Sposoby na urlop w górach. Nie tylko delegacje, ale też "SMS od cioci"
Im dłużej zamknięte są restauracje i hotele, tym więcej oryginalnych sposobów na obejście uciążliwego dla wielu prawa. Na wyżyny kreatywności wznoszą się hotelarze i restauratorzy w górskich miejscowościach, ale także sami turyści, którzy nie wyobrażają sobie siedzieć w domu i nie wybrać się do Zakopanego czy Karpacza.
Hotele i restauracje zamknięte są oficjalnie do 27 grudnia, ale politycy wielokrotnie zaznaczali, że obostrzenia zostaną przedłużone do końca ferii, czyli do 17 stycznia 2021 roku. Dla górali okres świąteczno-noworoczny i zimowa przerwa szkolna to najważniejsze momenty sezonu. Ciężko im będzie później odrobić straty.
Właściciele pensjonatów i hoteli prześcigają się w pomysłach, jak obejść prawo i umożliwić nocleg turystom, którzy z kolei niechętnie rezygnują z zaplanowanych wcześniej wyjazdów, szczególnie, że wyciągi narciarskie są w Polsce otwarte.
Sposób na nocleg w górach - schowki na narty i "SMS od cioci"
Udawane "wyjazdy służbowe" już nie są tak popularne jak na początku obostrzeń. W Polsce rośnie za to grono sportowców - bo oni mogą korzystać z noclegów. Jak informuje "Rzeczpospolita", jednym z ciekawszych pomysłów jest oferowanie "schowków na narty" zamiast pokoi. Nart można oczywiście pilnować w nocy.
Inny sposób to "SMS od cioci". "Ciocią" jest właścicielka kwatery czy pensjonatu, którą turyści chcą odwiedzić, oczywiście nie w calach wypoczynkowych, tylko np. w sprawie rodzinnej. Wymiana wiadomości przed wyjazdem ma ich ochronić przed ewentualnym mandatem.
Sposoby restauratorów - "prywatne" degustacje
Kombinują też restauratorzy. Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", organizują zamknięte szkolenia kulinarne i "darmowe" degustacje. Podczas tych ostatnich płaci się po prostu przy wyjściu w drzwiach, żeby podczas kontroli policji wszystko wyglądało na zgodne z prawem.
Klientów mają też zachęcić ławy na zewnątrz, przy których można zjeść oferowane na wynos posiłki.
Źródło: Rzeczpospolita