, jurajskiej, karkonoskiej, krynickiej, podhalańskiej i wałbrzysko–kłodzkiej. Pracy nie brakuje, a GOPR zatrudnia 102 ratowników etatowych. Wspomaga ich 863 ratowników ochotników i 212 kandydatów na ratowników.

Pogotowie zabezpiecza pasma gór polskich od Karkonoszy poprzez Jurę Krakowsko - Częstochowską do Bieszczad, o łącznej powierzchni 20,4 tys. km kw. Znajduje się tam 7,2 tys. km szlaków turystycznych i ponad 200 urządzeń narciarskich.

Zobacz też: Uratowali psa, który miał zawał na plaży.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Nagranie z drogi do Morskiego Oka. "Najwyraźniej terenu już mają mało"
Nagranie z drogi do Morskiego Oka. "Najwyraźniej terenu już mają mało"
Wraca austriacki pociąg do Chorwacji. To świetna opcja także dla Polaków
Wraca austriacki pociąg do Chorwacji. To świetna opcja także dla Polaków
Warszawska atrakcja zamknięta na rok. Remont pochłonie fortunę
Warszawska atrakcja zamknięta na rok. Remont pochłonie fortunę
Drugi w Europie. Wyjątkowy park rozrywki powstanie u naszych sąsiadów
Drugi w Europie. Wyjątkowy park rozrywki powstanie u naszych sąsiadów
Na ich widok każdy się odwraca. Niezwykła inicjatywa porusza Trójmiasto
Na ich widok każdy się odwraca. Niezwykła inicjatywa porusza Trójmiasto
Niezwykłe odkrycie archeologów. Znalezisko ma blisko 3 tys. lat
Niezwykłe odkrycie archeologów. Znalezisko ma blisko 3 tys. lat
Nowa atrakcja w polskich górach właśnie została otwarta. Hit tegorocznej zimy?
Nowa atrakcja w polskich górach właśnie została otwarta. Hit tegorocznej zimy?
Boom na Polskę. Ogromny wzrost liczby turystów w okresie świątecznym
Boom na Polskę. Ogromny wzrost liczby turystów w okresie świątecznym
Pobili się o fale. W ruch poszły kamienie
Pobili się o fale. W ruch poszły kamienie
Przeczesują wody Atlantyku od czterech dni. Turysta wypadł ze statku
Przeczesują wody Atlantyku od czterech dni. Turysta wypadł ze statku
Coraz tłumniej przyjeżdżają do Polski. "Odkrywają nasz kraj na nowo"
Coraz tłumniej przyjeżdżają do Polski. "Odkrywają nasz kraj na nowo"
Skontrolowali pływające hoteli w Egipcie. Aż osiem nie nadawało się do wypłynięcia
Skontrolowali pływające hoteli w Egipcie. Aż osiem nie nadawało się do wypłynięcia
ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ… TE ARTYKUŁY WARTO PRZECZYTAĆ 👀