Jesienny redyk. Najbardziej magiczny okres w polskich górach
Setki owiec wędrują ulicami, paraliżując ruch samochodowy i wprawiając w zachwyt turystów. W tle słychać góralską muzykę. Jesienny redyk to zdecydowanie najbardziej widowiskowe święto w polskich górach. Wyjątkowo uroczyście obchodzone jest w Szczawnicy.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Redyk odbywa się dwa razy w roku - wiosną owce prowadzone są na górskie hale, gdzie są wypasane przez ciepłe miesiące, a jesienią wracają do gospodarstw, żeby tam spędzić zimę. Teoretycznie wypas zaczyna się w dzień św. Wojciecha, czyli 23 kwietnia, a kończy 29 września, w dzień św. Michała Archanioła.
W praktyce daty te są płynne, szczególnie jesienią. Mniejsze i większe redyki odbywały się przez cały wrzesień, głównie w drugiej połowie - gdy zrobiło się chłodniej. W miniony weekend miał miejsce natomiast słynny redyk w Szczawnicy, który jest jednym z najbardziej widowiskowych w kraju.
Redyk w Szczawnicy - w tym roku hit internetu
W poprzednim roku bardzo wiele osób przyjechało specjalnie na redyk. Obecnie, nie da się ukryć, sytuacja nie sprzyjała turystyce. - Zainteresowanie i w tym roku było duże - mówi Katarzyna Lenssinck z Uzdrowiska Szczawnica (Pieniny Spa Resort). - Widać to choćby po filmie z redyku, który umieściliśmy w mediach społecznościowych. 2 miliony wyświetleń, ponad tysiąc komentarzy pokazuje, że z roku na rok ludzie się coraz bardziej interesują tą tradycją. Warto o tym mówić – dodaje Lenssinck.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Świetna tradycja, podziękowania dla górali!", "Na pewno spróbujemy się tam wybrać za rok, żeby zobaczyć redyk na żywo", "I to Polska właśnie! Tradycja, piękno przyrody i ludzi, którzy tą tradycję kultywują. Brak słów uznania i podziwu!", "Piękny widok owiec i wspaniałych naszych górali śpiewających. Jesteście wspaniali. Kocham Was", "Byłam, widziałam na żywo, a moje dzieciaki to w chodnik wmurowało po takim widoku. Piękna tradycja, oby jak najdłużej" - czytamy komentarze pod filmem udostępnionym na Facebooku.
- W tym roku planowaliśmy uczcić tę tradycję jeszcze bardziej. Chcieliśmy podkreślić nasz szacunek dla baców i ją promować na szerszą skalę. Pandemia nie pozwoliła na wiele, ale zorganizowaliśmy w obiektach noclegowych i restauracyjnych należących do Pieniny Spa Resort atrakcje kulinarne - można było skosztować regionalnych przysmaków. Liczymy, że w przyszłym roku uda nam się pokazać jeszcze więcej i celebrować tę wyjątkową tradycję w pełni - dodaje Katarzyna Lenssinck.
W tym roku zabrakło przede wszystkim koncertów, które odbywały się na zakończenie imprezy.
- Tegoroczny redyk wyróżniał się przede wszystkim brakiem wydarzeń towarzyszących ze względu na panującą pandemię koronawirusa - przyznał Wirtualnej Polsce Krzysztof Czaja p.o. dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury w Szczawnicy. - W zeszłym roku na zakończenie jesiennego redyku odbywały się koncerty zespołów regionalnych, w tym roku musieliśmy z tego zrezygnować. Wydarzenie cieszy się coraz większą popularnością i mamy nadzieję, że w przyszłym roku będziemy mogli zaoferować naszym gościom znacznie więcej - dodał Czaja.
Redyk - święto, na które czekają fani fotografii
Redyk to prawdziwy raj dla fotografów. Ujęcia zablokowanych przez owce ulic zalewają media społecznościowe głównie jesienią. Wielu z nich pojawia się w górach specjalnie, żeby zobaczyć wyjątkowe góralskie święto i móc je uwiecznić.
- Przyjechałam z Zakopanego, żeby to zobaczyć. Wrażenia niesamowite - mówi Wirtualnej Polsce Klaudia Kociołek, która uczestniczyła w redyku w Szczawnicy, a jej zdjęcia szybko zaczęły krążyć po sieci. - Ludzie z okolicznych domów stali już na balkonach, gromadzili się przy drodze. Ja już nie mogłam się doczekać i wyszłam naprzeciw. Z daleka było słychać, że idą - muzykę, śpiew, odgłosy dzwonków. Najbardziej mnie ujął mały honielnik (chłopiec pomagający bacy i juhasom przy owcach - przyp. red.), który szedł dzielnie, dowodząc stadem. Piękny widok i duma, jak młodzi kontynuują tradycję - dodała.
Kilka lat temu hitem internetu było zdjęcie kobiety w czerwonej sukience, która wchodziła w kierdel (stado) owiec. Gdy portal Tatromaniak umieścił na swoim profilu facebookowym jej zdjęcie wykonane przez Bartłomieja Jureckiego, jedni uważali, że to fotomontaż, inni bezgranicznie się zachwycali – twierdząc, że nawet jeśli grafik maczał w tym palce, to był bardzo utalentowany. Obecnie patrząc na liczne podobne ujęcia nikt chyba nie ma wątpliwości, że Bożena Budzyńska naprawdę znalazła się wśród owiec.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Można zobaczyć wiele zdjęć, na których owce obchodzą nawet dziecięce wózki. Kilka tygodni temu nawet Andrzej Bargiel wrzucił do swojej relacji na Instagramie zdjęcia stada, na które trafił podczas wyprawy rowerowej w Tatrach.
Jesienny redyk - znak, że koniec oscypków
Wraz z wypasem owiec kończy się sezon na oscypki. Zimą na straganach dostępne będą tylko zwykłe serki, prawdziwe pojawią się znów pod koniec kwietnia, gdy owce wrócą na hale.
Remont w Prezencie - fragment odcinka nr 3
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.