główne klany porozumiały się na emigracji w Kenii w sprawie powołania tymczasowych władz Somalii, tj. parlamentu, prezydenta i rządu. Mimo formalnego opuszczenia Nairobi przez somalijskie władze w czerwcu 2005 r. nadal nie mają one stałej siedziby na terenie Somalii. Trudno też mówić o jakimkolwiek funkcjonowaniu administracji tego kraju. Żadna tzw. ambasada Somalii za granicą nie reprezentuje władz konstytucyjnych, a więc niejasna pozostaje sprawa legalnego wystawiania wiz. Kraj jest podzielony na liczne strefy wpływów, kontrolowane przez przywódców klanów lub ugrupowań zbrojnych. Z punktu widzenia bezpieczeństwa – jedynie terytorium samozwańczego Somalilandu (północnozachodnia część Somalii) jest w miarę bezpieczne. W październiku 2005 r. odbyły się tam nawet wybory. Ponieważ społeczność międzynarodowa nie uznała władz tego terytorium, odradza się występowanie o wizy wjazdowe do Somalilandu. Identyczne zastrzeżenia mogą odnosić się do podobnego, półautonomicznego Puntlandu (północnowschodnia część
Somalii).