Ronaldo pobił rekord. "Ta liczba najlepiej pokazuje jego popularność"

W sobotę 12 października na warszawskim PGE Narodowym reprezentacja Polski zmierzy się z Portugalią. Zainteresowanie meczem, zwłaszcza pojedynkiem dwóch piłkarskich gwiazd - Roberta Lewandowskiego i Cristiano Ronaldo - jest olbrzymie. Ceny biletów z drugiej ręki sięgają nawet 3 tys. zł.

W Portugalii podobizny CR7 zdobią nawet plażowe ręczniki
W Portugalii podobizny CR7 zdobią nawet plażowe ręczniki
Źródło zdjęć: © Gosia Kawiak
Magda Bukowska

11.10.2024 | aktual.: 11.10.2024 13:15

Z okazji wyjątkowego spotkania postanowiliśmy zajrzeć do ojczyzny słynnego CR7. Poprosiliśmy Polkę mieszkającą w Portugalii i zarazem licencjonowaną przewodniczkę po tym kraju o "oprowadzenie" po miejscach związanych ze słynnym piłkarzem.

Magda Bukowska: W Polsce emocje przed sobotnim meczem są ogromne. Ma to związek przede wszystkim z przyjazdem Cristiano Ronaldo. Mówi się, że to może być jedna z ostatnich okazji, żeby zobaczyć słynnego CR7 w Polsce. Jak odbierany jest Ronaldo w ojczyźnie?

Małgorzata Kawiak: Jest bardzo lubiany i podziwiany. To prawdziwa gwiazda piłki nożnej, a w Portugalii futbol jest sportem narodowym, którym interesują się wszyscy - od najmłodszych dzieciaków po ich babki. Na mecze chodzą całe rodziny i każdy ma swoją drużynę, której kibicuje. Zwykle jest to jedna z trzech - lizbońskie kluby Sporting i Benfica oraz FC Porto.

Kiedy w Portugalii odbywają się mecze albo jedna z drużyn lub reprezentacja narodowa gra w jakichś ważnych rozgrywkach, od razu się o tym dowiesz, wychodząc na ulicę. Nawet jeśli - tak jak ja - nie jesteś fanką piłki nożnej i nie masz zielonego pojęcia o tym sporcie (śmiech). Gdy gra reprezentacja, na autobusach czy w metrze zamiennie z numerami linii pojawiają się napisy zagrzewające Portugalię do boju.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rozumiem, że jak u nas - kibice występują w barwach narodowych lub klubowych?

Oczywiście. W koszulkach, szalikach, maluchy w śpioszkach w barwach klubu lub reprezentacji. Takie futbolowe gadżety kupisz w Portugalii dosłownie wszędzie. Jedną z najpopularniejszych jest oczywiście czerwona koszulka z numerem siedem. Ale koszulki to nic takiego. Większe wrażenie robi, jak na plaży widzisz ręczniki z logiem klubu piłkarskiego lub podobizną Cristiano Ronaldo.

Popularność piłki nożnej jest w Portugalii zauważalna na każdym kroku. Na zdjęciu Gosia Kawiak, nasza rozmówczyni
Popularność piłki nożnej jest w Portugalii zauważalna na każdym kroku. Na zdjęciu Gosia Kawiak, nasza rozmówczyni© Archiwum prywatne

Zawsze kiedy rozmawiam o tym, czym dla Portugalczyków jest futbol, przypomina mi się historia właściciela restauracji Brasil w Coimbrze, który obiecał, że nie podniesie ceny kawy w lokalu do czasu, aż Sporting nie zdobędzie mistrzostwa.

Długo czekał?

O tak (śmiech). Jego klienci pili tanią kawę przez 18 lat. A wracając jeszcze do kibicowania, w przypadku ważnego meczu reprezentacji lizbońscy kibice gromadzą się na jednym z największych placów w mieście - rondzie Markiza Pombala, śpiewają i wiwatują, ciesząc się z sukcesów drużyny. A cieszyć się potrafią.

