Turysta wjechał samochodem do Morza Czerwonego. "Chciałem tylko umyć auto"
W ostatni poniedziałek turyści, tłumnie wypoczywający wokół słynnego Blue Hole niedaleko Dahabu na półwyspie Synaj przeżyli szok. Kilkanaście minut przed południem wzdłuż plaży, z bardzo dużą prędkością przemieszczał się samochód osobowy. Po kilkudziesięciometrowym rajdzie po piasku kierowca nagle skręcił i ruszył prosto w morze.
Jego eskapada zakończyła się kilkanaście metrów od brzegu, ale i tak sytuacja wyglądała dramatycznie.
Auto utknęło w wodzie
Kierowca starał się wycofać auto, ale nie dał rady. Woda zaczęła wlewać się do środka pojazdu, zalała silnik, a topiący się kierowca wzywał bezradnie pomocy przez uchyloną szybę.
Na szczęście przy jednym z najsłynniejszych miejsc do nurkowania na świecie znajdowali się ratownicy, którzy uratowali mężczyznę. Ten starał się im uciec, ale nie dał rady. Dlaczego uciekał i co się w ogóle stało?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Łotewski Sopot zachwyca. Po sezonie także nie traci uroku
Rajdowcem okazał się Egipcjanin, który przyjechał na Dahabu na wypoczynek, a - jak sam przyznał bełkotliwie ratownikom: "Chciałem tylko umyć auto". Owe tłumaczenia bardzo zdziwiły ratowników oraz policję, która natychmiast zjawiła się na plaży.
Był pijany i naćpany
Już pobieżna obserwacja wykazała, że Egipcjanin zachowuje się bardzo dziwnie - był kompletnie pijany. By potwierdzić przypuszczenia mężczyzna został przetransportowany przez policję do szpitala Sharm el-Sheikh na specjalistyczne badania. Tam okazało się, że muzułmanin ma w organizmie ponad dwa promile alkoholu. To nie był koniec jego kłopotów. Ponieważ nadal był nienaturalnie pobudzony, mężczyzna został przetransportowany do Zakładu Medycyny Sądowej w Ismaili, gdzie stwierdzono, że w trakcie "morskiego rajdu" był pod bardzo silnym wpływem narkotyków.
Egipcjanin został aresztowany. Na początek ukarano go grzywną w wysokości 10 tys. funtów egipskich (809 zł) oraz usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu pod wpływem narkotyków i w stanie nietrzeźwości, stworzenie zagrożenia dla życia obywateli oraz zagrożenie dla ekosystemu Morza Czerwonego.
Za wszystko grozi Egipcjaninowi nawet 12 lat więzienia.