Cieszyli się z nowego zalewu. Kąpieli jednak nie będzie
Zbiornik wodny, który powstał w Panieńszczyźnie pod Lublinem, od kilku miesięcy jest już gotowy. Jednak mieszkańcy dopytują się o zapowiadaną na początku jego budowy infrastrukturę. Ta ma powstać... dopiero na przyszłoroczny sezon.
Na terenie podlubelskiej gminy Jastków, a dokładnie w miejscowości Panieńszczyzna, w pobliżu "starej" trasy Lublin – Warszawa i drogi powiatowej prowadzącej do Sieprawic i Tomaszowic, powstał zalew. Zbiornik wodny ma powierzchnię ponad 13 ha, przy czym lustro wody zajmuje blisko 11 ha. Na jego lokalizację wybrano łąki wzdłuż rzeki Ciemięga.
Kąpieli nie będzie
Prace przy budowie obiektu zakończyły się pod koniec ub. r. Obecnie zbiornik jest już gotowy. Mieszkańcy wskazują jednak, że, choć na początku zapowiadano w tym miejscu możliwość rekreacji, to ustawione zostały znaki zakazu wjazdu oraz zakazu kąpieli.
Tymczasem okazuje się, że od czasu ogłoszenia planów budowy podkreślano, że zalew ma przede wszystkim pełnić funkcję retencyjną. Bardzo ważny będzie jego wpływ na mikroklimat oraz poziom wód gruntowych. Gmina bowiem od wielu lat zmaga się z problemem niedoboru wody, który szczególnie zauważalny jest w gorące i suche letnie miesiące, kiedy to konieczne jest ograniczanie jej używania przez mieszkańców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
Rekreacja mniej ważna
Owszem, funkcja rekreacyjna także jest w planie, jednak to ma być drugim etapem prac. Mają tam powstać obiekty turystyczne. W pierwszej kolejności w pobliżu zbiornika zbudowany zostanie parking, mowa jest też o placu zabaw, a także budynku gospodarczym. To wszystko jednak ma zacząć służyć dopiero... w przyszłym roku. Do tego czasu pozostają spacery wokół zalewu, ewentualnie piknik nad wodą czy na trawie.
Co ważne, zalew w Panieńszczyźnie nie powinien mieć problemów z sinicami, które są zmorą zbiorników wodnych. Podczas jego budowy zastosowany został system hydrofitowy, który służy oczyszczaniu wód powierzchniowych spływających do zbiornika.