Przez 9 miesięcy nielegalnie okupowali hotel. "Wstyd patrzeć na to, co zrobili"

Prawie 300 nielegalnych lokatorów tzw. ocupas musi opuścić czterogwiazdkowy hotel, który znajduje się w znanym turystycznym kurorcie na Teneryfie. Tak zdecydował Sąd Prowincjonalny w Santa Cruz de Tenerife.

Zdjęcia z hotelu pokazują, co zrobili nielegalni lokatorzyNielegalni lokatorzy zrobili z hotelu śmietnik
Źródło zdjęć: © Ashotel

Hotel Callao Sport znajduje się ok. 1,5 km od malowniczej plaży Playa de Ajabo na południu Teneryfy.

Nielegalnie przejęli luksusowy hotel

Luksusowa nieruchomość, należąca do firmy Construcciones Domasa SA, jest zamknięta od czasu pandemii i została przejęta przez tzw. ocupas w lutym 2025 r., kiedy grupa włamała się przez jedno z wejść. Dzicy lokatorzy zajęli budynek, a mafia mieszkaniowa prowadzi tam nielegalny biznes. Wynajmuje pokoje krótko- i długoterminowo oraz czerpie zyski z bezprawnej działalności.

Od tego czasu właściciele zgłaszali poważne pogorszenie stanu obiektui przeszkody prawne, które opóźniły podjęcie natychmiastowych działań. Jednak stało się to w momencie, gdy obowiązywały jeszcze poprzednie, bardziej liberalne przepisy dotyczące "ocupas" (kiedy właściciel nie zgłosił zajęcia nieruchomości w ciągu 48 godzin od wejścia dzikich lokatorów, wówczas policja nie mogła już interweniować, więc trzeba było czekać na wyrok sądu).

Egzotyczny hit na jesień i zimę. Na miejscu słońce i 30 st. C

Margarita Domínguez, jedyna zarządczyni firmy, zdołała wejść na teren hotelu z ekipą sądową i opisała scenę totalnej dewastacji. W rozmowie z radiem COPE Canarias powiedziała, że ​​grabież była "głęboka i systematyczna". - Ukradli wszystko, nawet framugi drzwi i szyby. To rozdziera serce i wstyd patrzeć na to, co zrobili" – powiedziała.

Domínguez opisała zrujnowane pokoje, sterty śmieci w całym budynku i rozległe zniszczenia konstrukcyjne. - Widok jest przerażający. Żyją wśród śmieci. Niektórzy nawet załatwiali się na podłodze – dodała.

Okupas już dawno przejęli hotel Callao Sport
Ocupas już dawno przejęli hotel Callao Sport © NaKanarach.pl

Już w kwietniu funkcjonariusze Gwardii Cywilnej odzyskali skradzione z tego hotelu przez ocupas meble i sprzęt o wartości ponad 25 tys. euro (ok. 105 tys. zł). Wśród tych przedmiotów były stoły, krzesła, leżaki i przemysłowe urządzenia kuchenne, w tym lodówki i piekarniki.

Sprawa ta ponownie rozpaliła w całej Hiszpanii debatę na temat praw własności, przepisów o nielegalnym zajmowaniu nieruchomości i braku szybkich środków prawnych dla właścicieli, którzy od dłuższego czasu borykali się z nielegalnym zajmowaniem nieruchomości.

W hotelu Callao Sport najpierw zamieszkało 50, później już 100 osób. Obecnie grupa 300 osób zajmuje niemal w całości ten niegdyś luksusowy, czterogwiazdkowy obiekt, nie płacąc nic za pobyt. W październiku 2020 r. ten 92-pokojowy kurort został zamknięty z powodu nierentowności związanej z pandemią COVID-19. Wówczas większość hoteli w Hiszpanii musiała tymczasowo zawiesić działalność. Sytuacja uniemożliwia właścicielom sprzedaż hotelu - nikt nie kupi obiektu z dzikimi lokatorami.

Właściciele są coraz bardziej zdesperowani brakiem reakcji ze strony wymiaru sprawiedliwości. Zmagają się z chaosem, kradzieżami, dewastacjami i rosnącym poczuciem bezradności. - Robią, co chcą, a my płacimy rachunki i podatki – mówi z goryczą Margarita Domínguez, właścicielka hotelu.

Przez dzikich lokatorów w tej okolicy dochodzi do drobnych kradzieży, handlu narkotykami, a także awantur i gróźb pomiędzy ocupas i okolicznymi mieszkańcami. W tej sprawie zareagowało także Stowarzyszenie Hotelarskie i Pozahotelarskie Teneryfy, La Palmy, La Gomery i El Hierro (Ashotel), które bije na alarm.

Przedstawiciele organizacji wskazują, że sytuacja w hotelu Callao Sport to nie tylko naruszenie prawa, ale także poważne zagrożenie dla porządku publicznego.