Pamiętam taką sytuację sprzed lat, która zrobiła na mnie duże wrażenie. Dopiero co przeprowadziłam się do Lizbony i nie znałam jeszcze tutejszych zwyczajów. To było w dniu jakiegoś ważnego zwycięstwa Portugalii, ale ja o tym nie wiedziałam. Jechałam przez miasto, dojechałam do ronda i zobaczyłam tłum ludzi oraz gigantyczną portugalską flagę rozciągniętą przez kibiców nad pasami ruchu. Wszystkie samochody przejeżdżały pod nią, więc przejechałam i ja. Takie miałam miłe powitanie w Lizbonie (śmiech). Ten obrazek pewnie zawsze ze mną zostanie - taka szybka lekcja tego, co dla Portugalczyków znaczy piłka.

Cena kawy w restauracji Brasil nie rosła do czasu zwycięstwa Sportingu
Cena kawy w restauracji Brasil nie rosła do czasu zwycięstwa Sportingu© Gosia Kawiak

A propos ronda Markiza Pombala przypomniała mi się jeszcze jedna historia. W 2014 r., gdy Benfica zdobyła po raz 33. tytuł czempiona, stojący na wysokości 40 m posąg markiza ubrano na kilka dni w czerwoną koszulkę drużyny! Skojarzył mi się z naszym Zygmuntem III Wazą, któremu z kolei zdarza się zakładać szalik kibica.

Wróćmy jeszcze na chwilę do Ronaldo. To jedna z tych gwiazd, której sława dawno wykroczyła poza ramy piłki nożnej.

Zdecydowanie. Jak wspomniałam, ja się piłką specjalnie nie interesuję, ale na wiadomości dotyczące Ronaldo trafiam każdego dnia niemal wszędzie. Ostatnio natknęłam się na informację, która zrobiła na mnie duże wrażenie. We wrześniu CR7 pobił absolutny rekord jeśli chodzi o liczbę osób obserwujących go w mediach społecznościowych - miliard followersów. Myślę, że ta liczba najlepiej pokazuje popularność Ronaldo na świecie.

Czy są w Portugalii miejsca w jakiś sposób poświęcone temu wybitnemu sportowcowi?

Oczywiście. Przede wszystkim na Maderze, skąd pochodzi i w Lizbonie, do której przyjechał jako 12-latek i gdzie rozwijał swoją karierę.

Zacznijmy może od Madery. Dokąd byś zabrała fanów piłki nożnej zwiedzających wyspę?

Przede wszystkim do muzeum CR7, które znajduje się w rodzinnej miejscowości piłkarza i jednocześnie stolicy wyspy - Funchal. Muzeum zostało otwarte w 2013 r. i znajduje się w nim wiele pamiątek związanych z karierą Ronaldo, w tym nagrody - Złote Piłki czy Złote Buty. Można też obejrzeć zdjęcia i filmy opowiadające jego piłkarską historię. W środku znajduje się też woskowa figura Cristiano Ronaldo.

Na wyspie jest też lotnisko imienia CR7 i jego wzniesiony już za życia pomnik, który jednak nie wszystkim się podoba. Myślę, że jeśli już jesteśmy na Maderze, to warto obejrzeć nie tylko atrakcje związane z Ronaldo, ale też inne wyjątkowe miejsca.

Jakie polecasz?

Przy okazji odwiedzin w muzeum CR7 w Funchal koniecznie trzeba zjechać z góry Monte słynnymi saniami-koszami (cestos). Zachęcam też do odwiedzenia Mercado dos Lavradores - targu z kwiatami, z których słynie wyspa z najróżniejszymi odmianami owoców marakui uprawianymi na Maderze.

