Trwa ładowanie...

Ta wyspa może naprawdę zaskoczyć. Mauritius to nie tylko białe piaski i błękitna woda

Miejsce znane z reklam i magazynów podróżniczych. Wielu Polakom wydaje się tak niedostępne, że nawet przez myśl im nie przychodzi, żeby przyjechać tu na wakacje. Jaki w rzeczywistości jest Mauritius? O swoich wrażeniach z podróży opowiedziała WP Agata Ziemińska.

W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.

Ta wyspa może naprawdę zaskoczyć. Mauritius to nie tylko białe piaski i błękitna wodaŹródło: Shutterstock.com
dbsg9w4
dbsg9w4

Wyprawa do Afryki to marzenie wielu podróżników - nie tylko tych, którzy lubią ekstremalne przygody, ale i ludzi tęskniących za słońcem oraz egzotyką. Daleko na południu, 900 km na wschód od Madagaskaru, leży niewielka, rajska wyspa Mauritius. I choć nie należy do bardzo popularnych kierunków wakacyjnych Polaków, warto wziąć ją pod uwagę podczas planowania urlopu. Wczasy w tym miejscu zapewnią wam cudowne wspomnienia na długie lata!

- Lecąc na Mauritius nic na temat tej wyspy nie wiedziałam, oprócz tego, że jest małą wysepką położoną na Oceanie Indyjskim. Myślałam, że jest to miejsce wypoczynkowe porównywalne np. do Malediwów – biały piasek, piękna błękitna woda i kompleks hoteli o wysokim standardzie. Ale nie. Pobyt tu był dla mnie ogromnym zaskoczeniem z tego względu, że na miejscu czekało na nas sporo atrakcji – mówi *Agata Ziemińska z serwisu Wakacje.pl *

- Jednym z nich jest Park Narodowy Chamarel, a w nim jeden z najciekawszych cudów natury na świecie – Rezerwat Siedmiu Kolorów Ziemi, do którego prowadzi kręta droga z przepięknymi widokami. Niezwykłość tego miejsca wynika z wulkanicznej ziemi, która dzięki zmiennej koncentracji metali i różnych warstw erozji mieni się w słońcu różnymi barwami. Kolory prezentują się różnie, w zależności od pory dnia, wilgotności powietrza, a nawet kąta patrzenia - opowiada podróżniczka.

Shutterstock.com
Źródło: Shutterstock.com

- W Parku Narodowym Chamarel mieliśmy okazję nie tylko zobaczyć, ale nawet nakarmić żółwie olbrzymie. Są bardzo leniwe, ale jakże urocze. Ciekawa atrakcja dla najmłodszych. Tutaj także chciałabym obalić mit Mauritiusa jako miejsca przeznaczonego wyłącznie do celów wypoczynkowych. Mimo małej przestrzeni, bo zaledwie 2 tys. km kw. (dla porównania Majorka ma 3,6 tys. km kw.), jest tam naprawdę dużo atrakcji. Mogliby się nimi podzielić z kilkoma innymi wyspami.

Południowe i zachodnie wybrzeża Mauritiusa to przede wszystkim białe, piaszczyste, szerokie plaże i krystalicznie czysta woda. Wschodnie rejony są miejscem występowania rafy koralowej, którą można podziwiać nurkując. Północ wyspy to raj dla miłośników sportów wodnych, którzy lubują się w windsurfingu czy kitesurfing. Centrum kraju zajmują wysokie na 800 m góry i lasy deszczowe, będące domem dla wielu egzotycznych i nieznanych nam gatunków zwierząt oraz roślin.

dbsg9w4

- Mieliśmy także okazję zobaczyć Ogród Botaniczny Sir Seewoosagura Ramgoolama, zwany także Ogrodem Pamplemousses, który swoim bogactwem i urodą może się równać z Kew Gardens w Londynie. Znajdziemy tu m.in. gigantyczne lilie wodne, ponad 80 gatunków palm czy wyjątkowo cenne hebanowce. Koronowane głowy i politycy także mieli swój wkład w wygląd tego niezwykłego ogrodu - swoje drzewa posadzili tu m.in. księżniczka Małgorzata, Indira Gandhi czy François Mitterrand. Zwiedzanie ogrodów z przewodnikiem to koszt 250 rupii (ok. 25 zł) dla dorosłych i 100 rupii (ok. 10 zł) dla dzieci. Może to być niezły smaczek dla osób interesujących się botaniką - zachęca Ziemińska.

Shutterstock.com
Źródło: Shutterstock.com

Trzeba też zobaczyć niezwykle widowiskowy wodospad w Parku Narodowym Black River Gorges. Jest to namiastka prawdziwej dżungli i iście egzotycznego klimatu. Nie zapomnijcie odwiedzić jeziora Grand Bassin, którego woda uważana jest za świętą. Na brzegu akwenu znajduje się mnóstwo hinduistycznych świątyń, a w dniu święta Maha Shivaratree przybywa do niego kilkaset tysięcy pielgrzymów. Mieszkańcy wyspy chętnie wpuszczają turystów do swoich świątyń i pozwalają podglądać religijne obrzędy.

