Wzięli się za oszustów noclegowych. Usuwają nielegalne oferty najmu
Rząd Hiszpanii coraz skuteczniej walczy z nielegalnym wynajmem nieruchomości dla turystów. Pod naporem władz i decyzji sądowych z największych platform rezerwacyjnych zniknęło kilkadziesiąt tysięcy nielegalnych nieruchomości wakacyjnych. Dodatkowym utrudnieniem dla właścicieli nieruchomości mogą być także nowe, zaostrzone przepisy, które weszły w życie od 1 lipca.
Booking.com usunął ponad 4 tys. nielegalnych ofert wynajmu wakacyjnego ze swojej platformy w Hiszpanii, z czego większość znajduje się na Wyspach Kanaryjskich. Stało się to po naciskach ze strony hiszpańskiego Ministerstwa Spraw Konsumenckich, które formalnie zażądało usunięcia po zidentyfikowaniu reklam, które nie spełniały wymogów prawnych.
Usunęli ponad 4 tys. ofert najmu
Według ministerstwa, w kwestionowanych ofertach brakowało m.in. obowiązkowego ważnego numeru licencji na wynajem turystyczny, zawierały one fałszywe dane lub nie podawały, czy nieruchomość była zarządzana przez osobę prywatną czy firmę. Informacje zgodnie z prawem hiszpańskim mają na celu ochronę zarówno wczasowiczów, jak i lokalnego rynku nieruchomości. Dodatkowo każdy dom wakacyjny musi posiadać specjalną tablicę, informującą, że jest to lokal na wynajem.
Łącznie Booking.com usunął 4093 oferty, przy czym większość dotyczyła nieruchomości na Wyspach Kanaryjskich, a także w Asturii, Kantabrii, Kastylii, León, Nawarra, La Rioja i Kastylia-La Mancha.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumy w polskim mieście. Nie tylko nadmorskie kurorty są oblężone
Ministerstwo pochwaliło Booking.com za współpracę, nazywając ją "pozytywnym krokiem" w staraniach o zapewnienie, że wynajem wakacyjny spełnia normy prawne.
Problemy mieszkaniowe na Kanarach
Minister ds. konsumentów Hiszpanii, Pablo Bustinduy, powiedział, że wzrost liczby nielicencjonowanych krótkoterminowych wynajmów jest kluczowym czynnikiem stojącym za niedoborami mieszkań w popularnych rejonach turystycznych, takich jak Wyspy Kanaryjskie.
Według szacunków w całej Hiszpanii brakuje ok. 300 tys. mieszkań, z czego ok. 50 tys. na tym rajskim archipelagu, położonym w pobliżu Afryki. - Tego rodzaju nieuregulowana działalność wywiera presję na lokalny rynek nieruchomości i ogranicza dostępność mieszkań w przystępnej cenie – powiedział minister.
Akcja nastąpiła zaledwie kilka dni po tym, jak Sąd Najwyższy Hiszpanii w Madrycie poparł wniosek ministerstwa o usunięcie przez Airbnb ponad 65 tys. podobnych ofert w całym kraju. Airbnb próbowało zablokować nakaz za pośrednictwem sądów, ale bezskutecznie.
Represje – po masowych protestach mieszkańców Hiszpanii i Wysp Kanaryjskich – są częścią szerszego wysiłku rządu centralnego mającego na celu uregulowanie rozkwitającego sektora wynajmu wakacyjnego, który wielu obwinia za podwyżki cen czynszów i rosnące obciążenie dostępności mieszkań w regionach o dużym natężeniu ruchu turystycznego.
Obowiązkowe przepisy dotyczące najmu
Od 1 lipca br. w życie weszły zmiany, które dotyczą właścicieli nieruchomości, zarówno tych, którzy wynajmują je turystom, jak i tych, którzy dopiero planują taką inwestycję.
Zmiany dotyczą głównie tych właścicieli, którzy planują wynajem krótkoterminowy do dwóch miesięcy. Od teraz, aby legalnie udostępniać lokal turystom, niezbędna będzie zgoda minimum 60 proc. członków wspólnoty mieszkaniowej. Ci, którzy uzyskali licencję przed 3 kwietnia 2025 roku, kiedy weszło w życie nowe prawo mieszkaniowe w Hiszpanii, nie muszą ubiegać się o dodatkowe pozwolenie.
Dodatkowym obowiązkiem od 1 lipca jest konieczność rejestracji elektronicznej nieruchomości w ogólnoeuropejskim systemie wynajmu turystycznego. Dotyczy to właścicieli posiadających numer licencji turystycznej (VFT), którzy oferują swoje lokale na platformach takich jak np. Airbnb czy Booking.com.
Otrzymany numer rejestracji jest od teraz niezbędny, aby właściciel nadal mógł wynajmować swoją nieruchomość w internecie. Za brak takiego zgłoszenia grozi kara do 600 tys. euro (2,5 mln zł).
Od kilkunastu lat w Hiszpanii obowiązują także przepisy, które nakazują hotelom i prywatnym właścicielom nieruchomości na wynajem do przekazania władzom w ciągu 24 godzin od zameldowania pełnego imienia i nazwiska, adresu e-mail oraz numeru paszportu lub dowodu osobistego gości. Za brak takiej informacji grozi kara do 20 tys. euro (ponad 85 tys. zł).