Śmieciowa strona rajskich miejsc. Przypominamy o "toksycznej wyspie”
Malediwy to prawdziwy wakacyjny raj. Błękitna woda i ponad tysiąc uroczych wysepek wprawiają turystów w zachwyt już z okien samolotu. Jest jednak jeden drobny szczegół, który może sprawić, że czar Malediwów pryśnie . To "toksyczna wyspa" na której od lat składowane są śmieci.
Thilafushi – tak nazywa się wyspa na którą trafiają ogromne ilości odpadów produkowanych przez ponad 100 tys. mieszkańców i turystów, którzy przybywają na nią w liczbie przekraczającej milion rocznie. Doprowadziło to do zgromadzenia zatrważającej ilości śmieci.
"Śmieciowa wyspa” została utworzona w 1991 r., kiedy rząd nie wiedział co zrobić z odpadami produkowanymi przez przemysł turystyczny. Rząd zadecydował wówczas, że będą one składowane na oddzielnej wyspie. Wykopano na niej ogromne kanały, do których wsypano śmieci, przykryto warstwą gruzu i zasypano piaskiem.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Obecnie, po ponad 20 latach działalności wysypiska, segregacja jest na szczęście codzienną praktyką. Odpadki częściowo są także palone. Sztuczna wyspa stopniowo się powiększa (dziś średnio o 1 m kw. dziennie), dlatego władze Malediwów zdecydowały, że ziemię warto przeznaczyć na tereny przemysłowe. Obecnie działa tu już * ponad 50 firm*, które przejęły ponad połowę powierzchni Thilafushi. Państwo zarabia na nich ok. milion dolarów rocznie.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Zużyte baterie, azbest, ołów i inne niebezpieczne śmieci zmieszane z miejskimi odpadami pochodzącymi z wyspy Thilafushi przedostają się do wody i stanowią poważne zagrożenie dla ekosystemu i środowiska na Malediwach. Ani miejscowe władze, ani aktywiści jak dotąd nie podjęły jeszcze tematu rozwiązania śmieciowego problemu i toksycznej wyspy. Malediwy wcale nie są takie bajeczne, jak widzimy je na zdjęciach. Nie ma już na świecie miejsc "idealnych”. A z pewnością nie są to laguny, w których zalegają tony śmieci.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl