Atrakcja przyciąga tłumy, ale też wandali. Tym razem przeszli samych siebie
Trudno w kulturalny sposób określić zachowanie niektórych osób korzystających ze świątecznej karuzeli ustawionej w centrum Lublina. Do tej pory uszkadzali najczęściej iluminację i figury koni. Tym razem jednak przeszli samych siebie.
Ustawiona na pl. Litewskim karuzela cieszy się ogromnym powodzeniem wśród mieszkańców Lublina i turystów. Atrakcja jest częścią miejskiej iluminacji świątecznej.
Nie szanują atrakcji
Została zakupiona za kwotę 140 tys. zł w 2023 r. Od momentu, gdy pojawiła się w mieście, przykuwa uwagę. Często ustawiają się kolejki chętnych, by zrobić zdjęcie. Co ważne, korzystają z niej zarówno dzieci, jak też dorośli.
Nie wszyscy jednak potrafią karuzelę poszanować. W ubiegłym sezonie co pewien czas konieczna była wizyta ekipy serwisującej urządzenie. Najczęściej uszkadzane były iluminacje oraz figury koni. Obecny sezon zaczął się podobnie. Do tej pory już 10 razy atrakcja musiała być naprawiana.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tym razem jednak użytkownicy karuzeli przeszli samych siebie. Kiedy w poniedziałkowe popołudnie (30 grudnia) na miejsce przyjechali przedstawiciele spółki Kiss, która opiekuje się miejską iluminacją, dosłownie załamali ręce. Ważąca ok. 3 ton konstrukcja nie dość, że została przekręcona o 180 stopni, to na dodatek przesunięta o ok. 2 metry.
To jednak nie wszystko. Po zdemontowaniu podłogi okazało się, że wykonana ze stali rama karuzeli jest powyginana i połamana. Tym samym nie da się jej naprawić na miejscu. W związku z tym urządzenie zostanie zabrane.
Nie wiadomo, ile potrwa naprawa
W serwisie całość ma być rozebrana na czynniki pierwsze, aby wyprostować poszczególne elementy oraz zespawać te połamane. Sprawdzony musi zostać również mechanizm uniemożliwiający nadmierne rozpędzenie karuzeli. Z pewnością zajmie to trochę czasu. Kiedy karuzela wróci na pl. Litewski, na razie nikt nie jest w stanie określić.
Nie wiadomo też, ile będzie kosztować naprawa, ale z pewnością będą to niemałe pieniądze.