Santorini przeżywa prawdziwy najazd turystów. Burmistrz mówi "dość"

Wszechobecny tłok, zalegające śmieci oraz problemy z wodą i elektrycznością. To skutki coraz większego napływu turystów na Santorini. Dlatego władze wyspy postanowiły wprowadzić limit przyjezdnych.

Santorini przyciąga wiele par z całego świata. To dlatego, że uważane jest za jedno z najlepszych miejsc na ślub i miesiąc miodowy
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Wojciech Gojke

Santorini (powierzchniowo nieco mniejsze od Zakopanego) jest jedną z najpopularniejszych greckich wysp, odwiedzaną rocznie przez ok. 2 mln turystów. Są dni, kiedy przyjeżdża na nią aż 18 tys. osób. W ocenie lokalnych władz do zdecydowanie za dużo, dlatego wprowadzają limit liczby odwiedzających – do 8 tys. dziennie. Nowe prawo zacznie obowiązywać w 2019 r.

Obraz
© Shutterstock.com

"Wiele osób na wyspie zarabia dzięki turystom, ale muszą oni też dać coś od siebie. Ilość zasobów wody oraz możliwości sieci elektrycznej są już na granicy, a ilość śmieci w ciągu ostatnich pięciu lat podwoiła się. Jeśli nie będziemy kontrolować napływu turystów, to te tłumy nas zrujnują" – skarży się Nikos Zorzos, burmistrz Santorini.

Z racji tego, że Santorini jest wyspą, łatwo będzie kontrolować liczbę przyjezdnych. Statki wycieczkowe przybywające do portu, po wyczerpaniu dziennego limitu, nie dostaną pozwolenia na cumowanie i mają być odsyłane.

Obraz
© Shutterstock.com

Wielu mieszkańców nie jest zadowolonych z decyzji władz i krytykuje burmistrza.
– Turysta przybywający promem wydaje ok. 150 euro dziennie (ok. 650 zł), a niemal 70 proc. osób tu żyjących pracuje w sektorze turystyki – wylicza Nikos Nomikos, prezes stowarzyszenia handlu detalicznego na wyspie. – Nie chcemy tu żadnych ograniczeń. Chcemy, żeby jeszcze więcej ludzi przyjeżdżało – mówi.

Obraz
© Shutterstock.com

Choć obecnie Santorini jest niezwykle popularne i przyciąga wiele par z całego świata (uważane jest za jedno z najlepszych miejsc na ślub i miesiąc miodowy), nie zawsze tak było. W 1956 r. wyspa została zniszczona przez trzęsienie ziemi, co doprowadziło do masowego jej opuszczenia przez mieszkańców. Jednak od 2000 r. populacja zwiększyła się ponad dwukrotnie i wynosi obecnie ok. 25 tys. osób. Wakacje tutaj nie należą do najtańszych. Wille i luksusowe apartamenty w słynnej wiosce Oia potrafią kosztować nawet 8 tys. dol. za noc (ok. 30 tys. zł).

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz też: Santa Cruz del Islote. Oto najgęściej zaludniona wyspa świata

Wybrane dla Ciebie

Australijskie turystki przez pomyłkę trafiły do włoskiego klasztoru
Australijskie turystki przez pomyłkę trafiły do włoskiego klasztoru
Tragiczna sytuacja w Indonezji. 15 osób nie żyje, 10 jest zaginionych
Tragiczna sytuacja w Indonezji. 15 osób nie żyje, 10 jest zaginionych
Minęły już 24 lata. Tak dziś wygląda Kompleks Pamięci 9/11
Minęły już 24 lata. Tak dziś wygląda Kompleks Pamięci 9/11
Jedno z najbardziej wyjątkowych miejsc w Polsce. "Jak europejskie piramidy"
Jedno z najbardziej wyjątkowych miejsc w Polsce. "Jak europejskie piramidy"
Emirates wprowadza rewolucję. Dzieci nie polecą w pierwszej klasie
Emirates wprowadza rewolucję. Dzieci nie polecą w pierwszej klasie
Wyłowili to z Wisły. "Sensacyjne odkrycie"
Wyłowili to z Wisły. "Sensacyjne odkrycie"
Najlepszy park rozrywki na świecie. Znajduje się u naszych sąsiadów
Najlepszy park rozrywki na świecie. Znajduje się u naszych sąsiadów
Najpiękniejsza wioska świata. 50 autokarów dziennie
Najpiękniejsza wioska świata. 50 autokarów dziennie
Symbol jesieni. Na świecie istnieje kilkaset odmian
Symbol jesieni. Na świecie istnieje kilkaset odmian
Pędził z zawrotną prędkością. Grozi mu więzienie i wysoka grzywna
Pędził z zawrotną prędkością. Grozi mu więzienie i wysoka grzywna
Losowali, co robić w Wenecji. Nie każdy odważyłby się na taki pomysł
Losowali, co robić w Wenecji. Nie każdy odważyłby się na taki pomysł
Nowy bon turystyczny już niebawem. Na jaką dopłatę można liczyć?
Nowy bon turystyczny już niebawem. Na jaką dopłatę można liczyć?