Gosia Kawiak jest licencjonowanym przewodnikiem po Portugalii
Gosia Kawiak jest licencjonowanym przewodnikiem po Portugalii© Gosia Kawiak

Poza Funchal myślę, że przede wszystkim warto wybrać się na łono przyrody, bo ta jest na wyspie oszałamiająca. Wyjątkową atrakcją są spacery po lewadach. Lewady to sztuczne kanały, tworzące system nawadniający wyspę. Wzdłuż nich wytyczono malownicze szlaki turystyczne.

Innym miejscem, którego nie warto przegapić, jest tzw. Laurissilva. To wpisane na listę UNESCO lasy wawrzynowe, które zachowały się w bardzo niewielu miejscach na Ziemi, choć miliony lat temu zajmowały teren całego basenu Morza Śródziemnego.

Wspomniałaś, że Ronaldo jest mocno związany z Lizboną.

Tak. Przyjechał tu jako 12-latek, aby zacząć profesjonalną karierę. Pierwszym takim miejscem, które fani CR7 czy w ogóle piłki nożnej powinni odwiedzić, jest stadion jego pierwszego "dorosłego" klubu, czyli Sportingu, zwanym też Estádio Alvalade lub zielonym stadionem.

W Lizbonie mamy też czerwony stadion - Estádio da Luz, który ze względu na jego wielkość zwany jest przez kibiców "Katedrą". Na czerwonym stadionie swoje mecze gra Benfica i reprezentacja Portugalii. Ronaldo nie był wprawdzie piłkarzem Benfiki, ale od przeszło 20 lat jest w reprezentacji. Na Estádio da Luz 5 września 2024 r. CR7 strzelił też 900. gola w swojej karierze.

Przy stadionie znajduje się klubowe muzeum. Zwiedzając stadion i muzeum, poza rozmaitymi trofeami i pamiątkami związanymi z Benficą, wśród których znajduje się m.in. wpis do Księgi Rekordów Guinnessa za największą na świecie liczbę zrzeszonych w klubie kibiców, można też zobaczyć dwa orły Benfici o dumnych imionach: Vitória oraz Glória czyli Zwycięstwo i Chwała.

Orzeł jest symbolem klubu i znajduje się w jego godle. Przed każdym meczem jeden z tych szkolonych ptaków przelatuje nad stadionem i ląduje na murawie, dokładnie na godle Benfiki.

Orły Benfiki przed każdym meczem przelatują nad stadionem
Orły Benfiki przed każdym meczem przelatują nad stadionem© Licencjodawca | Gosia Kawiak - archiwum prywatne

Nie wszystkie miejsca w Lizbonie kojarzone z Ronaldo są związane bezpośrednio z piłką nożną. Turyści mogą np. przenocować w sygnowanym przez niego hotelu Pestana CR7 w historycznym centrum miasta lub posłuchać typowej lizbońskiej pieśni fado w Clube do Fado w dzielnicy Alfama, w którym, ze względu na wizytę piłkarza w 2015 r., jedną z sal nazwano jego imieniem.

Zgaduję, że jako umiarkowana fanka futbolu masz w Lizbonie miejsca, które odwiedzasz chętniej niż stadiony?

(Śmiech) Ładnie to ujęłaś. Rzeczywiście jako umiarkowana fanka futbolu na stadionach bywam raczej rzadko, ale się zdarza. Mam za to kilka takich miejsc, które uwielbiam i serdecznie polecam. To takie moje "złote strzały" jako przewodnika - skoro już jesteśmy w klimacie futbolowym.

Wśród nich bardzo wysokie miejsce zajmują punkty widokowe. Szczególnie lubię Miradouro de São Pedro de Alcântara, skąd rozciąga się wspaniały widok na całe miasto i Miradouro da Graça, skąd widać m.in. zamek św. Jerzego. Oficjalnie miradouros, czyli punktów widokowych, jest w Lizbonie kilkanaście, a nieoficjalnie znacznie więcej. Podziwianie miasta z ich perspektywy to świetny pomysł na jego odkrywanie.

Źródło artykułu:WP Turystyka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)