Ścieki w Motławie. Sprawdzamy, czy zagrażają turystom
Paskudny odór, śnięte ryby i zielono-brązowy kolor wody – taki krajobraz od dwóch dni zdobi wciąż rozbudowujące się gdańskie pobrzeże Zrzut ścieków do Motławy to nie tylko zanieczyszczenie ekosystemu wodnego, ale i szum na całą Polskę. Chcemy znać konsekwencje.
Wielu turystów przyjeżdża do Gdańska z wielkich aglomeracji, by odpocząć i cieszyć się świeżym powietrzem oraz otwartą morską przestrzenią. Nikt by się nie spodziewał, że tym razem Gdańskie pobrzeże będzie wyglądało nieco inaczej. Niestety we wtorek 15 maja doszło do awarii w przepompowni ścieków na Ołowiance. W wyniku uszkodzenia pomp w ciągu godziny do Motławy zrzucanych było ok. 2300 metrów sześciennych nieczystości.
Jeszcze tego samego dnia Miasto Gdańsk apelowało o ograniczenie wypożyczania małego sprzętu wodnego pływającego po Motławie:
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Internauci nie kryją oburzenia.
„Super. Można w g*ach popływać. Powinno być to w folderach turystycznych” – czytamy komentarze. „Tak długo oczyszczaliśmy zatokę :( .. nie chce mi się wierzyć, że oczyszczanie połowy Gdańska, Sopotu i Chwaszczyna uzależnione jest tylko od jednej przepompowni ..zawsze.. w różnych sytuacjach tworzy się wyjścia awaryjne, które stworzono i tu również, ale kosztem przyrody”.
Obawy o czystość wód Zatoki Gdańskiej nie są bezpodstawne. Wstępne wyniki badań przeprowadzonych w Gdańsku wykazały przekroczenie norm i obecność bakterii coli, a pogoda nie pomaga w ograniczeniu zanieczyszczenia wód. Na dodatek problem nie dotyczy tylko Gdańska, ale całego Trójmiasta. Wiatr, który przez ostatnie kilkadziesiąt godzin wiał z północy, zmienia kierunek, w związku z czym prądy mogą znosić odpady w kierunku Gdyni i Sopotu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Turyści obawiają się, że zanieczyszczenie wody w okolicach Trójmiasta może nie tylko odjąć temu miejscu sporą wartość estetyczną, ale i zagrażać ich zdrowiu.
Dariusz Dufke, Naczelnik Wydziału Monitoringu Środowiska WIOŚ Gdańsk uspokaja, że przepływ wody w Motławie jest na tyle duży, że ścieki nie powinny stanowić większego zagrożenia dla środowiska.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Sprawę skomentował również miejscowy Sanepid. - Dane, którymi na tę chwilę dysponujemy, związane z awaryjnym zrzutem ścieków do Motławy, pozwalają nam stwierdzić, że nie ma bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia ludzi. Ta ilość ścieków bez problemu rozpuści się w wodzie. Co prawda będzie temu towarzyszyć "niefajny" zapach i różne wizualne efekty - mówi Tomasz Augustyniak, *Wojewódzki Pomorski Inspektor Sanitarny, w rozmowie z *Radiem Gdańsk.
O zdanie zapytaliśmy także eksperta w dziedzinie ochrony środowiska:
- Stawianie przez kogokolwiek tezy, że tego typu awarie mogłyby nie mieć konsekwencji dla wszystkich (od ekosystemu wodnego począwszy na użytkownikach wód kończąc), jest oczywiście błędne, a negatywny wpływ na wszystkich „beneficjentów” tej sytuacji jest chyba oczywisty – mówi dr hab. Agnieszka Kolada, kierownik Zakładu Ochrony Wód Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego.
- Z punktu widzenia użytkowników wód, np. turystów, najbardziej uciążliwe są oczywiście odory, należy jednak pamiętać o skażeniu bakteriologicznym wód, jak również o potencjalnych efektach wtórnych zasilenia wód w substancje pokarmowe, skutkujące np. nadmiernym rozwojem i zakwitami glonów - dodaje Kolada.
Zrzut ścieków do Motławy, a w konsekwencji zanieczyszczenie Zatoki Gdańskiej, może skutkować ogromnymi stratami finansowymi przedsiębiorców. Niepochlebne opinie roznoszą się niezwykle szybko, a przecież nikt z odwiedzających gdańskie plaże nie będzie chciał się kąpać w brudnej wodzie. Sytuacja może nawet doprowadzić do anulowania wielu rezerwacji w trójmiejskich hotelach i spadku sprzedaży w gastronomii.
Zapytaliśmy władze Gdańska o komentarz w tej sprawie.
Jesteśmy ciekawi, jak miasto poradzi sobie z problemem i jakie działania prewencyjne zostaną przeprowadzone.
Kierownik Oddziału Higieny Komunalnej Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej *informuje, że w dniu *14. maja wydane zostało ostrzeżenie przed kąpielą w wodach Zatoki Gdańskiej. Zaznacza także, że sezon kąpielowy rozpoczyna się dopiero 22. czerwca, a do tego czasu problem zanieczyszczenia powinien zostać rozwiązany. Póki co trwają badania próbek wody pobranej z Zatoki Gdańskiej przez pracowników *Wojewódzkiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej. *