Pokazali nowe atrakcje w Arabii Saudyjskiej. W Egipcie zawrzało
Arabia Saudyjska z impetem wkroczyła w biznes turystyczny, wywołując popłoch wśród takich gigantów jak Egipt czy Turcja. I nie chodzi tylko o budowę hoteli. W Egipcie zawrzało po tym, jak Saudyjczycy pokazali nową atrakcję w parku rozrywki.
Po wschodniej części Morza Czerwonego powstaje mega projekt turystyczny pod nazwą Amaala (Nadzieja). Na obszarze wielkości Belgii powstały i dalej są budowane przepiękne kurorty, parki, centra sportu, rozrywki, medycyny, wellness i relaksu.
Nowy turystyczny hit
W sumie będzie tu dostępnych kilkadziesiąt luksusowych kurortów oraz 700 willi. Pierwsi turyści pojawili się nad wybrzeżem Morza Czerwonego Arabii Saudyjskiej już w styczniu tego roku odbierając sporą część zysków przede wszystkim Egiptowi.
Ale tonie koniec. Niedawno otwarto tam park rozrywki o nazwie Boulevard World. Gigantyczny kompleks zabawy i relaksu, z największym sztucznym jeziorem na świecie znajduje się w Rijadzie - stolicy Arabii Saudyjskiej.
2 listopada, oficjalnie rozpoczął się tam sezon zimowy. Na miejscu do dyspozycji jest 1180 sklepów, 120 restauracji, największy na świecie kulisty teatr, hala widowiskowa na 40 tys. miejsc, górskie kolejki, delfinarium, interaktywne muzeum futbolu, interaktywne zabawy terenowe, gdzie do wygrania jest nawet milion euro, czy kilkadziesiąt sal z najnowszymi grami komputerowymi dla najmłodszych. Ponadto wznosi się tu replika Wieży Eiffla, piramidy "Słońca" Azteków i - udostępnione kilka dni temu - trzy egipskie piramidy i Sfinks. I to właśnie egipskie budowle wywołały spory zgrzyt na linii Kair - Rijad.
Awantura o egipskie repliki
Głos w sprawie saudyjskich piramid i Sfinksa zabrał główny archeolog w Ministerstwie Turystyki i Starożytności Egiptu Magdy Shaker. Jego zdaniem "konieczne jest zbadanie, czy saudyjskie modele imitujące egipskie piramidy nie stanowią naruszenia praw własności intelektualnej".
- Nie mam nic przeciwko naśladowaniu sztuki i innowacji, ale jednocześnie trzeba mieć na uwadze własność intelektualną. Piramidy i Sfinks są egipskie. Prawda? Należą do nas, prawda? Więc... - stwierdził Shaker zawieszając znacząco głos.
Ciąg dalszy tej kłótni o prawa do "starożytnej własności intelektualnej" na pewno nastąpi. Na razie turystom pozostaje zwiedzać nowy park i podziwiać atrakcje, bo nie wiadomo, jak długo te egipskie pozostaną na miejscu.