- Warto sobie te atrakcje rozłożyć w czasie - sugeruje Agata. - Jeśli planujecie 7-dniowy wypoczynek, to dwa czy trzy dni mogą z pewnością otrzymać miano wycieczkowych. Ale nie myślcie sobie, że pozostałe 3 dni spędzicie leżąc bykiem pod parasolem. Hotele położone są blisko linii brzegowej, a ich największą atrakcją są sporty wodne. Kitesurfing to jeden z najpopularniejszych sportów. Koniecznie trzeba go spróbować - wyjaśnia.

dbsg9w4

Monika Sikorska: Co natomiast dzieje się w głębi wyspy? Jest tam centrum lokalnego życia?

Agata Ziemińska: W głębi wyspy byliśmy tylko przejazdem, ponieważ nasz pobyt związany był z testowaniem standardów hotelowych, które w większości osadzone są wzdłuż brzegu. Hotele Mauritiusa nastawione są zarówno na pary pragnące spędzić miło czas w romantycznym klimacie egzotycznych plaż, jak i na osoby młode oczekujące aktywnego wypoczynku.

A rodziny z dziećmi?
Także, ale nie są to już takie hotele jak np. w Egipcie czy Turcji, nastawione bezpośrednio na klientów, którzy cały swój czas pragną spędzić z drinkiem w dłoni na leżaku przy basenie, a dzieciaki na całe godziny znikają w parkach wodnych, odmaczając się za wszystkie czasy. Na Mauritiusie można spędzić czas nieco aktywniej.

Agata Ziemińska
Źródło: Agata Ziemińska

Jak Mauritius przedstawia się cenowo?
Jeśli chodzi o walutę, to są to rupie mauritiańskie. Jedzenie nie jest specjalnie drogie. Wiadomo, jeśli posiłki jemy w hotelowych restauracjach, to nie będziemy rozglądać się za dodatkowym pożywieniem po lokalnych marketach. Natomiast pamiątki to już większy wydatek. Są jednym z nielicznych źródeł dochodu lokalnej ludności. Sprzedawcy niechętnie się targują - inaczej niż w krajach arabskich, gdzie handlarze potrafią być namolni i i rzucać hasła typu: "taniej niż w Biedronce". Poza tym pamiątki w dużej mierze stanowią rzeczy pozyskane z recyklingu. Są to przykładowo małe figurki stworzone z kapsli i siatek plastikowych, ręcznie robione bransoletki i inne podobne drobiazgi.

Shutterstock.com
Źródło: Shutterstock.com

Moja ulubiona kwestia: jedzenie. Co trzeba spróbować?
Koniecznie rum! Produkowany jest z trzciny cukrowej. Jeśli chodzi o jedzenie, to nie zabrzmi to oryginalnie, ale owoce morza. Jest to strefa kurortów wodnych i prawdziwym grzechem byłoby ich nie spróbować. Trzeba też skosztować ryby Merlin. Można nawet wziąć udział w wyprawie na jej połów. Ponadto specjałem Mauritiusa jest cukier trzcinowy. W hotelach robione są prezentacje uprawy trzciny cukrowej i produkcji słodkich, bursztynowych kryształków.

dbsg9w4

Znajdziemy na wyspie muzea?
Oczywiście, chociażby Blue Penny. Jest to muzeum znaczków. Posiadanie wielu z nich jest marzeniem filatelistów. Niektóre są najrzadszymi i najcenniejszymi na świecie. Poza tym na Mauritiusie znajdziemy np. Muzeum Fotografii czy Muzeum Szkła.

Jacy są mieszkańcy?
Wychodząc poza kurort nie musimy się obawiać, że ktoś nas skrzywdzi. Ludzie są bardzo przyjaźni i otwarci, chętnie dzielą się swoją kulturą i o niej opowiadają. W jednym z hoteli dostaliśmy nawet zaproszenie do wspólnego przyrządzania regionalnych potraw. Gotowaliśmy razem kurczaka curry i wyszło naprawdę pysznie!

dbsg9w4

A życie nocne Mauritiusa?
Nie jest to Ibiza i lepiej nie nastawiać się na imprezy do białego rana. Restauracje hotelowe są zamykane wieczorną porą. Nie ma tam też bardzo rozbudowanej linii komunikacyjnej - autobusy jeżdżą, ale rzadko. Z pewnością nie wygląda to tak, jak byśmy sobie tego życzyli, ale zawsze możemy wypożyczyć auto. Za to w hotelach są wieczorne animacje i dyskoteki, także nie jest też tak, że o 22:00 musimy iść grzecznie spać.

Shutterstock.com
Źródło: Shutterstock.com

Jest coś, co cię zaskoczyło lub wydawało wyjątkowo ciekawe?
Na pewno to, że trzeba tam uważać na cyklony. Zdarzają się najczęściej w okresie między styczniem a marcem. Z ich powodu czasami odwołane są loty. Jednak jeśli powód jest niezależny, to jest szansa, że gość nie zostanie obciążony kosztem wydłużonego pobytu. Choć nie jest to regułą.

dbsg9w4

Ciekawostką jest także to, że atrakcją jednego z hoteli jest wielkie drzewo, na którym zawiesza się karteczki ze swoim marzeniem. Dowiedziałam się, że podobno raz w miesiącu losowana jest jedna z takich karteczek i szczęśliwiec, który ją przeczepił, otrzymuje bezpłatny, tygodniowy pobyt w hotelu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Sztuczne wyspy w Dubaju. Nowy projekt to czysty luksus

icon info

W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.

dbsg9w4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dbsg9w4

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj