Sprzedawał wycieczki, które nigdy się nie odbyły. Jest wyrok
Jest wyrok w sprawie mężczyzny skazanego za oszustwa związane z wycieczkami zagranicznymi w Białymstoku. Ale proces będzie kontynuowany. Obrońca zaskarżył wyrok czterech lat więzienia.
W pierwszej instancji mężczyzna, który został skazany przez białostocki sąd okręgowy na cztery lata więzienia za oszustwa związane z organizacją wycieczek zagranicznych, będzie miał szansę na ponowne rozpatrzenie swojej sprawy.
Obrońca zaskarżył jednak wyrok, a apelacja zostanie rozpatrzona przez Sąd Apelacyjny w Białymstoku.
Oszustwa na dużą skalę
Oskarżony działał jako agent biura podróży, formalnie prowadzonego przez jego żonę, w latach 2018-2021. Przyjmował wpłaty od klientów na wycieczki, które nigdy się nie odbyły, ponieważ nie dokonywał rezerwacji ani nie płacił organizatorom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Porównała życie w Polsce i na Maderze. "Cały czas wszystko było w biegu"
W niektórych przypadkach klienci dowiadywali się o braku rezerwacji dopiero na lotnisku. Czasami oskarżony zwracał pieniądze lub organizował alternatywne wyjazdy, ale nie zawsze w pełni rekompensował straty.
W efekcie klienci tracili od kilku do nawet 30 tys. zł na wyjazdy do egzotycznych miejsc, takich jak Malediwy, Madagaskar czy Dominikana.
Sądowe konsekwencje dla oszusta
Oprócz kary więzienia, sąd nałożył na oskarżonego grzywnę w wysokości 17,5 tys. zł oraz zobowiązał go do naprawienia szkód, które sięgają kilkuset tysięcy złotych.
Oprócz oszustw związanych z wycieczkami, mężczyzna był również oskarżony o nieoddawanie pożyczek, które otrzymywał od znajomych. Kwoty pożyczek wahały się od 12 tys. zł do 100 tys. zł, a niektóre z nich były zwracane tylko częściowo i bez odsetek. Łącznie zarzuty obejmują ponad sto przestępstw, z których tylko kilka zakończyło się uniewinnieniem.
Kolejny proces tego samego mężczyzny
W białostockim sądzie okręgowym toczy się również inny proces przeciwko temu samemu oskarżonemu, obejmujący 70 zarzutów oszustw. Sąd zwrócił uwagę, że oskarżony wykorzystywał każdą okazję do nielegalnego zdobycia pieniędzy, jednak nie jest jasne, co dokładnie z nimi robił.
Jak informuje PAP, mężczyzna w przeróżny sposób potrafił się wytłumaczyć, by odwlec naciski oszukanych klientów. Wysyłał zdjęcia rzekomo świadczące o tym, że wykonał przelew do danej osoby czy poświadczenia, że przebywa w szpitalu.
