Stewardesa o niebezpiecznym locie. "Odmówiłam pacierz przed lądowaniem"

Pochodząca z Polski stewardesa Olga Kuczyńska - która prowadzi fanpage oraz kanał na YouTube o nazwie "Życie stewardessy" - w ostatnim wideo opowiedziała, jak wyglądał jej lot do Bangladeszu. - Doświadczyłam czegoś, co nigdy wcześniej nie było mi dane - opowiada Polka.

Stewardesa z Polski opowiedziała o najniebezpieczniejszym locie
Stewardesa z Polski opowiedziała o najniebezpieczniejszym locie
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | diy13
oprac. HSZ

23.05.2022 | aktual.: 23.05.2022 09:14

Olga Kuczyńska jako stewardesa pracuje już 10 lat, ale - co sama podkreśla w nagraniu - do tej pory nie doświadczyła na pokładzie takiej sytuacji, jak podczas lotu do Bangladeszu. - Myślałam, że dzisiaj do tego domu nie trafię - opowiada w nagraniu Polka.

- Są takie turbulencje, które przypomną wam, że warto cieszyć się życiem - mówi i podkreśla, że ze względu na panujące warunki samolot nie mógł wylądować.

Samolot wpadł w burzę. "Nami po prostu rzucało"

Jak tłumaczy Olga Kuczyńska, lot miał być spokojny, a piloci nie przekazali załodze, że możliwe są jakiekolwiek komplikacje. - Wydawało się, że lot będzie spokojny, ale w lotnictwie trzeba liczyć się z tym, że wszystko może nas spotkać i zaskoczyć - mówi.

Samolot, którym leciała Polka wpadł w burzę. Maszyna trzy razy podchodziła do lądowania. Piloci mieli w planach nawet zawrócenie, bo warunki pogodowe były beznadziejne.

- Kiedy już widziałam ziemię, wiedziałam, że jest niedobrze. Bujało nami [...] Naprawdę to lądowanie nie wyglądało dobrze. Nami po prostu rzucało. Wiatr był bardzo niebezpieczny [...] Wydawało się jakby samolot zbyt szybko leciał, aby wylądować - opowiada Olga.

- Po raz pierwszy w życiu odmówiłam pacierz przed lądowaniem - dodała.

Polka o najniebezpieczniejszym locie: "Jestem wdzięczna za świetnie wyszkolonych pilotów"

Polka powiedziała, że mimo takiej sytuacji nadal nie boi się latać i udało jej się na pokładzie zachować zimną krew oraz zapanować nad emocjami. Dopiero, kiedy wraca do domu rozładowuje napięcie.

Niestety, nie każdy potrafi odnaleźć się tak dobrze w kryzysowej sytuacji. Jak opowiedziała Kuczyńska, inna stewardesa była bardzo wystraszona tym, co się działo, poleciały jej nawet łzy, ale mogła liczyć na wsparcie reszty załogi.

- Jestem wdzięczna za świetnie wyszkolonych pilotów, za to, że trzymają się procedur, że podejmują trzeźwe decyzje - podsumowała Polka i dodała, iż ma nadzieje nie doświadczyć lądowań awaryjnych czy ewakuacji.

Źródło artykułu:WP Turystyka
w podróżysamolotystewardesa
Zobacz także
Komentarze (19)