W PodróżyTani bilet lotniczy może się okazać pułapką. Turyści nieraz są zaskoczeni

Tani bilet lotniczy może się okazać pułapką. Turyści nieraz są zaskoczeni

Tani bilet lotniczy nie zawsze oznacza tanią podróż. Przekonał się o tym każdy, kto choć raz leciał na własną rękę np. do krajów skandynawskich. "Wściekam się za każdym razem, kiedy upoluję bilety w dobrej cenie" - komentują internauci.

Czasem dojazd z lotniska kosztuje więcej niż bilet na samolot
Czasem dojazd z lotniska kosztuje więcej niż bilet na samolot
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | JAROMIR CHALABALA
oprac. MSI

Niektóre kierunki turystyczne mogą nas nieźle zaskoczyć. I to nie zawsze pozytywnie. Są takie miejsca na świecie, gdzie turyści muszą mocno trzymać się za kieszeń (a zwłaszcza ci z Polski). O jakie miejsca chodzi? Będą to np. Oslo, Sztokholm czy Londyn.

Pułapka tanich biletów lotniczych

Największą pułapką dla turystów planujących wizytę w tych popularnych miastach są kusząco tanie bilety lotnicze. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę z tego, że bilet lotniczy może być najtańszą rzeczą, za jaką przyjdzie im zapłacić podczas pobytu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wyjątkowe miejsce u naszych sąsiadów. Ma niepowtarzalny klimat

W takich miastach jak Oslo czy Sztokholm piekielnie droga jest np. komunikacja miejska. Osoby, które będą musiały po raz pierwszy dojechać do centrum miasta z lotniska, mogą się łapać za głowę. Bilet na autobus z lotniska może bowiem kosztować nawet trzykrotność tego, ile zapłaciliśmy za bilet lotniczy.

Na profilu "jakdolece" na Instagramie pojawił się żartobliwy post na temat nieadekwatności cen za transfer z lotniska do kosztu samego przelotu. "Kiedy przylatujesz do Oslo za 30 zł, a oni chcą 120 zł za bilet do centrum" - czytamy w opublikowanym poście.

Nawet 300 zł za transfer z lotniska

Internauci szybko podchwycili temat i wyrazili swoje zdanie w komentarzach. Wielu z nich zmierzyło się z podobnym problemem. "Tak było"; "Coś o tym wiemy"; "100 procent prawda" - czytamy pod postem. "Zawsze mam tak, że najpierw kupuje bilet na samolot, a później reszta. No i czasem się człowiek może dziwić" - komentują internauci".

Niektórzy zwrócili uwagę, że podobne zaskoczenie spotkało ich podczas podróży do Sztokholmu oraz do Londynu. "Kiedy przylatujesz do Londynu za 14 funtów (ok. 70 zł) i płacisz za pociąg pod Londyn 60 funtów (ok. 300 zł)"; "Tak samo Sztokholm...dojazd z Arlandy do centrum to 320 koron (ok. 125 zł)" - piszą internauci.

"Zawsze mnie bawi, jak ktoś leci do Skandynawii i się dziwi, że drogo" - skomentował ktoś inny. A jak to jest u was? Też byliście zaskoczeni cenami w krajach skandynawskich?

Źródło artykułu:WP Turystyka
w podróżyporadyskandynawia

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (32)