Czynsz za lokale wzrósł o kilkaset euro. Mieszkańcy zapowiadają prostest
Zimą i wiosną 2024 roku Wyspy Kanaryjskie odnotowały kolejne, rekordowe wzrosty liczby turystów, bo to o tej porze roku to jeden z najcieplejszych kierunków w Unii Europejskiej. Słońce i temperatury oscylujące pomiedzy 20 a 35 st. Celsjusza gwarantują udany wypoczynek przez cały rok. Niestety mieszkańcy mają już dość tłumów turystów i zapowiedzieli w tym miesiącu protesty.
Według danych Aena (spółki zarządzającej wszystkimi hiszpańskimi lotniskami), rajskie Wyspy Kanaryjskie przyciągają co roku coraz więcej osób. W ubiegłym roku było to 20 mln. Najwięcej turystów przybyło z Wielkiej Brytanii (ponad 4,7 mln w 2023 r.). Na dalszych pozycjach znaleźli się Niemcy, Irlandczycy, Włosi, Holendrzy, Francuzi i Belgowie. Polskich turystów przyjechało w ubiegłym roku prawie 300 tys.
Wzrost liczby pasażerów
Dwa lotniska znajdujące się na południu i północy Teneryfy zarejestrowały w marcu br. aż 4,95 mln pasażerów, co przekroczyło o 14,4 proc. dane za ten sam miesiąc z ubiegłego roku – wynika z danych opublikowanych przez spółkę Aena.
Osiem lotnisk znajdujacych się na wszystkich Wyspach Kanaryjskich (dwa na Teneryfie, po jednym na wyspach Gran Canaria, Fuerteventura, Lanzarote, La Gomera, La Palma i El Hierro) zarejestrowały łącznie 13,65 mln pasażerów, czyli o 12,2 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niezwykła wyspa w Europie. Jeden dzień to za mało
Stała ludność Wysp Kanaryjskich to 2,2 miliona osób, w tym prawie 7 tys. Polaków.
Mieszkańcy oraz grupy ekologiczne uważają, że rząd posuwa się za daleko i nadmiernie nasyca wyspę turystami, co prowadzi do obniżenia jakości życia obywateli i zmian klimatycznych, m.in. podwyższenia średniej temperatury powietrza oraz coraz częściej występujących burz i ulewnych deszczy.
Problem z mieszkaniami
Pojawiły się także problemy mieszkaniowe kanaryjskich rodzin. Stało się to za sprawą wysokich cen wynajmu mieszkań, ponieważ miesięczny czynsz wzrósł w niektórych przypadkach o kilkaset euro. Ma to związek z mniejszą liczbą dostępnych mieszkań na rynku, gdyż właściciele idą w stronę bardziej opłacalnej formy krótkoterminowego wynajmu wakacyjnego, na czym można zarobić nawet dwa czy trzy razy więcej.
Problemem jest też większe natężenie ruchu samochodowego, a miasta są pełne wypożyczalni samochodów. Tymczasem Wyspy Kanaryjskie to jeden z najbiedniejszych regionów w Hiszpanii. Średnia pensja wynosi tu ok. 1200 euro (ok. 5160 zł), co jest niewielką kwotą w porównaniu z rosnącymi czynszami, wyższymi stopami procentowymi i kosztami życia wynikającymi ze stopy inflacji.
Te dane powodują spore zaniepokojenie. W trakcie debaty na temat modelu turystyki na Kanarach coraz głośniej jest na temat rosnących żądań obywateli o ograniczenie liczby turystów. Nie należy jednak zapominać, że bez ich obecności mieszkańcy mogliby pozostawać bez pracy i środków do życia. W czasie pandemii koronawirusa, kiedy władze pozamykały hotele, bezrobocie na tym rajskim archipelagu sięgało prawie 40 procent, a wiele rodzin znalazło się na skraju ubóstwa.
Na archipelagu zaplanowano na 20 kwietnia 2024 roku protesty mieszkańców i grup ekologicznych przeciwko wzrostowi liczby turystów na Wyspach Kanaryjskich.