W tej sprawie władze gminy Adeje ani policja niewiele mogły zrobić. Trzeba było czekać na sądowy, prawomocny wyrok. Sędzia w pierwszym wyroku odrzucił wniosek o eksmisję, tłumacząc, że nie ma tu mowy o potrzebie mieszkaniowej właścicieli, a jedynie o ich "złej woli". Dodatkowo sędzia uznał, że… odcięcie prądu byłoby formą niedopuszczalnego nacisku na lokatorów, co zmusza właścicieli do dalszego finansowania działalności przestępców.

Zmiana przepisów i decyzja o eksmisji

3 kwietnia br. weszła w życie ustawa Ley Orgánica 1/2025, potocznie nazywana "Ley antiocupas" (prawo anty-ocupas). Wprowadziła skrócenie czasu rozpatrywania spraw dotyczących nielegalnego zajmowania nieruchomości do maksymalnie 15 dni i natychmiastową eksmisję po wyroku.

Dodatkowo służby porządkowe mogą interweniować bezpośrednio po zgłoszeniu nielegalnego zajęcia. W określonych przypadkach eksmisja możliwa jest także bez nakazu sądowego.

Sędzia może także zezwolić na natychmiastowe zmuszenie do opuszczenia nieruchomości nawet przed rozprawą, na wniosek właściciela. Dodatkowo za wszystkie szkody wyrządzone na terenie nielegalnie zajmowanej nieruchomości musi zapłacić dziki lokator.

Nowe przepisy dotyczą zarówno zwykłych domów, jak i drugich czy trzecich, takich jak dom wiejski, z którego korzysta się tylko w weekendy albo przebywa się tymczasowo np. kilka miesięcy w roku, co najczęściej dotyczy obcokrajowców.


Nowe hiszpańskie prawo nadal rozróżnia "allanamiento de morada" (włamanie do zamieszkałego domu) i "usurpación de vivienda" (zajęcie pustej, niezamieszkałej nieruchomości). W pierwszym przypadku reakcja służb jest natychmiastowa i jest to przestępstwo karne (wcześniej było to wykroczenie), za które można trafić do więzienia na pięć lat. W drugim przypadku – dzięki nowym przepisom – reakcja służb jest znacznie przyspieszona w stosunku do dawnych przepisów.

Decyzja o nakazie opuszczenia przez squattersów dawnego hotelu Callao Sport w Callao Salvaje w turystycznym kurorcie Costa Adeje wreszcie zapadła. Kończy ona prawie dziewięć miesięcy nielegalnego zajmowania obiektu. Orzeczenie daje nielegalnym lokatorom 30 dni na dobrowolne opuszczenie lokalu lub grozi im przymusowa eksmisja 10 grudnia.

Wybrane dla Ciebie
Polski pałac jak z bajki. Niebawem czeka go drugie życie
Polski pałac jak z bajki. Niebawem czeka go drugie życie
Nie tylko Wielka Krokiew. Poznaj polskie skocznie narciarskie
Nie tylko Wielka Krokiew. Poznaj polskie skocznie narciarskie
Kilka plaż zamkniętych. Przy brzegu wielka plama pełna rozkładających się szczątków
Kilka plaż zamkniętych. Przy brzegu wielka plama pełna rozkładających się szczątków
Polska w niechlubnym rankingu. Jesteśmy w pierwszej dziesiątce
Polska w niechlubnym rankingu. Jesteśmy w pierwszej dziesiątce
Afera w Karkonoszach. "Wierzę, że nikomu peron na tyle nie odjedzie"
Afera w Karkonoszach. "Wierzę, że nikomu peron na tyle nie odjedzie"
Roślina kusi wyglądem. Coraz więcej krajów wprowadza zakazy
Roślina kusi wyglądem. Coraz więcej krajów wprowadza zakazy
Darmowe atrakcje w Gdańsku. Idealna opcja na listopadowy weekend
Darmowe atrakcje w Gdańsku. Idealna opcja na listopadowy weekend
Robią w sklepach zdjęcia i nic nie kupują. Majorka ma dość takich turystów
Robią w sklepach zdjęcia i nic nie kupują. Majorka ma dość takich turystów
O polskim mieście znowu jest głośno. "Każdy spacer staje się odkryciem"
O polskim mieście znowu jest głośno. "Każdy spacer staje się odkryciem"
Wyjątkowy widok nad Bałtykiem. Plaża przybrała fioletowy kolor
Wyjątkowy widok nad Bałtykiem. Plaża przybrała fioletowy kolor
To będzie rewolucja na torach. Z Paryża do Madrytu w sześć godzin
To będzie rewolucja na torach. Z Paryża do Madrytu w sześć godzin
Nadleśnictwo prosi o pomoc. "Sprawa jest poważna"
Nadleśnictwo prosi o pomoc. "Sprawa jest poważna"