Ten widok sprawi, że wstrzymasz oddech. Mężczyzna szedł na wierzchołek jak po linie
Patrzysz i oczom nie wierzysz. Ile trzeba mieć w sobie pasji, zacięcia i odwagi, żeby "spacerować" w ten sposób. Film nagrany przez Arka Ceremugę mrozi krew w żyłach i wzbudza podziw jednocześnie. I chociaż w pierwszym momencie możesz pomyśleć: "To nie jest normalne!", to oczu nie da się oderwać.
Na nagraniu widzimy, jak mężczyzna powoli kieruję się na wierzchołek Żabiego Konia. Szczyt ten ma 2291 m i znajduje się na grani głównej Tatr Wysokich, na granicy polsko-słowackiej. Uważany jest za jeden z najtrudniej dostępnych w Tatrach. Nie ma żadnych szlaków, ścieżek, dlatego dostępny jest jedynie dla wykwalifikowanych wspinaczy, do których zapewne należy bohater filmu.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Kiedyś uznawana, za niezwykle trudną do zdobycia, dziś kusi początkujących taterników. Nazwa szczytu powstała dopiero w 1905 roku dzięki Klimkowi Bachledzie, góralowi i pierwszemu polskiemu ratownikowi górskiemu, oraz Januszowi Chmielowskiemu. Ten pierwszy wymyślił "Koń", ze względu na jej stromy i wąski charakter, a że znajduje się blisko Żabich Stawów Mięguszowieckich (jeden z nich naprawdę przypomina kształtem żabę), to drugi dodał do nazwy płaza. Brzmi zabawnie i niewinnie, ale wcale tak nie jest.
"Ja pie*dziu, masakra... Jedno małe "potknięcie" i byłoby "widziałem orła cień" - emocjonuje się internautka. "To się nazywa chodzenie po górach. Szacun" – dodaje kolejny fan grupy. Inny słusznie zauważa: "Wielkie dzięki, że nagrywacie takie materiały filmowe. Może osoby niemające pojęcia o wspinaczce przekonają się, jak bardzo trzeba przygotować się technicznie i kondycyjnie, ile trzeba mieć wiedzy oraz jak bardzo trzeba mieć poukładane w głowie, aby móc iść w tak trudnych warunkach..." – stwierdził, i my się pod jego słowami podpisujemy.
Zobacz też: Niezwykła wieś w Albanii. Niektórzy nie wiedzą nawet, że istnieje